WSS nr 2 zakazuje odwiedzin na oddziałach
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju wprowadził prewencyjny zakaz odwiedzin na dwóch oddziałach. Spowodowane jest to wzmożonymi zachorowaniami na wirusa grypy.
Osoby chcące odwiedzić pacjentki na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym oraz Neonatologicznym nie będą mogły tego zrobić. Dyrekcja wprowadziła prewencyjny zakaz odwiedzin. Dyrekcja jastrzębskiej lecznicy tłumaczy tą decyzję troską o stan zdrowia kobiet przebywających na tych oddziałach. Chodzi o to, aby nie były one narażone na wirusy przynoszone przez odwiedzających w związku ze zwiększoną liczbą zachorowań na grypę.
Płacisz za osobny pokój tak jak w hotelu 500zł za dzień i chodź zapraszaj wszystkich dookoła niech walą tłumy. A innych chorych zostaw w ciszy i spokoju.
A jak nie to proszę jest na dole stołówka niech tam chory zaprasza kogo chce.
Oprócz grypy nadchodzi kolejny kataklizm jak zniknie śnieg swiatlo dzienne ujrzą tysiące psich kup i niedopałki wyrzucone gdzie popadnie przez hrabiów i hrabiny.kupy i niedopałki rozrzucone wszędzie wszystko zesrane jak tu byc zdrowym .
Dawniej były odwiedziny tylko w wyznaczonych dniach i porach. I tak powinno zostać. Rodzina może się dogadać, kiedy kto idzie i niesie jadło. Teraz to jest masakra, pochody 1-majowe, z żarciem, które się psuje i z zarazkami.
I bardzo dobrze! Nie ma co ryzykować, a i tak stanowczo za dużo ludzi tam się kręci, oj stanowczo. Osobiście mi to przeszkadzało ????
Do mojego adwersarza.
Co to za bełkot? Po histerycznym wpisie, domyślam się, że mam do czynienia z następną "królową pszczołą", która leży i wymaga, żeby wokół niej wszyscy się kręcili, karmili i zabawiali. A co tam inne pacjentki, które mają inne oczekiwania od szpitala, inaczej przeżywają ból i traumę i pragną po prostu spokoju... To JA tu jestem najważniejsza, bo tylko JA tu cierpię!
A już te tabuny odwiedzających są na pewno "bardzo pomocne" w wyzdrowieniu...chyba tylko dla takich egoistek, które w ogóle nie mają wyczucia, a empatia jest dla nich słowem obcobrzmiącym.
Również współczuję, tylko pewnie nie ogarniasz czego...
Nie życzę ci by twoja partnerka, siostra, kuzynka, córka leżała na oddziele ginekologii z podejrzeniem poronienia, utraty dziecka które wszyscy tak wyczekiwali. Wtedy kobieta potrzebuje wsparcia, o tym chyba p Sssonia pisała a nie o chorych leżących na innych oddziałach. Ale co człowiek który ma sieczkę w głowie może o tym wiedzieć, wnioskuję to po adekwatnym i jakże "mądrym" wpisie. Tak pisze człowiek nie mający rodziny, który nie dostał dostatecznej miłości albo przepraszam za wyrażenie stary, zmierzły dziadek który nie ma co robić i czepia się wszyatkich dookoła a dawno powinien gryźć ziemię i oglądać świat z dołu co by innym żyło się łatwiej. Denerwują mnie tacy ludzie. Najwięcej do powiedzenia a najmniej doświadczenia. Gdyby taki leżał na oddziele gdzie potrzebował by wsparcia blislich a tego nie miał to by dopiero marudził i do łba dostał. Dzici chyba brak, męża lub żony brak, przyjaciół brak! Bo tacy ludzie nie są do życia. Współczuję.
Teraz moj tygrys ugryzie cie w zadek i narobi ci duza smierdzaca kupe na wycieraczke ????
@ Do Ernest
Dziś o 17:37
Takie smycze idzie kupić i u nas w Polsce a woreczki na kupy też są dostępne więc w czym problem?
psy wielkości tygrysa ..... pół godziny się śmiałem 100/100
Jeśli masz mniej niż 20 lat, to może dożyjesz takich działań. Nasz dzisiejszy rząd, pokazuje jak można olewać to co niewygodne i nie reagować na zarzuty. Ryba już się zepsuła niemal cała. Bo głowa już dawno jest zgniła.
