Ktoś zniszczył wieloletni bluszcz w Lesie Czyżowickim. Apel strażników o pomoc [ZDJĘCIA]
W jednym z obszarów Lasu Czyżowickiego, od około 20 lat rósł bluszcz, który występował na kilku drzewach. Niestety ktoś zniszczył rośliny. Straż leśna apeluje o pomoc i prosi o informacje.
Bluszcz występował w lesie przez około 20 lat. Zniszczone rośliny zauważyli pracownicy lasów.
- W zeszłym tygodniu pracownicy służby terenowej zgłosili do straży leśnej informację, z której wynikało, że w oddziale 253 A lasu czyżowickiego tj. niedaleko strefy przemysłowej w Czyżowicach, kompleksie leśnym typowo dębowym doszło do zniszczenia bluszczu, który rósł na tym terenie od około co najmniej 20 lat – mówi komendant straży leśnej Kazimierz Szweda.
Rośliny występowały w tym rejonie na co najmniej kilku drzewach. Jak podkreślają strażnicy, bluszcz ma nie tylko aspekt wizualny, ale jest schronieniem dla ptaków, jest również rośliną miododajną, leczniczą i kosmetyczną. Kwitnie bardzo obficie w okresie od września do października i występuje na terenie całej Polski, rośnie nawet do 300 lat.
Komu przeszkadzały rośliny i dlaczego zostały zniszczone?
- Prawdopodobnie zrobili to wielcy nieudacznicy, bo bluszcz tej wielkości, z taką zgrubiałą łodygą, który rósł co najmniej 20 lat, po odcięciu nie nadaje się do niczego. Ta roślina zwiędnie i uschnie. Być może ktoś myślał, że te odcięte elementy, po umieszczeniu w ziemi wypuszczą korzenie. Bluszcz był pocięty na pewne elementy, nie wszystkie zostały zabrane z lasu, więc podejrzewamy, że chodziło właśnie o chęć posadzenia tej rośliny w ogródku. Przy tak grubej łodydze jest to niemożliwe – dodaje komendant Szweda.
Nie tylko bluszcz
Strażnicy wykluczają akt wandalizmu, gdyż w takim przypadku elementy uszkodzonej rośliny byłyby pozostawione w miejscu dokonania wycinki. Bluszcz nie jest jedyną rośliną, którą nielegalnie pozyskuje się z lasów. Komendant Szweda zwraca również uwagę na kradzieże mchów, których w lasach jest wiele rodzajów, pierwiosnków oraz innych roślin.
-Bardzo dużo ludzi jeździ, chodzi po lasach i zbiera ten mech do toreb i reklamówek. Z naszych ustaleń wynika, że jest on częściowo wywożony do Holandii, Belgii i Niemiec. Każde takie pozyskanie w lesie jest nielegalne i jest złamaniem prawa. Nawet grabienie liści czy zbieranie chrustu musi być uzgodnione z administracją lasów panstwowych – mówi komendant.
Jakie kary można dostać za wykroczenia i przestępstwa
Nikt nie może samowolnie dokonywać zmian w lesie, gdyż jest to naruszenie ekosystemu. Coś, co dla nas jest nieistotne, dla organizmu leśnego może być bardzo ważne a wręcz kluczowe. Łamanie prawa w lesie można podzielić na przestępstwa i wykroczenia.
- Tutaj można iść w dwóch kierunkach. Możemy mówić o wykroczeniu i nałożyć mandat lub oddać sprawę do sądu i to jest najwłaściwsze. Bo w tych przypadkach nie można mówić o taryfie ulgowej. Moim zdaniem, nie można tego traktować jako zwykłe wykroczenie. W przypadku wspomnianego bluszczu, który rośnie 20 lat kara 500 zł moim zdaniem jest zbyt niska. Trzeba to potraktować jako przestępstwo – informuje Kazimierz Szweda.
Apel strażników leśnych
- Bardzo byśmy prosili wszystkie osoby, które zauważyły jakieś podejrzane zachowania lub mają wiedzę kto mógł dokonać tej wycinki o przekazanie nam tej informacji. Przypominamy również o możliwości zgłaszania innych wykroczeń i przestępstw na terenie lasu, jak: kradzież drzewa czy nielegalny wjazd do lasu. Tutaj apeluje również o informacje dotyczące crossów czy quadów, które poruszają się po lesie niszcząc go i płosząc zwierzynę doprowadzając czasem do jej śmierci. Każdy "crossowiec" czy "quadowiec" jest znany w swoim środowisku i może zwykła koleżeńska lub sąsiedzka rozmowa załatwiłaby sprawę. Jednak jeśli widzimy łamanie prawa to zróbmy zdjęcie i prześlijmy strażnikom leśnym lub policji - kończy komendant Szweda.
Kontakt do Straży Leśnej
Kazimierz Szweda
Komendant
Tel.: +48 32 422 37 48 wew. 221
+ 48 604473818,
+ 48 606435027,
+ 48 534550052
kazimierz.szweda@katowice.lasy.gov.pl
A co z wyciętymi dębami za tartakiem. Jest to pomnik przyrody - aleja dębu czerwonego. Zero reakcji, a pnie do dzisiaj zamaskowane wystawają z trawy.
Przy okazji chciałem zgłosić że ktoś wyciął i wywiózł setki drzew. Podejrzewam że zostały sprzedane - zapewne do Chin, proszę strażników o reakcję, w tej chwili ten "las" wygląda jak po przejściu huraganu .
cytat "Wyrżnęli kawał lasu w Czyżowicach. Tłumaczą, że to było konieczne"