Trzy gniazda owadów zagrażały zdrowiu mieszkańców Jastrzębia-Zdroju
Dwa razy przy Pszczyńskiej i raz przy ul. Stawowej interweniowali jastrzębscy strażacy 3 sierpnia w związku z niebezpiecznymi owadami, które zagrażały zdrowiu mieszkańców.
Trzy gniazda owadów zagrażały zdrowiu mieszkańców Jastrzębia-Zdroju
Pierwsza interwencja miała miejsce o godz. 11.23 w domu jednorodzinnym przy ul. Pszczyńskiej, gdzie w elewacji swoje gniazdo uwiły szerszenie. Po usunięciu gniazda strażacy pojechali prosto na ul. Stawową, gdzie w domu jednorodzinnym na poddaszu zadomowiły się osy. Po godzinie 14.00 natomiast strażacy ponownie interweniowali przy ul. Pszczyńskiej, gdzie również w budynku jednorodzinnym mieszkańcom zagrażały szerszenie.
Trafiłeś w sedno sprawy.
KUKU.... Nie tylko ty widzisz te absurdy , zwłaszcza przy byle kolizjach samochodowych. Liczy się kasa i statystyki wyjazdów.
Bardzo ciekawe są te zabawy z pieniędzmi publicznymi. W Wodzisławiu przekonanie straży do interwencji przy szerszeniach, w domu jednorodzinnym, się nie udaje - dyżurny dyktuje telefony do prywatnych firm. A w Jastrzębiu podatnik (na przykład wodzisławski) za takie akcje "chętnie" strażakom wybuli? Moglibyście jakiś standard wypracować, żeby te kwestie nie budziły coraz większego niesmaku?
Ja miałem gniazdo szerszeni 2 metry nad drzwiami wejściowymi do budynku jednorodzinnego. Dostałem ostrzeżenie od rozmówcy, że jak pożądlą listonosza albo kuriera, czy inkasenta, to będę bulił odszkodowanie za zagrożenie życia dla osób trzecich. Wziąłem stary kapelusz pszczelarski od znajomego, podrutowałem w nim dziury i wyniosłem gniazdo. Ale za każdym razem, jak przy byle stłuczce samochodowej widzę 1 wóz zawodowej i 6 wozów OSP jednocześnie, w zasadzie asystujące wystawianiu mandatu, to sobie myślę, czy tu jeszcze w ogóle chodzi o coś innego, niż o napływ łatwej kasy?