Piszesz nie na temat, choć masz rację. Kultura wielu, bardzo wielu właścicieli psów nie nakazuje im zbierania kup po swych ulubieńcach. Bardzo bym chciał mieć psa. Ale mój pies musiałby mieć swobodę działania. W mieszkaniu w bloku, duży pies źle się czuje. Niema gdzie pobiegać. Na spacerze też nie może, bo powinien być na smyczy. W innym kraju widziałem jak właściciel psa na dużym trawniku zmienił smycz na bardzo długą linkę, rzucał psu piłkę. Pies biegał za piłką szczęśliwy. Czuł się wolny choć nie był na całkowitej swobodzie. Gdy pies, zrobił to co musiał, jego właściciel wyjął z kieszeni specjalną torebkę i zapakował w nią nieczystości. Bez żadnego zakłopotania, czy czegoś w rodzaju wstrętu. Ile lat trzeba jeszcze czekać, aby tak samo było w Polsce. Czujemy się światowcami otwartymi na nowoczesność w wciąż brakuje tego niezbędnego szacunku do innych. Cy trzeba kar, mandatów i podobnych nieprzyjemności, żeby zmusić właściciela psa do normalnych zachowań?
Zgadzam się z Józkiem. Powinni ograniczyć odwiedziny do minimum i to na wszystkich oddziałach. Jedne odwiedziny/dzień i basta! Byłam pacjentką na ginekologii, gdzie podstawowa intymność powinna być zachowana. Człowiek chory, leży obolały i pragnie tylko spokoju, wyzdrowienia i szybkiego wyjścia ze szpitala. A tu ciągle odwiedziny do takich Sssoni - rodzina bliska i dalsza, z ryczącymi i zasmarkanymi dziećmi, psiapsiółki bredzące bzdury, troskliwi mężowie, łypiący ślepiami po innych pacjentkach i tak bez końca. A jak tylko wyjdą, to takie Sssonie łapią za telefon i nadają z tymi, co ich dziś nie odwiedzili.. To powinno być urzędowo zabronione! Szpital to nie jarmark. Ludzie cierpiący chcą mieć spokój w dochodzeniu do zdrowia, nie mówiąc o zachowaniu podstawowych zasad higieny.
Panie Józku, z tego vo widzę w wiadomości odwiedziny są zakazane na oddziele ginekologicznym gdzie w większej części leżą kobiety w ciąży które potrzebują niejednokrotnie wsparcia bliskich, towarzystwa męża czy po prostu pobredzić o bzdurach. A jeśli komuś przeszkadzają pielgrzymki do osoby leżącej obok zawsze można kulturalnie poprosić by udali się w inne miejsce, w szpitalu są ławeczki, kawiarenka gdzie można posiedzieć. A to żaden wstyd zwrócić komuś uwagę. Sama leżałam na patologii ciąży i byłam ogromnie szczęśliwa gdy ktoś mnie odwiedzał a i u pacjentek z pokoju bywały rodziny, znajomi, dzieci. Nikomu to nie przeszkadzało ani tam ani na położnictwie z maluszkami :) Pozdrawiam.
Na odwiedziny to do chorego powinien móc przychodzić do sali tylko jeden opiekun , a nie całe rodziny bliższe i dalsze na raz jak na wesele , a po odwiedzinach zamiast iść do domu sobie ręce umyć to idą do sklepów i roznoszą zarazę wszelkiego typu a najgorsze to te stare ludzie szkoda im wody bo rachunek będzie za duży do zapłaty .
Wszędzie psie kupy parkingi place zabaw zielone skwery chodniki parki to wszystko paruje i zatruwa ludzi w blokach owczarki husky i psy wielkości tygrysa kto to widzial hodowac takiego psa w bloku i nie sprzatac po nim niech ktos zrobi z tym porządek nalozyc podatek za hodowanie w bloku 2000 zl niech odpowiedzialni ludzie maja psy a nie walić kupy gdzi popadnie i isc dalej jak gdyby nigdy nic. Kultury troche proszę państwa.
I bardzo dobrze , czas w ogóle skończyć z tymi pielgrzymkami tabunów ludzi do szpitala , człowiek leży przykuty do łóżka i nie może sobie spokojnie pierdnąć bo ciągle ktoś w sali siedzi i bredzi bzdury o niczym .