Siostra dobijała się do jego drzwi. Poszło o spadek
Policjanci prewencji, około godziny 4.30, udali się na ulicę Śląską, gdzie mężczyzna zgłasza, że od dłuższego czasu do jego mieszkania dobija się kobieta, której on nie zna.
- Mundurowi na miejscu ustalili, iż obcą kobietą, jest jego siostra, która przyjechała do Jastrzębia na rozprawę sądową w sprawie spadku po rodzicach, a brat nie chce wpuścić jej do mieszkania. Wtedy mężczyzna przyznał, że nie chciał otworzyć drzwi, bo nie chce żadnych kontaktów z siostrą - mówi asp. Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Jastrzębianin został poinformowany, co grozi za zgłaszanie bezpodstawnej interwencji.
@ateista
"A skąd wiesz baranie że to byli katolicy ?"
Z treści artykułu. Na drugi raz czytaj uważniej.
"katolicki mężczyzna zgłasza, że od dłuższego czasu do jego mieszkania dobija się katolicka kobieta" I łyso ci?
Kochajmy się!
Nie rozumiem stwierdzenia że interwencja była bezpodstawa. Czyli na zakłócanie porządku nocnego i miru domowego nie ma artykułu i nie da to przestępstwa i wykroczenia z zakresu prawa karnego?
do Gość
Dziś o 6:42
A skąd wiesz baranie że to byli katolicy ? Zakłamany katolu?
mówią ze pieniądze szczęścia nie dają kazdy chce mieć.
Tak to natki albo ojca nie znała. A tak po spadek to pierwsza. Ciekawe czy chociaż młoda ?
Polacy - katolicy.
Nigdzie indziej nie ma takiego zakłamania, hipokryzji i "miłości" do bliźniego swego, jak wśród Polaków katoliów.