Zabił żonę i czwórkę dzieci. I jeszcze utrudniał śledztwo.
Kolejny bulwersujący wątek dotyczący tragedii w Jastrzębiu ujrzał światło dzienne. Dariusz P. z Jastrzębia aresztowany pod zarzutem zabójstwa żony, czwórki dzieci i usiłowania zabójstwa najstarszego syna zeznał w prokuraturze, że świadomie utrudniał śledztwo.
- Dariusz P. podczas przesłuchania przyznał, że sam wysyłał sobie sms-y z pogróżkami, czyli do utrudniania postępowania - powiedział rzecznik prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński, cytowany przez portal interia.pl.
Czytamy tam, że wysyłając sobie sms-y, Dariusz P. chciał skierować śledztwo na fałszywe tory. Chodziło o zasugerowanie, że podpalaczem jest inna osoba, która mu groziła. Podczas śledztwa znaleziono przy nim telefon, z którego wysyłano te wiadomości. Przyznanie się do utrudniania śledztwa nie oznacza, że podejrzany przyznał się do pozostałych, poważniejszych zarzutów. Konsekwentnie twierdzi, że to nie on zabił swoją rodzinę.
Prokuratura wciąż nie powołała biegłych, którzy ocenią, czy Dariusz P. był w chwili pożaru poczytalny. Opinia psychiatrów będzie sporządzona na podstawie obserwacji, która potrwa zapewne kilka tygodni.
Więcej o tragedii w Jastrzębiu przeczytasz tutaj.
tyz spolic gorola
tak jest - gorol - to godo samo za siebie
Kanalia?Co za łagodne okreslenie
Gorol
Gnój ,powinien zdechnąć w męczarniach !
Kanalia. Co jeszcze?