Dożynki sołeckie w Moszczenicy
Sołectwo Moszczenica świętowało w niedzielę dożynki. Ten wyjątkowy dzień zaczął się mszą świętą w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Później mieszkańcy spotkali się na wspólnej zabawie przy budynku Ochotniczej Straży Pożarnej.
W strugach ulewnego deszczu moszczeniczanie świętowali zakończenie żniw. Tradycyjna msza święta odbyła się jeszcze w słonecznej aurze, natomiast zabawa pod wiatą zaczęła się już w strugach deszczu.
Ważnym akcentem dożynek było przekazanie gospodarzowi miasta, czyli prezydent Annie Hetman tradycyjnego bochenka chleba. Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich wypowiedziały przy tym życzenie, aby chleba nikomu nie zabrakło. Ważną rolę starostów pełnili Stanisław Konieczny, reprezentujący Radę Sołecką Moszczenicy oraz Jolanta Sosna z Koła Gospodyń Wiejskich.
- Obiecuje, że chleb podzielę sprawiedliwie, tak aby żaden okruszek się nie zmarnował. Chcę podziękować za pracę waszych rąk, za codzienne zmagania się i wytrwałość. Wiem coś o tym, bo sama pochodzę z rodziny rolniczej i też w żniwach brałam udział. Jestem wdzięczna, iż, mimo tego, że mieszkamy w mieście, są sołectwa, gdzie możemy nie tylko spotykać się podczas dożynek, ale korzystać z dóbr, które wieś ze sobą niesie - mówiła podczas uroczystości prezydent Anna Hetman.
Dożynki to jedno z ważniejszych, jeśli nie najważniejsze, święto na wsi. Jednak oprócz niego istnieją również inne okazje, które gromadzą mieszkańców. I właśnie na to zwraca uwagę sołtys Moszczenicy Wanda Pawliczek.
- To był pracowity czas - tak mogę podsumować zakończenie pracy rolników w tym roku. W naszym sołectwie dużą wagę przywiązujemy do integracji, do spotkań, do bycia ze sobą mieszkańców. Dla przykładu podam imprezę mikołajkową, Dzień Dziecka czy inne festyny. Ważna jest praca, ale też, jak dzisiaj, odpoczynek i zabawa w gronie sąsiadów, mieszkańców - podsumowała sołtys Moszczenicy Wanda Pawliczek.
Mieszkańcy Moszczenicy licznie przybyli na uroczystości dożynkowe. Na stołach podczas tradycyjnej biesiady nie zabrakło śląskich kołoczy, które były kulinarnym dziełem pań z Koła Gospodyń Wiejskich. O muzyczny akcent postarało się Stowarzyszenie Orkiestra KWK Jas-Mos. Muzycy wykonali znane szlagiery światowe.
Także dla najmłodszych przygotowano niespodziankę, zadbali o to animatorzy z grupy sKuMaJ Team, którzy porwali dzieci do wspólnej zabawy. Zatańczono więc razem znany przebój pt. Chocolate, aby za chwilę rzucić się w gorące rytmy greckie. Najmłodsi chętnie wzięli udział we wspólnej zabawie, a uśmiech nie schodził z ich twarzy.
Rolnicy, których nie brakuje w sołectwie, mówili, że to był dobry rok, żniwa się udały, szczęśliwie omijały ich klęski żywiołowe. Po zakończonej pracy można więc odpocząć i… już myśleć o kolejnym roku.
Czekałem na Twój jałowy wpis , orzeł się znalazł, wszystko na " nie "
Akurat prawdziwi rolnicy z Moszczenicy nie przybyli na dożynki, bo nie mieli czasu na taki pierdoły.
Reszta się bawi i żre za friko.
Do czego my w ogóle zmierzamy. Miasto padło ,a wszyscy tacy zadowoleni.
Dożynki pokazały, że opozycji nie ma w tym miescie. Przy kołoczu wszyscy się uśmiechają do Hetman.
Polecam filmik z dożynek w Szerokiej na fb . Na jednej przyczepie jadą Gadowski z Matusiakiem. Uśmiechnięci i zadowoleni. Spory są tylko do kamery, a w realu wszystko gra, byle kasa się zgadzała.
Chocholi taniec.
Tak się bawi,tak się bawi Jastrzębie
Pani Prezydent pokroiła cały bochenek równo i sprawiedliwie.
Jastrzębie to jednak wiocha
Słitfocia się urobiła, zaiste.