Włam do sklepu przez dach i kradzież za ponad 50 tys. zł
Włamanie przez sufit do sklepu. Dwa napady na sklepy spożywcze w Jastrzębiu i sterroryzowanie ekspedientek. Wszystkie te wydarzenia łączy jedno - przestępy zostali szybko schwytani przez policję i doprowadzeni przed sąd, który zdecydował o ich aresztowaniu. Jeden ze sprawców otrzymał dozór policyjny.
To miał być perfekcyjnie dopracowany skok - zgarnąć jak najwięcej sprzętu elektronicznego, a następnie korzystnie sprzedać paserom. Miał. Bo złodziej trafił do aresztu i grozi mu 10 lat więzienia.
Mieszkaniec Jastrzębia zapragnął szybko się wzbogacić i zaplanował kradzież. Wszystko wydawało się być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Swój plan zrealizował, 17 stycznia, w jednej z galerii handlowych na terenie miasta. Wszedł do damskiej toalety, gdzie sforsował sufit i tą drogą dostał się do sklepu jednej z telefonii komórkowych, który był już zamknięty. W trakcie skoku do wnętrza sklepu złamał nogę. Nie przeszkodziło mu to w kradzieży 20 urządzeń elektronicznych, w tym telefonów, smartfonów oraz tabletów o łącznej wartości blisko 52 tys. zł. Złodziej nie niepokojony przez nikogo opuścił galerię głównym wyjściem.
W trakcie wykonywania obchodu ochrona zobaczyła, że jedna z toalet jest zdemolowana. Szybko nabrano przypuszczeń, że może to mieć związek z kradzieżą. Jak się okazało obrabowany został salon telefonii komórkowej. W nocy z 17/18 stycznia do galerii przyjechało siedem patroli policyjnych, w tym nieumundurowani funkcjonariusze - wywiadowcy oraz straż pożarna. Przez kilka godzin przeszukiwano sklep w poszukiwaniu złodzieja. Spenetrowano nawet dach. Technicy zabezpieczyli ślady. Kryminalni rozpoczęli rozpoznawanie środowiska przestępczego w celu namierzenia sprawców.
29-letni sprawca kradzieży w galerii szybko przystąpił do spieniężenia swojego łupu i skontaktował się z paserami. Tym samym pozostawił ślady, które naprowadziły policjantów na przestępcę. 29-latek został schwytany. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia. Zarzuty postawiono także pięciu innym osobom, które zajęły się sprzedażą skradzionego towaru - grozi im 5 lat pobytu za kratami. Policjantom udało się odzyskać towar o wartości 48 tys. zł.
Pod koniec stycznia dwóch innych mieszkańców Jastrzębia postanowiło również okraść sklepy. Tm razem ich wybór padł na markety spożywcze. Wydawało się im, że w ten sposób łatwo zdobędą gotówkę i unikną odpowiedzialności. W obydwu przypadkach przestępcy nie tylko dopuścili się kradzieży, ale również sterroryzowali ekspedientki grożąc im metalowymi przedmiotami.
Jeden z napadów miał miejsce w poniedziałek, 29 stycznia, ok. godz. 21.45 w sklepie przy ul. Północnej. Łupem złodziej padło 150 złotych. Jednak nie cieszył się długo swoją zdobyczą, bo został zatrzymany przez policyjnych wywiadowców chwilę po napadzie, w okolicy al. Józefa Piłsudskiego. Doprowadzono go przed sąd, który zdecydował o trzymiesięcznym areszcie. Za kratami może spędzić 12 lat więzienia.
Kilka dni wcześniej, 26 stycznia, młody mężczyzna wtargnął do sklepu przy ulicy Astrów zaatakował ekspedientkę łapiąc ją za szyję, wykręcił jej rękę, przewrócił na podłogę i groził ostrym metalowym narzędziem. Następnie agresor wyłamał zamek w kasie, skradł pieniądze i uciekł.
- Policjanci rozpoczęli poszukiwania napastnika. Stróże prawa sprawdzali wszystkie możliwe miejsca, gdzie mógł ukrywać się sprawca rozboju. Na podstawie zabezpieczonego monitoringu i rysopisu sprawcy szybko ustalili jego personalia. Już po kilku godzinach kryminalni zauważyli na przystanku przy Al. Jana Pawła II wchodzącego do autobusu 27-latka, który w efekcie został zatrzymany na ulicy Śląskiej. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Śledczy zabezpieczyli również, w jednym z kontenerów w rejonie miejsca zdarzenia, elementy garderoby, którymi sprawca maskował się w trakcie napadu. To nie jedyne przewinienia zatrzymanego. Ma już na swoim koncie fałszywy alarm bombowy w budynku przy ul. Zielonej. Przestępca został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności – relacjonuje mł. asp. Bogusława Dudek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
W przypadku każdej z trzech kradzieży sprawcy nie unikną odpowiedzialności. Zostali natychmiast zatrzymani przez policję i doprowadzeni przed oblicze prokuratora i sądu. Nie dość, że nie zrealizowali swojego przestępczego zamiaru to mogą spędzić 10-12 lat za więziennym murem. W tym przypadku trafne wydaje się określenie, że kradzież nie popłaca. Natomiast jastrzębscy mundurowi wykazali się skutecznością, na co ma wpływ dobre rozpoznanie środowiska przestępczego, natychmiastowe podjecie działań i zgromadzenia dowodów.
Widać w mieście skoki modne w tym sezonie pod różną postacią.
"Wszedł do damskiej toalety, gdzie sforsował sufit i tą drogą dostał się do sklepu jednej z telefonii komórkowych, który był już zamknięty. W trakcie skoku do wnętrza sklepu złamał nogę."
To widze, że Kamil Stoch ma konkurencję jak dziure w suficie zrobił, a potem hopsa do góry
Grunt to ich łapać
No tak Jastrzebie kradzieże i samobójstwa!
Wzrost przestępczości w całej Polsce czy tylko w jastrzębiu ?
Przestępcom kulka w łeb. Gincie złodzieje! Ukradli mi kask narciarski to wiem coś na tem tych porąbańców !
PASOŻYTY !
Ja bym ich z aresztu nie wypuszczał, zawsze może dać nogę.
Za 1, godziny jest na lotnisku np w Ostrawie i leci.
Już jest tak dobrze obywatelom, że chce im się napadać i włamywać.
Szybko ich capnęli, i za kraty
No no, brawa dla naszych Policjantów, dobra robota !!!
Miasto dziczeje.
Tylko jest jedno pytanie,dlaczego społeczeństwo musi utrzymywać złodzieja? Jak zarobi pracując w kryminale to będzie jadł a jak nie to nich czeka jak mama ,,podrzuci"