Jastrzębianie ratowali ludzi z Marszu Śmierci. Odsłonięto tablicę pamiątkową Marii i Franciszka Parzychów [ZDJĘCIA, WIDEO]
24 marca w Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, w Szkole Podstawowej nr 16 im. Rudolfa Ranoszka w Jastrzębiu-Zdroju nastąpiło uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej Marii i Franciszka Parzychów oraz ich dzieci.
Rodzina Parzych to jedna z dwóch jastrzębskich rodzin, które po wojnie zostały uhonorowane tytułem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". Franciszek i Maria Parzych z Moszczenicy uratowali z Marszu Śmierci kilka osób, narażając tym życie swoje oraz swoich dzieci.
Uroczystemu wydarzeniu towarzyszyła orkiestra stowarzyszenia muzyczno – kulturalnego KWK Borynia, poczty sztandarowe PSP, Miasta Jastrzębie, Związku Kombatantów, SP 16, Policji oraz Straży Miejskiej. Obecni byli także goście, między innymi członkowie rodziny Parzych (w tym córka Marii i Franciszka, Irena), Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju, Jan Kwaśniewicz, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, przedstawiciele biura posła Krzysztofa Gadowskiego, ksiądz dr. Stanisław Durczok, Włodzimierz Kac, przedstawiciel Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach, harcerze oraz przedstawicielki Koła Gospodyń Wiejskich Moszczenica, miejscy radni i inni.
Obecna na wydarzeniu prezydent miasta, Anna Hetman odczytała uroczystą laudację.
- Abraham, by uratować Sodomę i Gomorę targował się z Bogiem. Na koniec Bóg obiecał Abrahamowi "wystarczy, abyś znalazł 10 sprawiedliwych, a uratuję Sodomę i Gomorę". Przytaczam ten fragment Biblii nie bez przyczyny. W naszym mieście mamy aż 5 sprawiedliwych wśród narodów świata. Ludzi, którzy w obliczu największych zbrodni wojennych pokazali jak wielką wartość ma uratowane choć jedno ludzkie życie. Ich postawa życiowa jest pięknym wzorem człowieczeństwa - powiedziała na wstępie. - Stoję przed państwem z pełną świadomością, że w obliczu ich dokonań, wszystkie słowa bledną. Bo jak w zaledwie paru zdaniach oddać ich heroizm, odwagę, bohaterstwo i dobroć? Jak docenić ludzi, którzy ryzykując życie swoje i dzieci ratowali innych, zupełnie nieznanych im ludzi? - dodała.
Następnie głos zabrał Jan Kwaśniewicz, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej.
- Spotykamy się dzisiaj w szczególnym dniu, podczas Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. IPN odkąd powstało to święto stara się przypominać osoby i organizacje, które starały się ratować Żydów w czasie okupacji niemieckiej. Są rzeczy, wydarzenia i ludzie o których nam nie wolno zapomnieć. Uratowanie drugiego człowieka to rzecz wielka, a uratowanie drugiego człowieka, gdy grozi za to kara śmierci, to rzecz która ma wartość najwyższą - powiedział. - Bardzo się cieszę, że możemy dziś w ten szczególny sposób podziękować tej rodzinie, upamiętniając ją poprzez tablicę. Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tej rodzinie wiedzieliśmy, że takie upamiętnienie musi powstać. I oto jest. To bardzo ważne, aby ta historia stała się tu na nowo żywa i trwała - dodał.
Na uroczystości obecna była także rodzina państwa Parzych, między innymi ich córka, Irena Szpernol.
- Chciałabym wszystkim serdecznie i gorąco podziękować, szczególnie pani prezydent miasta, księdzu proboszczowi, pani dyrektor, wszystkim przedstawicielom IPNu, wszystkim zgromadzonym. Dziękuję za wszystko - powiedziała krótko.
Jednym z punktów uroczystości było zasadzenie symbolicznego drzewa, dębu szypułkowego przez przedstawicieli rodziny Parzych oraz władz. Ten fragment można zobaczyć na poniższym nagraniu.
Szkoda, ze często na takich uroczystościach nie ma zydów, gdzie czci się pamięc Polaków ktorzy stracili zycie ratujac żydow.
W szkalowaniu Polaków są pierwsi.
Brawo! Chwała bohaterom, ludziom dobrej woli, zrozumieniu istoty pokoju i wolności!