Skocznia narciarska w... Parku Zdrojowym?
Skocznia narciarska w Parku Zdrojowym, korty tenisowe, kasyno – to tylko niektóre tajemnice kryjące się w dawnym sercu uzdrowiska. W sobotę podczas Dni Otwartych Parku Zdrojowego mieszkańcy ruszyli tropem dawnej świetności tego miejsca.
Kraina Górnej Odry, czyli Subregion Zachodni Województwa Śląskiego, zachęca do poznania atrakcji naszego regionu. Można popływać kajakami, pojeździć konno w okolicznych stadninach, zwiedzić zamki lub pospacerować po dawnym uzdrowisku jastrzębskim.
W sobotę mieszkańcy wzięli udział w przechadzce z przewodnikami oraz spotkaniach w Galerii Historii Miasta. Jedna z grup była oprowadzana przez przewodnika PTTK Zdzisława Konia, miłośnika jastrzębskiej przeszłości.
Na trasie nie mogło zabraknąć Domu Zdrojowego, znajdującego się w centrum parku. Jednak był to już drugi tego rodzaju obiekt, bo wybudowany w stylu szwajcarskim w 1862 roku, kiedy właścicielem, a zarazem założycielem uzdrowiska był niemiecki hrabia Feliks von Königsdorff. Przybyły na nasze tereny z Dolnego Śląska, a dokładnie ze Ślęzy.
Jednym z ciekawszych miejsc, które znalazło się na szlaku wycieczki była Dolina Mikołaja. Właśnie tam odbywały się przed II wojną światową zawody sportowe, o które dzisiaj trudno posądzić Jastrzębie.
- Patrząc na rury ciepłownicze, prowadzące z Elektrociepłowni Moszczenica, spadające doliny, trudno sobie wyobrazić, że w latach 30. XX wieku w tym miejscu znajdowała się, zbudowana w roku 1929, skocznia narciarska. Najdłuższy skok oddany z tego obiektu, wyniósł 18 metrów – mówił nieco zaskoczonym uczestnikom marszu Zdzisław Koń.
Jastrzębski obiekt był wówczas jedyną skocznią narciarską na Górnym Śląsku. Z miejsca, gdzie kiedyś znajdowała się skocznia, można dojść alejką do Kąpieliska Zdrój. Swoją genezą sięga ono 1937 roku i było basenem otwartym, takim o którym poszczególne gminy mogły tylko pomarzyć. Również i ono ma swój zimowy akcent.
- Tutaj na tym basenie nie tylko pływano, ale również grano w hokeja na zamarzniętej tafli, rzecz jasna w zimie. Bandy były drewniane, ale zawodnicy trenowali bez specjalnego zabezpieczenia, na wypadek gdyby lód się załamał – mówił przewodnik.
Innym jeszcze magicznym miejscem dawnego zdroju są tereny znajdujące się za basenem. Dzisiaj to niepozorne stawy, znane przede wszystkim wędkarzom, a niegdyś to plaża zdrojowa.
- I na tą plażę przybywali ludzie z centrum województwa śląskiego, przywoził ich pociąg, dojeżdżający z Katowic. Jastrzębie było popularnym miejscem wypoczynkowym, z którego można było ujrzeć w oddali szczyty Beskidu Śląsko-Morawskiego - mówił pan Zdzisław.
Dzień Otwarty Parku Zdrojowego pokazał, jak wiele kryje się w nim tajemnic. Warto oczywiście poznawać Polskę i świat, ale może lepiej zacząć od tego, co bliskie i znajdujące się dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Czytelników może też zaskakiwać to, że Jastrzębie wpisuje się w Krainę Górnej Odry. Warto jednak wiedzieć, że rzeczka Szotkówka, płynąca przez nasze miasto, wpada do Olzy, a ta następnie do Odry.
Kraina Górnej Odry, czyli jej początkowego biegu, to naprawdę teren obfitujący w liczne walory przyrodniczo-turystyczne. To chociażby spływy kajakowe rozpoczynane w rejonie Rud Raciborskich, rowerowy Szlak Olzy, żagle na Zalewie Rybnickim, czy Zamek Piastowski w Raciborzu. Jastrzębskie atrakcje to Żelazny Szlak Rowerowy czy właśnie dawny Zdrój w zabytkowym Parku Zdrojowym, w którym można zobaczyć drzewa sprowadzone z Ameryki Północnej czy Chin.
Materiał filmowy Telewizja TVT
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Adam uczył się skakać w Jastrzębiu
Dużo ciekawego dowiedziałam się z lektury tej relacji Pana Koń, dziękuję i wrócę do historii mego miasta napewno
Oby wiecej takich imprez
"nie inwazyjne w przyrodę, nie trujące"
Język ojczysty też cię nie zainfekował
Wiele rzeczy można się było dowiedzieć na tej wycieczce. Może to powtórzyć!
Panowie ciekawie opowiadali. Prosimy o więcej.
Każde miasto mające rozsądnych kierujących nim, robi wszystko aby przyciągnąć do siebie turystów. To są tanie, nie inwazyjne w przyrodę, nie trujące budowle.
"od każdego negatywnego komentarza"
Chcesz przebic oferte? Robcie w UM cos konstruktywnego, wowczas pogadamy.
Bardzo ciekawa wycieczka była. Dziękujemy
Nie ma miejsc pracy to niech ludzie se poskaczą
Wszystko to powróci pani prezydent doszła do takiego wniosku po otwarciu szlaku żelaznego,że "miasto będzie żyło z turystyki"
ale jakiej epidemi??
Znowu portalowy głupek z osadem górniczym w głowie, zamiast mozgu, pisze sam ze sobą.
"rzeczka Szotkówka, płynąca przez nasze miasto, wpada do Olzy"
A Pszczynka, rzeczka plynaca w pomoca techniki pod gore, wpada do Wisly.
Ty "generał" tak się już nie podniecaj. Jak widać jest grupa (a może to jedna osoba), która przy każdym temacie wylewa swoje żale. No cóż... hejterstwo jest teraz w modzie, chyba że ktoś wam za to płaci. Ile macie od każdego negatywnego komentarza?
@Anna
Rozumiem, że tak samo tłumaczysz brak inwestorów, bo nie moga się przecież tłoczyć.
Czyli pozostają nadal przyczajeni niezmiennie od początku pierwszej kadencji pani burmistrz i oby tak dalej.
"tropem dawnej świetności"
W latach 80 park tonal w kwiatach. Teraz beton.
Urzednicy pomylili park z parkingiem.
To była bardzo udana sobota. Co do tłumów, to na wycieczkę mogła pójść określona liczba osób z powodu epidemii. To chyba jasne, czy jednak nie?
Teraz skocznią jest przynależność partyjna.
Ale tłumy, no no...
Znaczy się nieważna jak zwykle frekwencja, byleby odhaczyć, że coś tam było.
Pani burmistrz i włodarze tej osady znowu obraża się na mieszkańców, że przeciez oni tak się postarali dla nich.
A kogo to interesuje?
Tylko ludzie ze stabilną sytuacją materialną wyrażą chęć poznawania przeszłości.
A co pod tym względem oferuje ta upadająca osada górnicza? Zero nowych inwestorów i nowych miejsc pracy!