„Nauczyciel powinien być wierny prawdzie” [WYWIAD]
Jaki powinien być nauczyciel? To pytanie często pojawia się w okolicach 14 października - Święta Komisji Edukacji Narodowej. Warto to właśnie pytanie skierować do pedagoga o 40-letnim doświadczeniu zawodowym, który już niejedno widział i niejedno przetrzymał w polskiej szkole.
Pani Maria Rudowska, ukończyła studia historyczne 45 lat temu i jako młoda nauczycielka przyjechała do Jastrzębia-Zdroju. Nie były to łatwe czasy wyżu demograficznego i rzeczywistości komunistycznego państwa. Obecnie uczy historii oraz historii i teraźniejszości w Zespole Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego w Jastrzębiu-Zdroju.
Z jakimi ideami przystępowała Pani do pracy 40 lat temu?
Wówczas wydawało mi się, młodej 23-letniej nauczycielce, że wszystko jest ważne, że należy nauczyć uczniów tak wiele, aby wszystko wiedzieli. Tak uważa chyba wielu nauczycieli tuż po studiach. Oczywiście życie zweryfikowało moje poglądy.
Przekonałam się, że najważniejsze to zaciekawić przedmiotem, być może pobudzić pasje, choć oczywiście nie każdy ma predyspozycje do danego przedmiotu. Szybko zorientowałam się, że wyłączne wymaganie dat i faktów, jak tabliczki mnożenia nie prowadzi do niczego dobrego. Szukanie, sensu, znaczenia, przyczyn i skutków - o to przede wszystkim chodzi w historii
Co jest zatem ważne w nauczycielskiej pracy?
Odpowiedź może być tylko jedna - dobre relacje z uczniami. Nie ważne jakiego przedmiotu uczymy. Zawsze powinno znaleźć się czas na spotkania z młodymi ludźmi, na rozmowę nie tylko o tym, co było zadane czy trzeba było się nauczyć. Niejednokrotnie dzięki temu można poznać sytuację rodzinną dziecka, która bardzo rzutuje na jego zachowanie w szkole
Chociaż w początkowych latach 80. dochodziło w Polsce do buntów społecznych, to jednak komuniści nie myśleli realnie o oddaniu władzy. Czy w tamtych czasach nauczyciele ulegali naciskom ideologicznym?
Nie mogę odpowiedzieć jednoznacznie. Może i tacy byli, ale większość nauczycieli przekazywała fakty historyczne, a nie pożądaną przez władzę interpretacje. Pamiętam, że mówiłam uczniom o napadzie Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939, jak również o zbrodni na oficerach w Katyniu z 1940 roku.
Uważałam wówczas i nadal uważam, że nauczyciel ma być wierny prawdzie, a nie takiej, czy innej ideologii lub partii politycznej. Historia to taki przedmiot nauczania, że zdarzają się zakusy na to, aby opowiadać ją pod takim czy innym nachyleniem. Rolą nauczycieli jest, żeby nigdy takim naciskom nie ulegać. W latach 80. mówiłam prawdę. Nigdy nie trafiłam na przysłowiowy dywanik, aby się przed kimś tłumaczyć.
Czy młodzież sprzed 40 lat wiele różni się od tej urodzonej już w XXI wieku?
Wszystko się zmienia, młodzież również. 40 lat temu szkoła wyglądała zupełnie inaczej. Panowała w niej większa dyscyplina. Nauczyciel był autorytetem zarówno dla uczniów, jak i rodziców. Ale też świat był wówczas inny. Żyliśmy w realiach nakazów i zakazów. Obecnie młodzież przywiązuje jakby więcej wagi do praw niż obowiązków. Bywa, że rodzice otwarcie kwestionują autorytet pedagoga, co nie jest dobre przede wszystkim dla młodych ludzi, którzy powoli tracą jakiekolwiek autorytety. Oczywiście zawsze, niezależnie od czasów, w których żyjemy, można się porozumieć i dogadać. A wzajemnego szacunku nie traktować, jako konieczności czy kary.
Nauczyciel - dla kogo właściwie jest to zawód? Bo chyba od zawsze toczą się spory o to, kto ma predyspozycje do tej pracy?
Nie będę odkrywcza, kiedy powiem, że ten zawód, jak żaden inny, wymaga ludzi z pasją. W naszym zawodzie nigdy nie było mowy o dużych pieniądzach uzyskiwanych na etacie. Oczywiście uważam, że praca nauczyciela powinna być godnie wynagradzana. Z drugiej jednak strony powiem - pasji nie da się kupić za żadne pieniądze. Osoby, które źle czują się w szkole, będą tak się czuć, niezależnie od tego ile wyniesie ich wypłata. Jak w każdym zawodzie - możemy spotkać ludzi z powołaniem, jak i takich, którzy po prostu niczego innego nie umieją robić i trafili do szkoły. Tacy wiecznie narzekający po prostu w szkole się męczą.
