Zapomniała psa przed sklepem i przepłakała całą noc
W sobotę około 22:00 policyjny patrol natknął się na uwiązanego psa w okolicy ul. Mazowieckiej. Sunia, bo tak nazywa się suczka, trafiła już do właścicielki.
W poniedziałek w godzinach popołudniowych kundelek Sunia, który był przywiązany do słupka przy ul. Mazowieckiej trafił do właścicielki.
- Może to głupie, co powiem, ale nadzwyczajnej w świecie zapomniałyśmy Suni wziąć do domu. Wiem, że to głupie tak zapomnieć psa, ale to prawda. Moja koleżanka, która jest jego właścicielką przepłakała za nią całą noc. Kiedy zobaczyłyśmy dzisiaj w Internecie ogłoszenie o tym, że pies się odnalazł zgłosiliśmy się po niego. Bardzo wszystkich przepraszamy. Bardzo proszę o poinformowanie wszystkich, że nikt psu celowo nie chciał zrobić żadnej krzywdy. Bardzo się cieszymy, że wszystko tak się skończyło - mówiła koleżanka właścicielki pieska, która wraz z nią w sobotę była na mieście.
Pewnie zabalowała w " byłym Rogerze" i po kilku browarach zapomniała o piesku.
Co będzie jak zostanie kiedyś, nie daj boże, matką ?
.... mam się śmiać?
Nie bec, właścicielko, proszę cię o jedno: sprzątaj gówno pl swoim psie!!!
...zawsze powtarzam, albo zakupy, albo spacer z psiakiem !!! Tyle w temacie.
Co mają narkotyki do psów? Policja zajmuje się jednym i drugim. Jakieś zaćmione umysły piszą głupoty o tej właścicielce psa, nie znając przyczyn tego tragicznego zdarzenia.
Należy łapać zwłaszcza młodych chcących próbować używek. Dużo jest wiadomości o młodych przygłupach, którzy chcieli sprawdzić jak to jest. Pewnie tutejsi policjanci też dużo mogą powiedzieć o młodych agresywnych, nie panujących nad sobą, bo wzięli z ciekawości lub dali się namówić aby spróbować. Za to powinny być bardzo dotkliwe kary. Tak łatwo jest wpaść w branie świństw. A ty jesteś zielona i jeszcze nie zdajesz sobie sprawy kogo bronisz. Byłaś na pogrzebie kogoś kto przedawkował? A może odwiedziłaś kogoś kto dziś jest tylko roślinką bo wpadł całkowicie i przeżył. Myślisz, że ciebie to nie spotka? Bardzo się mylisz. Już stoisz w kolejce do tragedii.
Spanikowała że w niedzielę do sklepu nie może pójść?
Chciała się pozbyć psa ale za głośnio się zrobiło i ktoś poznał to przygarnęła spowrotem.
na drugi raz pewnie pójdą do lasu przywiążą do drzewa i "zapomną" go wziac
Czytam ten artykuł i uwierzyć nie mogę,,,że można zapomnieć zabrać własnego psa...! Wstyd! Szkoda ,że pies ma tak durną włąścielkę!
Ostatnio tez marzna na arki bozka , -10° na dworze a pies godzine lekko na smyczy byl przywiazany przy targu , niech sie lepiej policja zajma takimi ludzmi , a nie mlodych lapia bo skreta zapalil . Ten sam pies na stoprocent to byl , wlascicielka przy sobie , nie pozdrawiam ....
Ile koleżanki wypiły, zanim zorientowały się, że zapomniały psa? Ile łez "rozpaczy" wylały zanim wytrzeźwiały?
Dziwne, że pies wrócił do zatroskanej właścicielki...
Zamiast płakać mogła iść i szukać psa.
Przez zapomnienie i nie pamiętanie co się stało pies mógł umrzeć. Trzeba się zaopiekować tą panią. To bardzo poważna sprawa.
Brak mi słów ! Ile czasu musiało minąć zanim się zorientowały że nie mają psa !. Wstydźcie się.