Prezes JSW: Nieodpowiedzialność i panika są groźniejsze od samego wirusa
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podkreśla, że podejmuje odpowiednie działania w związku z epidemią koronawirusa. Kierownictwo JSW apeluje, aby pracownicy stosowali się do komunikatów dyrekcji zakładów. U żadnego pracownika nie stwierdzono symptomów koronawirusa.
W kopalniach JSW przeprowadza się pomiar temperatury ciała wchodzących pracowników, są również środki dezynfekujące i zakaz wstępu dla osób postronnych. To jedne z pierwszych decyzji podjętych przez zarząd JSW, które mają zapobiec dopuszczeniu do pracy osób, które mogą zarażać innych.
- Jednak nawet najdoskonalsze metody profilaktyki przyjęte przez zarząd JSW nie pomogą, jeżeli pracownicy będą zachowywać się nieodpowiedzialnie. Nieodpowiedzialność i panika są groźniejsze od samego wirusa - przestrzega Włodzimierz Hereźniak, prezes JSW SA.
W JSW działa sztab kryzysowy, który na bieżąco monitoruje sytuację i podejmuje adekwatne do sytuacji działania.
- Apeluję, aby stosować się do aktualnych komunikatów i zarządzeń kierowników ruchu zakładu górniczego. Służby kopalniane starają się jak najbardziej usprawnić działania, jednak ograniczeń technicznych nie przeskoczymy. Funkcjonujemy w warunkach nadzwyczajnych, w których dostępność preparatów dezynfekujących i innych środków jest ograniczona. Dlatego musimy działać rozważnie, używać racjonalnie dostępnych zasobów. Apeluję o rozwagę - mówi Artur Dyczko, wiceprezes zarządu JSW SA i szef sztabu kryzysowego.
W piątek zmierzono temperaturę ciała 23 010 osobom, podejmującym pracę. Nie stwierdzono nikogo z podwyższoną temperaturą.
Każda kopalnia przygotowuje najbardziej optymalne plany podziału na zmiany. Chodzi o to, aby pracownicy zajmujący kluczowe stanowiska byli w stanie zastąpić kolegów, którzy mogą w którymś momencie zostać skierowani na kwarantannę.
- Mamy do czynienia z pandemią. Zarządowi JSW zależy, aby zagrożenie poczyniło jak najmniejsze szkody. Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ze znacznym wyprzedzeniem przygotowaliśmy działania profilaktyczne - podkreśla prezes Hereźniak.
Kierownictwo JSW podkreśla, że zamykanie kopalń nie wchodzi w grę.
- Jeżeli nie będziemy fedrować, górotwór zaciśnie większość naszych wyrobisk, w zrobach będą inkubować się pożary endogeniczne, wstrząsy nie ustaną, a metan będzie dalej się wydzielał. Jakie jest wyjście? Trzeba zachować spokój i bezwarunkowo przestrzegać wszystkich procedur bezpieczeństwa, które chronią przed zarażeniem, dostosowywać zakres prac do aktualnej sytuacji i zapewnić obsługę naszego majątku i naszych stanowisk pracy - wyjaśnia Artur Dyczko, wiceprezes zarządu JSW SA i szef sztabu kryzysowego.
Zobacz: Kopalnie nie stworzą wirusa
A gdzie jest Sławomir. Na pewno na kwarantannie. Czekamy na jego decyzję. Deczko i Her się pogubili.
Zmniejszyć wydobycie do minimum. Zamknąć niezbędną ilość pracowników na kopalni na dwa tygodnie tak żeby nie było wymiany z zewnątrz i po dwóch tygodniach zmian pracowników. W czasie strajku się da a teraz jest sytuacja nadzwyczajna i się nie da?. Na co Zarząd czeka. Powołuje komisje. To tylko potrafią
Na pewno nie będzie ani jednego zarażonego wśród pracowników JSW. To już teraz jest wiadomo że nie będzie. Tak ja z wypadkami
Popieram Pracownika. Zminimalizować liczbę ludzi do niezbędnego minimum.
Przy takim skupisku ludzi bardzo łatwo o nieszczęście.
No ale cóż....biurwiec, prezesy mogą ograniczać swoją aktywność zawodową.....a ty fizolu do roboty i siedź po cichu
Tym co niechcą pracować dać nowe umowy o pracę pozatym zabrać Barbórkę,14,deputat,kredki,flapsy a zarobek obniżyć o 25 %.
Zakaz zgromadzen powyzej 50 osob!!!!! A co sie dzieje przed i na kopalni????
Jeden chory i gruba lezy!!! To kwestia czasu.
Panie Prezesie o jakim rozsadku jest mowa??
Jak były strajki to i tak fedrowalismy. Przynajmniej jedna zmiana fedrowala żeby ściany miały jakikolwiek postęp bo to jest fakt że ściana która nie ma postępu może się zapalić albo ją zaciśnie. Więc nie uważam że chodzi tu tylko o kasę. Można by pomyśleć nad rozbiciem ludzi np. Żeby załogi danych rejonów przychodziły na inne godziny. Uniknęli byśmy wtedy tłumów na łaźniach, w kolejce do szybu itd.
Co do mierzenia temp. To u kolegi stwierdzono 38, i co? odesłali go do domu.
" górotwór zaciśnie większość naszych wyrobisk, w zrobach będą inkubować się pożary endogeniczne, wstrząsy nie ustaną, a metan będzie dalej się wydzielał. " rób deczko 2-gi doktorat bo juz wszystko wiesz. bravo ty.
Niech prezes przyjdzie na rano zmierzyć temperature
Wystarczy jeden przypadek wirusa i nie bedziesz miał kim fedrować prezesiku
"przestrzegać wszystkich procedur bezpieczeństwa, które chronią przed zarażeniem" ja sie pytam jakich procedur????
Szkoly, bary, urzedy pozamykane a na kopalni nic sie nie dzieje, temp mierza!!!
Bedzie jeszcze duzy bajzel jak sanepid zrobi kwarantane, Oj karma szybko wroci,
Panie Prezesie, nie chodzi tu o zmaykanie kopalń, zeby zacisło. Jak były strajki to dzielni związkowcy nie fedrowali miesiąc a służby sprawdzały bezpieczeństwo ścian. Jak bedzie chcoiaż 1 chory górnik, to prosze policzyć ile ludzi idzie na kwarantannę i nie pracuje. Czy zyski i pieniadze są warte tego bałaganu, który potem nastąpi? Poza tym żona gornika nie napisała niczego złego. Martwi się o męża. Jeśli zamykane są szkoły, przedszkola , urzędy, a wy pracujecie w niezmniejszonym obłożeniu i myślicie ze termometr jest recepta na wirusa, to o czym my w ogóle mówimy. Pozdrawiam.
Ja jestem za tym zeby zdrowi i chętni ludzie dali sie zamknać na kopalni na 2 tyg, a druga czesc załogi kwarantanna w domu i po 2 tyg zamiana. Prace były by wykonywane tylko ze w mniejszym stopniu i kopalnia dalej by funkcjonowała. A Ci co maja zamiar mówic ze za postój nie da sie życ to kaj wy macie jakies oszczednosci ze nawet 2 miesiecy nie dacie rady przeżyc.
Brawo prezes.
i tu prezes ma rację... Ludzie, dajcie już spokój... Podobno panika wywołana koronawirusem trwa 2 tygodnie...