Jakie są plusy i minusy bycia prezydentem? Uczniowie pytali prezydentkę Jastrzębia-Zdroju
Uczniowie klas 8 Szkoły Podstawowej nr 6 w Jastrzębiu-Zdroju zapytali Annę Hetman, jakie są plusy i minusy bycia prezydentem miasta. Uczniowie, we wtorek, odwiedzili magistrat w ramach Lekcji o mieście.
Jakie są plusy i minusy bycia prezydentem? Uczniowie pytali prezydentkę
Dwie klasy 8 Szkoły Podstawowej nr 6 im. Janusza Korczaka odwiedzili prezydent Anną Hetman, aby przekonać się, jak wygląda praca włodarza miasta. Możliwość wejścia do jej gabinetu była dla uczniów sporą niespodzianką. Niektórzy mogli zasiąść za biurkiem, gdzie podejmuje się najważniejsze decyzje dotyczące miasta. Młodzież odwiedziła również salę obrad Rady Miasta i siedzibę Straży Miejskiej.
O co uczniowie pytali prezydent Hetman? Rozpatrywali, jakie są plusy i minusy sprawowania tej funkcji. Zastanawiali się, czym prezydent się zajmowała, zanim objęła to stanowisko oraz co robi w wolnym czasie, jeśli taki w ogóle posiada.
- Lekcje o mieście, jakie realizujemy w naszej szkole, dotyczą również władzy samorządowej. Tego, czego dotyczy, w jaki sposób mieszkańcy mają wpływ na decyzje podejmowane w magistracie. Prezydent, jako osoba pochodząca z wyboru mieszkańców to istotny czynnik tej władzy. Uczniowie z zainteresowaniem słuchali tego, co Anna Hetman miała im dopowiedzenie. Mieli również swoje pytania - wyjaśnia Ewa Niemiec, wychowawca klasy 8 „b” SP nr 6.
W ubiegłym roku szkolnym dzieci w ramach Lekcji o mieście uczestniczyły w spływie kajakowym rzeką Szotkówką. Wówczas przybliżono im aspekty turystyczno-rekreacyjne miasta. Teraz przyszedł czas na bliższe poznanie władzy samorządowej.
- Na pewno bezpośredni udział uczniów w tego rodzaju wycieczkach czy spotkaniach wpływa na atrakcyjność przekazywanych treści. Wyjście poza szkołę to poznanie najbliższego otoczenia, swojej małej ojczyzny - deklaruje Aneta Piotrowska, wychowawczyni klasy 8 „a” SP nr 6.
Młodzież odwiedziła również siedzibę Straży Miejskiej, która znajduje się w budynku magistratu. Uczniowie nie tylko mieli okazję poznać specyfikę pracy tej formacji, ale również zobaczyć, jak działa monitoring, co wzbudziło niemałe zainteresowanie.
Młodzi jastrzębianie w czasie pobytu w Urzędzie Miasta mogli z bliska, niemalże z tej drugiej strony przyjrzeć się, jak działa magistrat. Odwiedzili siedzibę Prezydenta Miasta, ale również Rady Miasta, co oddaje dwoistość i specyfikę władzy na szczeblu samorządowym. Część z młodych ludzi deklarowała, że w przyszłości podejmą pracę w instytucjach podległych gminie. Kto wie, może to właśnie z ich grona będą wywodzić się przyszli radni czy prezydenci? Pewne jest to, że już za kilka lat to od nich będzie zależał bieg spraw w mieście.
- Ta lekcja jest ciekawa jak żadna inna. Pierwszy raz jestem w urzędzie i mogłam zajrzeć tam, gdzie normalnie nie można wejść. Mogliśmy również zadać prezydent miasta swoje pytania i porozmawiać o jej pracy. To było ciekawe - mówiła jedna z ośmioklasistek
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Dziękujemy za zamieszczenie naszego skromnego komentarza...
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Prezydentkę? Panią Prezydent.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Pomysł "lekcji o mieście" wyszedł od prezydentki (jak ją nazywa autorka-pierwsza feministka w mieście), lub jej genialnych doradców. No to teraz dzieciaki zapylają do UM wraz ze swoimi nauczycielami, żeby pokazać jakie te lekcje są wspaniałe i potrzebne.
Nauczyciele, rodzice i sami uczniowie mają dosyć tych lekcji, o czym niejednokrotnie mówili i pisali. Ale prezydentka nie potrafi się wycofać ze swoich pomysłów, choćby były najgłupsze.
Wspomnę tu jeszcze o wyrzucanych pieniądzach (lekcje są płatne dla nauczycieli), które można by wydać na rzeczy naprawdę potrzebne w szkołach.
Nie ma oficjalnej zenskiej formy od funkcji Prezydent, tak jak nie ma zenskiej formy od slowa Krol (krolowa, to zona krola).
Prezydentka to tylko potoczna nazwa. Nie ma wyborow na meska lub zenska forme stanowiska. Cala ta maskarada z feminatywami przynosi kobieta wiecej obciachu z reszta jak cala dzialalnosc feministek.
Gdyby prezydent mial jakis atrybut, np czapeczke, szalik, teczke czy berlo, to wtedy taki atrybut nazywalby sie prezydentka.
Poza tym wszystkie zdrobnienia, a feminatywy do nich naleza, nie sa powazna forma i obnizaja prestiz i range osoby piastujacej dane stanowisko.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Prezydentka to jakiś lewicowy wymysł
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Nie wiadomo, śmiać się czy płakać. Lizusostwo nauczycieli nie zna granic.
Zero godności. Panie nauczycielki pieją z zachwytu, że można siąść za biurkiem prezydentki.Co najmniej jakby były w Białym Domu.
Prezydentka to żeńska forma od nazwy prezydent- tak jak burmistrzyni np. Proszę się douczyć - język polski jest piękny i niezwykle plastyczny - żeńskie nazwy różnych zawodów funkcjonowały już przed wojną, potem komuna niestety bardzo zubożyła nasz język.
Myślałem, że mamy prezydenta miasta. Kim trzeba być, aby wymyślić słowo "prezydentka"...?
Największym plusem bycia prezydentem jest możliwość dawania pracy i zleceń swoim. Minusem jest to, że czasami trzeba pojawiać się w pracy i udawać, że myślisz i działasz.
"Młodzi jastrzębianie w czasie pobytu w Urzędzie Miasta mogli z bliska, niemalże z tej drugiej strony przyjrzeć się, jak działa magistrat. Odwiedzili siedzibę Prezydenta Miasta, ale również Rady Miasta, co oddaje dwoistość i specyfikę władzy na szczeblu samorządowym."
Boze, widzisz i nie grzmisz.