Wyższej podwyżki w JSW nie będzie. Są kredyty
Trwa spór pomiędzy organizacjami związkowymi a Jastrzębską Spółką Węglową w sprawie podwyżki wynagrodzeń. Zarząd twardo obstaje przy swojej propozycji.
Od 1 lipca wynagrodzenie w JSW wzrasta o 3,4 %. Największe organizacje związkowe chciałyby więcej - 6% oraz jednorazowej wypłaty. Zarząd spółki zdecydowanie odrzuca te propozycje. Firma argumentuje, że konieczne jest zabezpieczenie pieniędzy na spłaty wcześniejszych kredytów - także tych zaciągniętych w ramach wparcia w czasach koronakryzysu m.in. z Polskiego Funduszu Rozwoju - a także na bieżące inwestycje.
- Nikt z odpowiedzialnych pracowników JSW nie opowie i nie opowiada się dziś się za rozwiązaniem, które w wyniku jednorazowej wypłaty spowoduje upadłość Spółki, a przez to 22 tys. pracowników oraz ich rodzin straci pracę tylko, dlatego, że tych kilka osób wykorzystuje swoje funkcje i prowadzi „krucjatę”. Wystarczy nieznaczny wzrost cen węgli, by natychmiast pojawiły się nowe żądania, przy czym osoby, które je formułują, zdają się w tej samej chwili nie pamiętać o zaciągniętych wcześniej przez spółkę kredytach, realizowanych inwestycjach, sytuacji pandemii, czy konieczności odbudowania jakichkolwiek rezerw dla pracowników – informuje JSW.
Górnicy, a szczególnie tłuste koty z ZZ, to niedorajdy życiowe. W szkole zazywczaj pastwili się nad prymusami. Potem trzeba było znaleźć jakiś sposób na życie, a najlepiej - w niedanych czasach - uciec przed wojskiem. Kopalnia była wręcz do tego stworzona. Nie narobić się, a zarobić. Poza tym nie trzeba błyszczeć intelektem.
Ekonomia związkowa nie znalazła zrozumienia we władzach zarządu i to dobry symptom na przyszłość .Tłuste koty dostały solidnego kopa w swoje tłuste zady i teraz pora zrozumieć że nadszedł czas podejmowania racjonalnych decyzji .