Zamknęła psa w samochodzie. Interweniowała policja
Kobieta zostawiła psa w samochodzie i wyszła na chwilę. Jednak nie wracała, a zwierzę szczekało. Zwróciło to uwagę innej jastrzębianki, która wezwała policję. Nie wiadomo, jaki byłby los psiaka, gdyby nie interwencja policjantów.
- W środę, około godziny 18.30 mieszkanka Jastrzębia zawiadomiła pracownicę Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o zamkniętym w samochodzie psie. Zgłaszająca poinformowała, że na parkingu przy ulicy Wrocławskiej, w seacie ujada pozostawiony pies. Na miejsce zostali skierowani jastrzębscy policjanci. Na szczęście interwencja zakończyła się niegroźnie, a właścicielka pojazdu wróciła do pojazdu i zaopiekowała się czworonogiem. Stróże prawa pouczyli kobietę o obowiązku sprawowania właściwej opieki nad zwierzęciem - informuje mł. asp. Bogusława Dudek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Policja przypomina, że Ustawa o ochronie zwierząt zobowiązuje opiekunów do zagwarantowania czworonogom właściwych warunków. Jeśli pies trzymany jest na zewnątrz podczas mrozów, należy wpuścić go chociażby do garażu, lub innego pomieszczenia. Wyziębienie może bowiem prowadzić do śmierci zwierzęcia.
Pamiętajmy również o pożywieniu i wodzie – wystawiane na zewnątrz szybko zamarznie i będzie niezdatne do spożycia, dlatego podawane powinno być ciepłe, a woda co jakiś czas wymieniana. Być może to wydaje się oczywiste, ale w okresie zimowym, organizacje działające na rzecz pomocy zwierzętom przyjmują wiele zgłoszeń, które wskazują, że potrzeby zwierząt domowych są dla ludzi często niejasne. Są zgłoszenia o psach przymarzniętych przed sklepami, zamarzniętych w ogrodach czy nieocieplanych budach, a biorąc pod uwagę, że do inspektorów OTOZ-u i mundurowych dociera informacja tylko o części przypadków, można domniemywać, że skala problemu jest dużo większa.
Wszelkie nieprawidłowości, jakie zauważymy, należy niezwłocznie zgłosić lokalnej organizacji zajmującej się zwierzętami i/lub policji. Trzymanie zwierząt w złych warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu jest łamaniem ustawy o ochronie zwierząt.
Koledzy pomogli koledze
Nie dzwońcie tam. Przepytają was, jacyś nierozgarnięci i przekażą do właściwej służby ratunkowej, nie zawsze prawdziwe informacje. Służby już wiedzą. Jak wezwanie przychodzi z CPR, to nie wiadomo o co chodzi. Wszystko może być inaczej.