To był rekord! Prawie 300 rowerzystów na starcie
Jastrzębscy rowerzyści oficjalnie otwarli sezon tradycyjnym rajdem „Pierwszy Dzwonek”. Na stracie stawiło się prawie 300 wielbicieli dwóch kółek.
Jak co roku Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji wraz z Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym Oddział Jastrzębie-Zdrój, Klubem Turystyki Rowerowej „Wiercipięta”, zorganizował rajd rowerowy „Pierwszy Dzwonek”. W sobotę pogoda była jak marzenie, toteż na starcie rajdu stawiło się prawie 300 rowerzystów, co było rekordem w 12-letniej historii tej imprezy. Tradycyjnie wzięły w niej udział całe rodziny - kilkuletnie dzieci wraz z rodzicami oraz seniorzy.
Trasa rajdu poprowadziła mało uczęszczanymi drogami jastrzębskich sołectw - Moszczenicy, Ruptawy, Bzia. Pogoda dopisała. Uczestnicy rajdu mogli podziwiać nie tylko urokliwe miejsca naszego miasta, ale również doskonale widoczne góry Beskidu Śląskiego.
W Szkole Podstawowej w Bziu wyznaczono dłuższą przerwę, podczas której rozegrano konkurencje sportowe dla chętnych w różnych kategoriach wiekowych. Następnie rowerzyści udali się na metę przy hali widowiskowo-sportowej. Tam czekała na nich grochówka. Dokonano również uhonorowania uczestników rajdu, którzy byli najlepsi w zawodach. I to oni właśnie wywieźli do domu trofeum tej imprezy – dzwonek.
Warto zaznaczyć, że komandorem rajdu, był jak zawsze, pan Stanisław Głowacki. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji oraz Straż Miejska zabezpieczali całą trasę przejazdu. Wszyscy uczestnicy szczęśliwie dotarli do mety.
Jastrzębscy rowerzyści mogą liczyć na to, że „Pierwszy Dzwonek” nie będzie jedynym rajdem w tym roku. Najbliższy jest zaplanowany na 12 maja, o szczegółach poinformujemy wkrótce.
Na skrzyżowaniu Aleje/Warszawska/Mazowiecka. Zwróćcie uwagę rowerzyści na oznakowanie dla was!
Jak światła nie działają tzn jest pulsujące pomarańczowe. to na przejazdach obowiązują was snaki i nie ma przejazdu a zwykłe przejście dla pieszych wtedy! Wczoraj wieczorem debil bez świateł przewalił przed sama maską - masz szczęście że nic nikomu się nie stało.
To samo Zdrój i rondo do ul. Witczaka nie macie tam kontrpasa! A dziennie jakiś popapraniec wali pod prąd i zadowolony.
A skąd taki głupi wniosek? Czapeczka uciska zbyt mocno, czy w czaszce jest pustostan?
To ci którzy nie znają kodeksu drogowego i nagminnie łamią przepisy?
Świetny pomysł i realizacja. Miło jest pojechać na wycieczkę otoczony sympatycznymi ludźmi. Takie otoczenie nie zdarza się często. Niechęć i wrogość wyparła sympatię lub choćby uśmiech, jak to jest w codzienności wielu krajów europejskich.