Zaalarmowały go krzyki kobiety, rzucił się jej na pomoc
Zaalarmowany wołaniem ekspedientki rzucił się jej na pomoc, kiedy ta próbowała zatrzymać złodzieja sklepowego. Mężczyzna został obezwładniony i przekazany w ręce policji. Teraz grozi mu 5 lat więzienia.
Do kradzieży doszło w poniedziałek, kiedy 30-latek ukradł ze sklepu kawę i ponad sto tabliczek czekolady. Złodziej był na tyle zdesperowany, że próbował sforsować drzwi.
- 30-latek włożył do sklepowego wózka kilkanaście opakowań kawy oraz ponad sto tabliczek czekolady i wyjechał z marketu, nie płacąc za towar. Po kilkunastu minutach wrócił do sklepu. Pracownica, która rozpoznała złodzieja, zablokowała automatyczne drzwi i próbowała go zatrzymać. Gdy złodziej zdołał się wyrwać i rzucił się do ucieczki, z pomocą przyszedł 30-letni jastrzębianin. Mężczyzna obezwładnił go i przytrzymał do chwili przyjazdu mundurowych. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Stróże prawa znaleźli przy nim kastet, który w myśl obowiązujących przepisów traktowany jest, jako broń biała - informuje Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Poradnik dla policjantów. Taki bandzior powinien wyskoczyć oknem z wysokiego piętra, lub spaść ze schodów na głowę. Jakby był do końca długiego życia sparaliżowany, to mieszkańcy mieli by jednego bandyty mniej.
Jest w Polsce takie miasto, gdzie przestępcy nie mają się dobrze. I tam jest coraz mniej przestępstw typu bandyckiego.
Jak juz ukradł to po co wracał. He he.
Napad stulecia , HEHEHEHEHEE , rozumiem napad na bank ,ale to porażka.
Wina Dudy !
Wina Tuska.
Do paki z nim, za kraty
Jak trzeba być ograniczonym, aby za kawę i czekoladę dać się zapuszkować