Nieoczekiwany finał transakcji. Kobieta chciała tylko sprzedać książki
Straciła czujność i sporą sumę pieniędzy. Kobieta, która zamierzała sprzedać w internecie książki swojego syna, została oszukana i okradziona.
Jastrzębska policja informuje o sprawie, która może być kolejnym przykładem tego, jak działają przestępcy. Kobieta, która na platformie aukcyjnej wystawiła na sprzedaż książki syna, cieszyła się z szybkiego zainteresowania jej ofertą.
Chwilę po tym jak opublikowała ogłoszenie, za pośrednictwem komunikatora skontaktowała się z nią "klientka". Zapytała, czy sprzedająca mogłaby się zgodzić na zmianę w sposobie doręczenia przesyłki, nie może bowiem pojawić się osobiście, dlatego wolałaby wysyłkę do paczkomatu. I o ile nie ma w tym nic dziwnego, o tyle, podejrzenia może budzić fakt, że zainteresowana zakupami wysłała 41-latce informację, jak ma wypełnić formularz do otrzymania płatności.
Jastrzębianka zrobiła wszystko zgodnie z zaleceniami i po chwili... dostała powiadomienie z banku, że na jej koncie zostały przeprowadzone trzy transakcje. Mimo natychmiastowego zablokowania konta w banku, kobieta straciła 2400 złotych.
Policja ostrzega, co robić, by uniknąć takich sytuacji:
- Nie klikaj w nieznajome linki do stron;
- Zwróć uwagę, jakie transakcje bankowe autoryzujesz i na jaką kwotę;
- Poznaj zasady bezpieczeństwa swojego banku i stosuj się do nich, gdy korzystasz z portali aukcyjnych;
- Miej ograniczone zaufanie do potencjalnych kontrahentów;
- Rozliczaj się bezpośrednio przez dany portal. Unikaj bezpośrednich transakcji. Uważaj na próby nawiązania kontaktu poza portalem, poprzez komunikatory;
- Oszuści mogą podrobić stronę portalu aukcyjnego oraz bramki płatniczej. Zwracaj uwagę na adres widoczny w przeglądarce;
- Zwróć uwagę na poprawność językową strony, na której przekazujesz dane karty. Fałszywe strony często zawierają błędy, nie są napisane poprawną polszczyzną;
- Nie należy podawać numeru karty i specjalnego kodu CVV2/CVC2, który jest nadrukowany obok podpisu;
- Czytaj każdą wiadomość z kodem autoryzacyjnym, którą dostajesz z banku, zanim wykorzystasz go, nie wiedząc, co autoryzujesz;
- Każde finalizowanie transakcji poza portalem aukcyjnym, czy to przez wiadomości mailowe, sms-y i komunikatory, które zwierają linki, powinno wzbudzić naszą czujność.
Sprzedawała rzeczy nie swoje , więc kara przyszła szybko
Niemal klasyka. Swego czasu sprzedawałem koła, które zostały po sprzedanym wcześniej samochodzie. Już po kwadransie od wystawienia ogłoszenia, na WhatsApp dostałem ofertę kupna. Ucieszyło mnie zainteresowanie, ale i trochę zdziwiło dlaczego kupujący nie telefonuje tylko wysyła wiadomości, na dodatek nie SMS. Kupujący zaproponował zakup z przesyłką i opłatą "za pobraniem". Póki co na razie nic zdrożnego nie było. Ale gdy tylko zgodziłem się na taką formę zakupu dostałem jakiś zrzut ekranu z instrukcją i link pod którym miałem rzekomo wypełnić dane do przesyłki. I w tym momencie wiedziałem, że to oszust, bo wysyłając, nawet "za pobraniem" wypełniam formularz na stronie firmy kurierskiej, która żadnych linków nie wysyła. W efekcie w krótkich żołnierskich słowach odpisałem co ma sobie zrobić ze swoją ofertą kupna.