Niepotrzebna interwencja strażaków. Spalił się garnek
W sobotę Straż Pożarna interweniowała w jednym z bloków przy ulicy Marusarzówny. Duże zadymienie zwróciło uwagę mieszkańców bloku, którzy zadzwonili pod 998. Okazało się, że powodem wezwania był pozostawiony na kuchence garnek.
13 lipca około godziny 19:30 do jednego z mieszkań na ulicy Marusarzówny sąsiedzi wezwali Straż Pożarną. Kiedy strażacy przybyli na miejsce okazało się, że ich pomoc nie jest już potrzebna. Powodem zadymienia klatki schodowej było zapalenie się oleju pozostawionego na kuchence.
W wyniku zdarzenia nadpalony został okap i odymiony sufit w mieszkaniu. Nad sytuacją jeszcze przed przybyciem straży zapanował lokator, który był obecny w mieszkaniu. Przybyła na miejsce jednostka ratownicza przebadała go i jak się okazało nie wymagał on hospitalizacji.
od garnka się zaczyna :)
A frytki? Ocalone? Czy też spłonęły?