Siatkarze Jastrzębskiego Węgla 950 metrów pod ziemią. "Teraz doceniam, jak ciężka jest to praca"
Ten dzień siatkarze Jastrzębskiego Węgla z pewnością zapamiętają na długo. Przed meczem z Aluronem CMC Wartą Zawiercie drużyna oraz sztab szkoleniowy zjechali 950 metrów pod ziemię w Ruchu Borynia.
Kilkunastoosobowa ekipa zawodników i przedstawicieli sztabu szkoleniowego Jastrzębskiego Węgla miała dziś (19.10) okazję zapoznać się z technologią wydobycia węgla oraz specyfiką pracy górników dołowych. Po pobraniu lamp oraz aparatów ucieczkowych, zawodnicy i szkoleniowcy zjechali szybem na poziom 838 metrów. Stamtąd koleją podziemną udali się w rejon partii „F” kopalni, by dalej zejść pochylnią na poziom 950 metrów, bezpośrednio do oddziału robót przygotowawczych. Tam siatkarze zapoznali się z procesem drążenia wyrobiska, a potem dotarli do ściany wydobywczej. Na powierzchnię powrócili po kilku godzinach.
Na zawodnikach Jastrzębskiego Węgla zjazd na dół kopalni zrobił ogromne wrażenie. – Ten dzisiejszy poranek to było trudne, ale i znaczące doświadczenie. Pokazało nam, jak ciężka jest praca górników. Także dla nas jako drużyny jest to pewnego rodzaju lekcja. My ze swojej strony możemy zadeklarować, że zrobimy wszystko, by osiągać dla Klubu sukcesy – mówi Benjamin Toniutti, kapitan Jastrzębskiego Węgla. Wtórował mu wywodzący się z górniczej rodziny Rafał Szymura. – Cieszę się, że miałem okazję zjechać na dół i zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje. Teraz doceniam, jak ciężka jest to praca i ile ludzie muszą w nią włożyć wyrzeczeń i serca. Nigdy nie wierzyłem ojcu, ani kuzynom, że jest na dole tak trudno, a rzeczywiście jest to kawał ciężkiej roboty – podkreśla pochodzący z Rybnika Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. I dodaje. - Jesteśmy wdzięczni górnikom, bo tak naprawdę oni robią to dla nas. Gdyby nie wydobywali węgla, my nie mielibyśmy pracy. Z mojej strony mam więc ogromny szacunek dla ludzi, którzy pracują pod ziemią. Myślę, że taka „wycieczka” przydałaby się każdemu człowiekowi, żeby docenić jak ważna dla Śląska jest praca górników - podkreśla.
Po wizycie w kopalni zawodnicy i trenerzy spotkali się z władzami spółki i kopalni „Borynia-Zofiówka”. – Cieszę się, że zawodnicy skorzystali z tej możliwości i zobaczyli, jak pracują górnicy. Wielu z was ta wizyta pewnie poszerzyła perspektywy. Widzę, że jesteście po niej zadowoleni. Dziś życzę wam odpoczynku, a w kontekście całego sezonu wielu sukcesów na niwie sportowej, bo mocno na was liczymy – mówi Łukasz Szlązak, dyrektor kopalni Borynia-Zofiówka. Przypomnijmy, że JSW S.A. jest sponsorem strategicznym Jastrzębskiego Węgla od 2005 r.
Ważne że znowu premie się szykują.Kocham górnictwo.Aha i flapsy po 50zł.Pozdrawiam!
tak tak bo każda chce się spotykać z kolesiem który ma kreski wokół oczu grubsze niż ona :)
Do ~miras11 twoją jeszcze mają, kiedy tylko chcą.
wierzy ktos w ta bajke ze to ciezka praca? ludzie pracuja ciezej i uczciwiej w innych zawodach. i nikt o nich nie wspomni. I odrazu hejterom odpowiem.. tak kiedys robilem na jastrzebiu, wiec wiec nie dam sobie wcisnac tej bajki jak to ryle wypruwaja sobie zyly...
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
No to teraz prawo do 13,14, 15,16 barbórki kredkowego wcześniejszej emerytury i co tam jeszcze ryle mają
Lansują się żałosne lansiarze a nigdy się nie splamili ciężką fizyczna pracą nie tylko na dole tylko ją ''doceniają '' jajcarze żałośni
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Jaka ciężka? To chyba pomyłka , bo ja tam pracowałem to tylko naciskałem przycisk start na taśmie a tak to cało szychta spałem