Przysmaki wielkanocnego stołu
Święta Wielkanocne to również bogate tradycje kulinarne. Na Śląsku gospodynie przygotowują potrawy na podstawie starych przepisów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Dziś zwyczajem jest, że w Wielką Sobotę wierni wyznania katolickiego udają się do kościoła z niedużymi, wiklinowymi koszyczkami, ustrojonymi białą, wyszywaną serwetką i gałązkami bukszpanu, by poświęcić pokarmy na świąteczny stół. W świynconce znaleźć się powinny: jajko w formie pisanki (symbol nowego życia), baranek z masła (znak Zmartwychwstałego Chrystusa), chleb (symbol obfitości), babka (znak doskonałości), sól (symbolizuje oczyszczenie i ochronę przed chorobami i siłami nieczystymi), chrzan (miał zapewnić siłę i krzepę), kiełbasa lub wędzonka (symbolizuje dostatek).
Zwyczaj święcenia potraw przybył na nasze tereny wraz z przyjazdem ludzi z innych części kraju. Szybko zadomowił się i dzisiaj chyba już nikt nie wyobraża sobie bez niego Świąt Wielkanocnych. Na Śląsku święcenie potraw na dobre zadomowiło się po II wojnie światowej. Jednak zwyczajem, który swymi korzeniami sięga znacznie dalej jest tradycja wypiekania świyncelnika. Potrawę tą, według wielopokoleniowych receptur, przyrządza się z ciasta drożdżowego, w które zawija się kawałki wędzonki, boczku oraz kiełbasę białą i zwykłą. Świyncelnik zanosi się w Wielką Sobotę do kościoła do poświęceni
W Niedzielę Wielkanocną odprawiana jest w kościołach katolickich uroczysta rezurekcja. Po mszy wszyscy udają się domów, aby spożyć uroczyste śniadanie wielkanocne. Zaczyna się ono do skąłdania życzeń i dzieleniem się świynconkom z koszyczka. Na stołach znajdują się jajka, wędliny i wielkanocne baby. Stoły zdobione są bukietami z bazi, pierwszych wiosennych kwiatów i żółcącej się forsycji oraz kolorowymi kroszonkami.
Jak Wielkanoc to oczywiście jajka. Można nie bez przesady nazwać je bohaterami świątecznego stołu. W dawnych, ludowych wierzeniach jajko było symbolem życia, szczęścia nowych sił i urodzaju. W domach ewangelickich często charakterystycznym świątecznym posiłkiem jest uroczyste śniadanie, zjadane w Niedzielę lub Poniedziałek Wielkanocny, podczas którego spożywa się smażonke ze szpyrkami i sznytlochym, czyli jajecznicę ze skwarkami i szczypiorkiem.
Niegdyś przed świętami urządzano świniobicie, żeby mieć wyndzonka i wuszt (kiełbasę) na świyncelnik, szpyrki na smażonka oraz inne mięsne przysmaki. Bywało, że gospodarze po sąsiedzku dogadywali się w danym roku, kto urządza zbijaczke i dzielili się wyrobami ze świniobicia.
Na śląskim, wielkanocnym stole musi znaleźć się szumno zista, czyli wysoka i dorodna babka. Takim wypiekiem mogła sie poasić (pochwalić się) gospodyni, gdyż był symbolem doskonałości oraz świadczył o jej umiejętnościach kulinarnych. W niejednym domu znajdowała się metalowa forma do wypieku wielkanocnego ciasta w kształcie baranka czy hazoka (zająca). Wypieki te są przygotowywane w ślaskich domach do dziś.
Autorka artykułu Anna Lerch-Wójcik jest absolwentką etnologii na Uniwersytecie Śląskim (filia w Cieszynie) oraz Studium Muzeologicznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest autorką książki pt. „Pełny bonclok”, którego tematem są kulinarne zwyczaje mieszkańców naszego miasta oraz tradycja z tym związana. Książkę można zakupić za pośrednictwem strony internetowej.
Przekazywanie przepisów następnym pokoleniom to wiekopomna tradycja. Od wielu stuleci uświęcana na FB ;-)
Ni chu chu.
Smiac mi sie chce gdy piszą coś w stylu, ze gospodynie przekazuja nastepnemu pokoleniu przepisy. Teraz panny nawet kanapki nie potrafią zrobic tylko dziobem sie gapią w smartfony. Takie typowe tępe dzidy.
niech mnie ta pani nie naucza, bo nie jestem etnografem, ale też to wszystko wiem, co ona tam wypisuje z nudów.
Mam pytanie do panów: czy poświęciliście jajka?
czy ja jeden dzień przespałem czy dzisiaj jest 20 -04-2019r. a może tak jak w jastrzębieonline 21-04-2019r ?
Jak to dobrze ,ze Panią mamy Pani Aniu.Wesołego świętowania.