Ksiądz Wojciech Grzesiak pożegnał się z kaplicą szpitalną
Tłum ludzi przybyły do kaplicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju, aby pożegnać księdza Wojciecha Grzesiaka, długoletniego kapelana szpitala. Nie zabrakło łez wzruszenia, ale i burzy braw, wyrażających wdzięczność dla kapłana za jego służbę.
W niedzielę kaplica szpitalna dosłownie pękała w szwach. Nie mogła pomieścić wszystkich, którzy chcieli wziąć udział w mszy świętej odprawionej w intencji ks. Wojciecha Grzesiaka, w podzięce za jego długoletnią służbę. Wierni modlili się nie tylko w kaplicy, ale również poza nią, na korytarzu.
Ksiądz Grzesiak został odwołany z funkcji kapelana decyzją arcybiskupa Wiktora Skworca, zaraz po powrocie z misji do Paragwaju, której ksiądz jest pomysłodawcą i kierownikiem. Decyzja ta zaskoczyła nie tylko samego księdza, dyrekcję szpitala, ale i wiernych.
Podczas mysz podziękowanie za długoletnią pracę w szpitalu skierowała do księdza Wojciecha Grażyna Kuczera, dyrektor WSS nr 2.
- Zostawiłeś tutaj niezatarte piętno, przez swoje mądre słowo, przez swoje dobre czyny, dobre dzieła i przez swoją postawę życiową - mówiła m.in.
Także proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, ksiądz Marek Ziętek dziękował dotychczasowemu kapelanowi za posługę w szpitalu.
- Dziękuje za posługę w kaplicy i hospicjum, za zintegrowanie środowiska lekarzy oraz pielęgniarek. Ksiądz Wojciech zaraził też nas Misją Paragwaj - mówił m.in.
Ksiądz Wojciech Grzesiak, który nie otrzymał zgody na wygłoszenia kazania, powiedział na zakończenie mszy, że bardzo dziękuję wszystkim za współpracę, pomoc, okazane serce.
Po nabożeństwie grupa wiernych zbierała podpisy na liście do abp. Wiktora Skworca, w którym zwrócono się o przywrócenie go na funkcje kapelana.
- Mamy głęboką nadzieję, że ksiądz biskup przychyli się do naszej prośby i ksiądz Wojciech powróci do kaplicy, tu, gdzie jest jego miejsce - powiedziała jedna z pań, podpisująca się pod apelem.
Obecnie ksiądz Wojciech Grzesiak nie jest przydzielony do żadnej parafii na terenie archidiecezji katowickiej, zamieszkał u rodziców w Jankowicach. Będzie pracował w WSS nr 2 jako sanitariusz.
Opinie na temat księdza mogą być różne jak wszędzie,ale czy prawie pusta kaplica szpitalna na \"Pasterce\"nie nic nikomu nie mówi,Jeszcze w ubiegłym roku ta msza gromadziła tłumy.Nie można było przejść na holu korytarzach schodach,teraz pustki.Przecież o swoim księdzu świadectwo dają parafianie.Ale ks.biskup oczywiście wie lepiej.Bardzo szkoda że ks,Wojciech za swoją ciężką i trudną pracę został potraktowany jak przestępca.Nawet na pożegnalnej mszy zabroniono mu wygłosić kazanie.
Trudno się z tym pogodzić ze nam zabrali kapelana o jest jeden na milion bo naprawdę nie tyko służył Bogu ale tez biednym
Księże Wojtku, jesteśmy z Ciebie dumni! Obyś znalazł miejsce, w którym docenią Twoją służbę Bogu i ludziom. Zło dobrem zwyciężaj!
Najlepszy ksiądz EVER:)!
Nie przyjmuje księdza, który oblatuje domy żeby dostać pieniądze. Nic poz tym. Nie chcę gościć diabła.
Wesołych Świat!!! :)
Będzie, pracuje w WSS nr 2 i jak znam życie to jego ludzie będą uważać za prawowitego kapelana
Jak to dobrze że już Go tutaj nie będzie.