Oskarżeni o zabójstwo Jacka Hrycia nie wyjdą z więzienia
Sąd odrzucił wniosek obrońców oskarżonych o śmiertelne pobicie Jacka Hrycia i nie zgodził się na uchylenie aresztu.
Sąd Okręgowy w Gliwicach - Wydział Karny Zamiejscowy w Rybniku orzekł, że pięciu oskarżonych o śmiertelne pobicie Jacka Hrycia nie wyjdzie z aresztu. Ten środek zapobiegawczy został przedłużony na kolejne trzy miesiące.
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w dniu 4 czerwca 2017 roku na ulicy Sybiraków. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzucanego im czynu. Na początku procesu twierdzili, iż każdy z nich usiłował pomóc pokrzywdzonemu, o czym ma świadczyć wezwanie przez nich ratownictwa medycznego i ułożenie go w pozycji bocznej bezpiecznej. Ślady krwi, jaka znajdowała się na ich odzieży tłumaczyli kontaktem z Jackiem Hryciem, który nastąpił właśnie w takich okolicznościach. Proces w tej sprawie ruszył 15 stycznia 2018 roku. Przed sądem stanęli: Dawid K., Przemysław K., Artur L. Łukasz K. i Paweł Sz.
Takie kozaki byli w 5 na jednego a teraz sra*a w majty bo w pierdoly robią za świeże mięso. Uoublicznic wizerunek tych leszczy
Cwaniaki..., najpierw go zatłukli na śmierć a jak nie dawał znaków życia to wielce zawiadomili pogotowie. Niestety takie jest nasze prawo, że tacy PiSdzielcy nie muszą udowadniać swojej niewinności tylko trzeba im winę udowodnić, co w tym przypadku (mataczeniu) będzie trudne.
W latach 80 - tych na Ślaskiej 12 po paru minutach by się przyznali i byłoby po sprawie.
Dzisiaj to w ciupie też po każdym pobiciu układali by ich ciała przed drzwiami w pozycji bocznej bezpiecznej a ślady krwi współwięźniów na ubraniach oznaczyłoby, że chcieli poszkodowanym pomóc.
W takim razie Pawulonik zaaplikowany przez RM?????