Ratownik z Jastrzębia-Zdroju ratuje życie w szpitalu, a dostał list z pogróżkami
Pan Marcin na co dzień pracuje w rybnickim szpitalu, ratując życie wielu pacjentom jako ratownik medyczny. Na swoim osiedlu w Jastrzębiu-Zdroju znalazł za szybą kartkę z pogróżkami, podpisaną "mieszkańcy".
Ratownik z Jastrzębia-Zdroju ratuje życie w szpitalu, a dostał list z pogróżkami
"Jak pracujesz w szpitalu to tam siedź!!!!! Nie narażaj nas i naszych pociech!!!!! Nie roznoś wirusa!!! Wyp******** do szpitala!!!" - taką treść obrzydliwego listu, wsadzonego za szybę samochododu, otrzymał mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju pełniącego służbę ratownika medycznego w rybnickim szpitalu. Na co dzień pan Marcin ratuje ludzkie życie i sam naraża się dla innych. A w miejscu, gdzie powinien czuć się najbezpieczniej, we własnym domu, spotkała go taka przykra niespodzianka.
Ratownik odniósł się do słów napisanych na anonimowej kartce w zadziwiająco spokojny sposób. - Dziękuję osobie, która zostawiła mi ten "piękny" list za wycieraczka mojego samochodu. Życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości z wirusem covid-19. Pamiętaj o całej sytuacji przy głupim przeziębieniu, kiedy będziesz zgłaszać się do jakiegokolwiek lekarza czy też ratownika - napisał pan Marcin w komentarzu dla autora listu.
Do sprawy odniosła się także prezydent Anna Hetman.
Panie Marcinie..!! Dziekuje za panska prace.Mozemy byc dumni ze w takiej wlasnie szczegolnej chwili zagrozenia zycia ,mozemy liczyc na takich ludzi jak Pan. Brak slow na zachowanie tych ktorzy to napisali.Dziekuje Panu i panskim kolegom i koleznkom ze jestescie !!!..
Za obronę honoru Pani Prezydent Hetman powinna postawić teraz na nogi Policję albo Straż Miejska i zrobić dochodzenie, kto taki list napisał, są kamery w mieście. Odnaleźć i ukarać dla przykladu.
Osoby które to napisały powinny pracować w warunkach,w jakich pracują CI LUDZIE - szacunek dla NICH!
pogróżka - rzeczownik, rodzaj żeński - groźba, zapowiedź zrobienia komuś czegoś złego, postraszenie kogoś karą, wyrządzeniem krzywdy, zemstą itp.
Widzicie w liście gdzieś pogróżkę bo ja nie.
W Rydultowach tez byl hejt na pani ktora pracuje w pogotowiu jako dystrybutorka a jej maz jeździ tirami. Czasem wstyd mi ze jestem Polką. Ja tez pracuje w szpitalu i oprocz tego na umowę zlecenie. Moja pracodawczyni kazal mi sie zwolnic z szpitala. A ja mam go gdzieś i jak chce mniech mnie wywali . Kocham to co robie choc tylko jestem salowa
Za okupacji takich ludzi nazywali smalcownikami. Teraz to prawdziwy katolik wyklęty.
Brawo komentujący.Przynajmniej raz wstawiamy się za ludzmi,którzy chcą ratować tych włśnie debili co ubliżają.To z pewnością jest wielki katolik i wielki sąsiad - judasz
Ludzie to debile
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Oby tylko, na fali powszechnej egzaltacji, podobnej do #meetoo, nie okazało się, że zarówno kartka, jak i tusz do drukarki, pochodzą z domu albo z miejsca pracy "ofiary". Sławę tak łatwo dziś sobie wyszprajować na drzwiach, że hej.
No cóz takie mamy społeczeństwo,chronic tylko własną d..ę a potem chocby potop.Tylko jak przyjdzie do ratowania swojego zdrowia lub bliskich wtedy jedna gnida z drugą polecą szybko po pomoc.Obrzydliwość