Opuszczając się na linach z dachu dostali się na ósme piętro
W czwartek w godzinach popołudniowych miała miejsce niecodzienna akcja strażaków, którzy weszli do mieszkania na ósmym piętrze, opuszczając się na linach z dachu.
Strażacy zawsze spieszą na wezwanie ludzi, którym potrzebna jest pomoc. Na zlecenie policji dostają się do mieszkania, w którym może znajdować się ktoś potrzebujący pomocy. Tak było w przypadku interwencji na ulicy Turystycznej. Do jednego z mieszkań znajdujących się na ósmym piętrze strażacy dostali się opuszczając się na linach z dachu. Jak się później okazało w mieszkaniu nie było lokatora. Jednak akcja strażaków zasługuje na szacunek.
Po co ktoś ma cię hejtować. Jeśli takie są procedury, a ty je znasz, to zamiast na tym forum napisz do PSP. Głowy ci nie urwą, a może ktoś w PSP zastanowi się czy nie masz racji.
Ja bym nie przeszedł z balkonu na balkon bez zabezpieczenia na dużej wysokości. A jak bym spadł na twój samochód, pewnie nie byłbyś zadowolony. Gdybym spadł na ciebie, to już nie zgłaszał byś pretensji. Jak wiem, w każdej służbie jest generalna zasada: "Nie bądź bezsensownym bohaterem. Zginąć potrafi każdy. Ratować z dobrym skutkiem, nie każdy." Nie było zagrożenia życia ludzkiego, więc strażacy mogli przygotować akcję ze wszystkimi zabezpieczeniami.
Dobrze, że napisałeś swoje uwagi. Może ktoś zrozumie na czym polega akcja sprawdzająca i ratownicza.
Nieodpowiedzialni kierowcy pozostawiają swoje cacka n drodze dojazdowej do parkingu pod blokiem. To jest nagminne. Ani Straż Miejska ani Policja nie sprawdza profilaktycznie czy wjazd nie jest zablokowany dla karetek pogotowia i straży pożarnej. Co się stanie, gdy ktoś umrze, bo samochód ratunkowy nie mógł dojechać? Wszyscy winni będą udawać, że wina nie jest po ich stronie. Będą się głupio tłumaczyć, żeby tylko nie zostać ukaranym. Przypuszczam, że moralnie też nie będą poczuwać się do winy. "To, że ktoś zmarł , ... bo był chory". Apeluję do Policji i Straży Miejskiej. Przejeżdżając lub przechodząc koło drogi dojazdowej sprawdzajcie i gońcie tych, którzy dla własnej wygody blokują życiowy dojazd.
zalozenie stanowiska i zjazd, gora kilka minut, wiec nie pisz bzdur jak nie masz o tym pojecia
ile czasu trwało przygotowanie do tej brawurowej akcji ? pół godziny , godzina? W realnej sytuacji zagrożenia życia taka forma ratunku nie ma racji bytu. Typowa pokazówka dla gawiedzi i małych dzieci zafascynowanych czerwonymi samochodami. O wiele prościej szybciej i skuteczniej było przejść balkonem z sąsiedniego mieszkania . Niestety strażak rozumem nie grzeszy. Liczy się procedura. Teraz czekam na hejterów z PSP.
Brawo My
Dbajmy, myślmy o innych. To podstawa w życiu każdego normalnego, społeczeństwa.
brawo WY
Super :)