Jastrzębianka zaginęła w Londynie
Na portalu społecznościowym pojawiło się ogłoszenie, mówiące o tym, że młoda jastrzębianka zaginęła w Londynie.
Pani Aurelia, która mieszka w Londynie codziennie utrzymywała kontakt z bliskimi. Od połowy sierpnia nagle kontakt ucichł, telefon jest wyłączony, współlokatorzy, nikt ze znajomych jej nie widział i nie wie dlaczego nagle zniknęła nie informując, gdzie się udaje.
Rysopis:
- wzrost: 172 cm,
- waga: 50 kg
- włosy: rude z blond pasemkami
- oczy: piwne
- cechy charakterystyczne: Tatuaże: na udach z tyłu kokardki, tatuaż na ręce "dama serce ", blizna po szczepionce na ok.1,5 cm na lewej ręce
Jednostka policji prowadząca poszukiwania: Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu Zdroju, tel: 32 478 72 12
Jeżeli ktokolwiek posiada informacje dotyczące miejsca pobytu Pani Aurelii proszony jest o pilny kontakt z Policja.
Proponuje poszukac ja w jakims domu publicznym na terenie UK. Znajac zycie zmienila branze.
Co mnie interesuje jakaś baba w UK tutaj mieszkamy i mamy swoje problemy. Poszła do czarnoskórego i tyle w temacie. Wróci z potomstwem bez partnera.
Jadę już ja szukać bo nie mam co robić.
"Jednostka policji prowadząca poszukiwania: Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu Zdroju"
Przy całym szacunku i ubolewaniu dla zaistniałej sytuacji, ale jak mam to rozumieć? Miejska komenda policji ma swoją filię na wyspach, czy jak, że to właśnie oni prowadzą dochodzenie? Z czego to wynika? Że się nie wymeldowała stąd i na waleta tam przebywała? Może i dziwny jestem, ale jakieś to jest dla mnie niezrozumiałe.
Mam za dużo czasu wolnego. Siedzę w domu na wagarach i znam hasło na kompie do profilu rodziców. I co?
Odezwała się krynica mądrości , żródło wiedzy wszelakiej .Masz jakieś kompleksy dziecinko.
Do
Gość
Dziś o 8:20
Gość
Dziś o 8:14
Jeden i ten sam idiota co bredzi jak potłuczony, psychiatra wskazany i to pilnie!!
I po co te tatuaże . Kiedyś tatuaż oznaczał przynależność do jednej z subkultur , a dzisiaj oznacza .... " chodż ze mną pokażę ci mój wegański rower"
Tatuaże i wszystko wiadomo.
Co niby mieszkańcy tej upadającej osady górniczej mają wiedzieć o losach emigrantki na wyspach?
Nie ma takiego miasta jak Londyn, jest Lądek.
Do
Gość
Dziś o 7:08
Gość
Dziś o 6:57
Jeden i ten sam idiota co bredzi jak potłuczony, psychiatra wskazany i to pilnie!!
Niestety tak się to kończy, kiedy słowianki zadają się na obczyźnie z ciapatymi.
Jaka z niej jastrzębianka? Mieszkanka Londynu to nie jastrzębianka przecież. Poza tym co z publikowaniem wizerunku? Jak ktoś jest o coś podejrzany, osądzony czy ukarany to od razu mu kwadracik na oczy. A teraz?