Za ścianą są krzyki, ale nikt nie zauważa przemocy
Przemoc w rodzinie to zagadnienie doskonale znane, jednak ludzie często nie chcą reagować, kiedy słyszą krzyki zza ściany, a nawet domyślają się, że dochodzi do przemocy fizycznej. Właśnie temu zagadnieniu poświęcona była konferencja, która w środę odbyła się w jastrzębskim magistracie.
W konferencji wzięły udział osoby, które na co dzień zajmują się problematyką bezpieczeństwa w mieście, a więc przedstawiciele sądu, opieki społecznej, policji, straży miejskiej, nauczyciele.
- Sądy mają problem z uzyskaniem zeznań świadków przemocy w rodzinie. Mało kto chce reagować, wzywać policję a potem zeznawać. Zazwyczaj nikt nic nie słyszał. Nikt nic nie widział. Nikt nic nie wie. Tymczasem na każdym świadku takiego zdarzenia leży prawny obowiązek powiadomienia właściwych organów - mówiła jedna z prelegentek sędzia Karolina Sienica.
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju przybliżyli pracę dzielnicowych, do których także można zgłaszać się w przypadku różnych problemów, także tych związanych z przemocą w rodzinie. Nieodzowna tutaj jest współpraca z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej, mającymi dobre rozeznanie wśród osób pokrzywdzonych.
Organizatorem spotkania był Zespół Interdyscyplinarny w Jastrzębiu-Zdroju Ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie oraz Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Podczas debaty wygłoszono prelekcje na temat aplikacji internetowej "Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa", "Moja Komenda", "Dzielnicowy bliżej Nas". Podkomisarz Aneta Zacharjasz zaprezentowała uczestnikom debaty atrapy narkotyków i dopalaczy oraz przedmioty mogące mieć związek z zażywaniem bądź rozprowadzaniem substancji psychoaktywnych. Inne wystąpienia dotyczyły przemocy w rodzinie i sposobach radzenia sobie z nią (Magdalena Pinecka) oraz tematu odpowiedzialności karnej za tego typu przestępstwa (sędzia Karolina Sienica).
Nikt nie widzi ani Policja ani Straż Miejska
krzyków ludzi którzy idac chodnikiem muszą mijać zaparkowane na nich auta......
Ale jak ktoś zginie, jak dojdzie do tragedii to wtedy wszyscy widzą i są w szoku że nikt nie zadzwonił nie zgłosił... Ale jak zgłasza to służby są na to głuche i obojętne.
robią, bo muszą. Jest odgórne ciśnienie i każdy może wykazać w swoich rubryczkach, że się wykazał i coś tam powiedział....
Prawie jak u Bareji...
Oczekuj wpierd*l bez przemocy domowej.
Raz czy dwa wpierd*l to jeszcze nie przemoc domowa... Jak baba niekumata to trzeba jej mózg rozruszać
A w aferze Amber Gold może nie było przemocy fizycznej ,psychicznej chociaż tej drugiej nie można wykluczyć i żaden,sędzia, prokurator różnych szczebli ,policja funkcjonariusze A w itd itp, nic nie pamiętają ,nie słyszeli nic nie widzieli tam takie konferencje i spedy które niczemu nie służą róbcie