Węgiel z Kolumbii przypłynął do Polski
Do portu w Gdańsku zawinął potężny transportowiec. Na jego pokładzie znajduje się węgiel wydobyty przez kolumbijskich górników.
Potężny masowiec ma prawie 186 tys. ton nośności. W poniedziałek w Porcie Północnym Gdańsku odebrano z niego ładunek, którym był węgiel energetyczny. Wszystko wskazuje na to, że surowiec zostanie wykorzystany, jako paliwo do polskich elektrociepłowni, kontrolowanych przez Skarb Państwa.
Tymczasem ważą się losy Polskiej Grupy Górniczej, która jest producentem węgla energetycznego. W jej kopalniach znajdujących się w sąsiednim Rybniku, pracują również jastrzębianie.
Jeśli spółka nie przeprowadzi cięcia płac o ok. 20 proc., co warunkuje sięgnięcie po pomoc z tak zwanej tarczy antykryzysowej, to możliwe jest postawienie firmy w stan upadłości. Rozmowy w tej sprawie trwają. W sprawę zaangażowany jest wicepremier Jacek Sasin.
Według danych Eurostatu w styczniu (ostatnie dostępne dane) do Polski przyjechało 1,06 mln ton węgla z zagranicy. W całym 2019 roku przyjechało do Polski ok. 16,5 mln ton węgla, niemal 3 mln ton mniej niż rok wcześniej. Najwięcej, bo prawie 11 mln ton trafiło na nasz rynek z Rosji. 0,8 mln ton kupiliśmy w USA, ponad 2 mln ton w Australii, a ponad 1 mln ton w Kolumbii.
Apeluje do was górnicy wraz rodzinami dalej głosujcie na PiS!!!!! Hahahahaha.
Przecież jednym z postulatów górników w 1989 roku podczas podpisywania porozumień było wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej.
Więc zrozumiałe, że każdy kupuje tam, gdzie taniej i lepiej.
Każdy to rozumie, ale nie górnicy.
186 to niewiele o co szum ktoś robi.
Rząd nieustannie pomaga górnictwu, nie to co poko.