Strumień: Jastrzębianin utopił się w Wiśle
W Strumieniu na Wiśle doszło do tragicznego wypadku. 44-letni wędkarz w nocy z piątku na sobotę w niewyjaśnionych okolicznościach utopił się w rzece. Jego ciało wydobyli rybniccy nurkowie.
Strażacy zostali poinformowaniu o zdarzeniu tuż po godzinie 7:00 w sobotę. Na miejsce wyruszyły cztery jednostki ratowniczo-gaśnicze ze Strumienia oraz jedna ze Skoczowa. Ratownicy pomimo przedłużającej się akcji nie byli w stanie odnaleźć ciała mężczyzny. Na pomoc wezwano specjalistyczną grupę płetwonurków z Rybnika. - Z czasu operacyjnego wynikało, że raczej nie ratujemy życia i zdrowia, ale poszukujemy ciała dla rodziny - powiedział reporterowi Radia 90 kapitan Mirosław Liszka z rybnickiej Państwowej Straży Pożarnej.
Okoliczności zdarzenia nie są znane. Wiadomo, że mężczyzna łowił ryby w trzyosobowej grupie. Kiedy jego koledzy położyli się spać, on został aby przypilnować pozostawionych wędek. Rano mężczyzny nie było, a na wodzie unosiła się jego kurtka. Początkowo mężczyźni sami poszukiwali kolegi, jednak w końcu zdecydowali się wezwać pomoc. Ciało jastrzębianina ostatecznie odnaleziono na głębokości 4,5 metra po kilku godzinach poszukiwań.
Zarówno strażacy jak i policjanci nie chcą na razie ujawnić, czy wędkarze pili alkohol, jednak według jednego ze świadków, na miejscu miała odbywać się libacja. Śledztwo w sprawie prowadzi cieszyńska policja.
Zna ktoś imię tego wędkarza?
dokladnie, ja tez zegnalem sąsiada ktory pojechał na ryby i nie wrocił [*]
Kondolencje dla rodziny i wyrazy głębokiego współczucia.
Jak bardzo trzeba uważać. Człowiek pojechał żeby się zrelaksować i już nie wrócił...Coś o tym wiem, bo już kiedyś żegnałem sąsiada, który tez nie wrócił z wypadu na ryby [*]
Serdeczne wyrazy współczucia rodzinie oraz wszystkim bliskim naszego przyjaciela.
Nie róbcie sobie żartów ze śmierci, nieważne z jakiej przyczyny
Uuuu. Trudno żeby ryby bez przynęty były.
współczuję. ale nie zdziwie się jak się okaże że był tam alkohol