64-latka wjechała w rowerzystę
Kobieta kierująca samochodem marki Suzuki nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu rowerzyście i doprowadziła do zderzenia z nim.
Jak ustalili wezwani na miejsce mundurowi, kobieta poruszająca się samochodem ulicą Wierzyńskiego, skierowała się na ulicę Pszczyńską, jednak nie przepuściła jadącego nią rowerzysty. Doszło do zderzenia. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Na szczęście potracony nie doznał poważnych obrażeń. Kierująca została ukarana mandatem.
Policjanci apelują do kierowców samochodów, aby zachowali szczególną ostrożność i zwracali uwagę na rowerzystów.
Nie widziała wszędzie śmieci, trawy do kolan, robactwo i brak światła.
Do kościoła jechała i o rowerzystach zapomniała.
To normy głupoli. Rowerzysta jest takim samym użytkownikiem drogi jak każdy inny pojazd. Problem w tym, że lekkie stuknięcie rowerzysty może skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
Apele o kulturę jazdy są pomijane, bo głupole zwyczajnie tego apelu nie rozumieją. Większość młodych ludzi nie umie poruszać się po drogach. Nie znają znaków drogowych, podstawowych przepisów i nie mają żadnych umiejętności jazdy. Nawet spod świateł nie potrafią ruszać. Zawsze łamią przepisy. Rodzice nie powinni się zgadzać na kierowanie przez nich samochodów, chyba, że chcą mieć poważne problemy ze swym dzieckiem.
Co baba nie widziała roweru ?
A czy ktoś spotkał rowerzystę znającego przepisy kodeksu drogowego? Ale rowerzysta nic nie musi, nawet myśleć.
Niestety, rowerzysta, nawet gdy wedle prawa ma pierwszeństwo, to NIE MA pierwszeństwa. W prawdziwym życiu mało kto się rowerzystami przejmuje i już nieraz przekonałem się, że lepiej ustąpić autu jadącemu z podporządkowanej i przy okazji zachować życie.
Do kościoła jechała.