10 osadzonych uciekło z więzienia w Jastrzębiu
Najpierw był wybuch w kotłowni, potem ucieczka dziesięciu osadzonych, następnie groźba wysadzenie budynku MOSiR-u, a po niej ujęcie uciekinierów - taki scenariusz miały czwartkowe ćwiczenia w Jastrzębiu.
Dramatyczne sceny były elementem miejskiego ćwiczenia zgrywającego na temat "Działanie służb miejskich oraz ratowniczych w sytuacji zagrożenia".
- Tego rodzaju symulacje mają przygotować nas do prawdziwych wydarzeń. Pozwalają sprawdzić, jak przebiega współpraca między wszystkimi służbami biorącymi udział w takiej akcji -mówił portalowi dziennikzachodni.pl podporucznik Tomasz Marciniak, rzecznik jastrzębskiego więzienia.
Oto jaki przebieg miały czwartkowe ćwiczenia:
W godzinach rannych doszło do wybuchu, a w konsekwencji do pożaru w budynku kotłowni Zakładu Karnego. W wyniku wybuchu uszkodzeniu uległo wygrodzenie wewnętrzne oraz mur ochronny w pobliżu kotłowni. Wykorzystując sytuację 10 osadzonych uciekło z terenu jednostki.
W Zakładzie Karnym ogłoszono alarm, a pożar rozprzestrzenił się na budynek warsztatów. Jeden więzień został poparzony i przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Nr 2. Ponieważ sytuacja groziła przeniesieniem zdarzenia na teren miasta, prezydent postanowił powołać zespół zarządzania kryzysowego.
Jedna grupa więźniów ulokowała się w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji i groziła wysadzeniem budynku, w związku z czym ewakuowano pracowników. W wyniku eksplozji doszło do pożaru, a więźniowie weszli na jupitery. Na polecenie prezydenta miasta został rozwinięty sztab akcji oraz "szpital polowy" i inne działania logistyczne. Więźniowie poddali się i nastąpiła ich ewakuacja z jupiterów przy pomocy techniki alpinistycznej. Do palącego się budynku weszli strażacy, dotarli do poszkodowanych, którym udzielono pierwszej pomocy.
Druga grupa uciekinierów ulokowała się na nieczynnym basenie przy ul. Armii Krajowej. Tutaj nastąpiła detonacja ładunku wybuchowego. Podjęte zostały działania mające na celu zlokalizowanie osób poszkodowanych, ich wydobycie spod gruzów elementów budowlanych oraz ewakuację na zewnątrz budynku przy pomocy technik alpinistycznych. Jeden uciekinier nie przeżył, kolejni znaleźli się pod gruzami. Ratownicy zlokalizowali poszkodowanych i ewakuowali ich na zewnątrz obiektu.
taaa, zawsze jak się coś dzieje, to walą niemca, że to ćwiczenia ...
przecież tam ktoś zginął!
na moje oko to nie wyglądało na ćwiczenia , poparzenia, ludzie pod gruzami...
A ja myslałem ze to na poważnie:)