Czy praca nauczyciela, nawet takiego z pasją, to samo pasmo sukcesów, bez żadnych porażek?
Porażek nie da się całkowicie uniknąć. Są wpisane w nasz, jak i inne zawody. Rolą pedagogów jest zawsze i do końca podejmować działania pomagające uczniom, zachęcające ich do pracy, do zmiany czasem złych nawyków. Trzeba wierzyć, że dadzą radę, że podołają wyzwaniu. Nie zawsze się to udaje, nie zawsze trafiamy do młodych. Jednak nigdy z góry nikogo nie skreślamy. Jak już mówiłam, zdarzają się porażki wychowawcze, dydaktyczne, ale nigdy my – nauczyciele nie mówimy, że nie próbowaliśmy.
Czy, gdyby cofnąć czas wybrałaby Pani zawód nauczyciela?
Mogę spokojnie dopowiedzieć, że tak. Ta praca to ciągły kontakt z młodymi ludźmi. Można od nich czerpać energię, zapał. Można też uczyć się od nich ich spojrzenia na życie, na wiele spraw. Może to nieco zaskakujące, ale też wzajemnie się uczymy.
Ja też chodziłam kiedyś do tej szkoły.Pamiętam panią od łaciny.O ile mnie pamięć nie myli nazywała się Wiewióra(nie mam pojęcia czy jeszcze uczy).Bardzo lubiłam jak opowiadała ,płynnie i z sensem.Pozdrawiam.
Kochana Pani Maria. Takich nauczycieli już nie ma
Bezapelacyjnie świetna nauczycielka
Jedna z najlepszych nauczycielek w zs2!!!!
Kocham tą panią ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Najwspanialszy nauczyciel jakiego miałam szczęście poznać na swojej drodze.Zawsze uśmiechnięta, ciepła i wyrozumiała z wielką pasją i zaangażowaniem. To pani Maria zaszczepiła we mnie miłość do historii,do dziś pamiętam jak pięknie potrafiła opowiadać piękna polszczyzną. Słuchaliśmy jej zawsze jak zaczarowani.
Za wierność prawdzie i nazywanie rzeczy po imieniu (zwłaszcza w tych zakłamanych/lewackich czasach) nie jeden dobry belfer stracił pracę bądź się przekwalifikował.
W spółczesnej szkole potrzebni są bezkręgowcy, wg zasady bmw...
Podziwiam
W latach 80, krotko po stanie wojennym, w naszej szkole nagle pojawil sie pewien nauczyciel pochadzacy z Czestochowy.
Uczyl muzyki, ale tez opowiadal nam o pieknych ideach komunizmu.
Na 50-lecie szkoly, zapraszal dawnych uczniow do kosciola na msze.
Wielu nauczycieli widzi prawde koniunkturalnie.
To jest bardzo oblesne.
Pani Mario, bardzo miło Panią widzieć. To jeden z niestety niewielu nauczycieli z tzw. powołaniem, którego mogłam spotkać na swojej drodze. Pamiętam, jak jeszcze w SP 12 Pani Maria zawsze stawała po stronie ucznia i starała się znaleźć optymalne rozwiązanie każdej sytuacji. Niesamowita kobieta, dobry człowiek z pasją. Dużo zdrówka !!!!
Piękne słowa, każdy nauczyciel powien je przeczytać
To czy uczeń polubi historię zależy prawie w 100 proc. od nauczycieli, czego doświadczałem na sobie, a teraz na przykładzie mojej córki. Historia to dużo ważniejszy przedmiot niż się wielu osobom wydaje. Szkoda, że takich nauczycieli jak pani Rudowska nie jest zbyt wielu. Gratuluję pięknego jubileuszu!
Przemiła osoba i nauczyciel prawdziwy z powołania. Pozdrawiam
Najukochańsza nauczycielka na świecie
Brawo. Najlepszy nauczyciel Jastrzębia.
To najlepszy nauczyciel w tym mieście.
Wystarczy pasja .Jest uśmiech na twarzy i radość z kontaktu z uczniami. To najlepszy historyk w Jastrzębiu, szkoda, że jedyny. Reszta tylko wyciąga ręce po podwyżki.
Uczcie się od niej ,wiecznie narzekające miernoty.
Bardzo madę słowa. Brawo