Policjanci uratowali niepełnosprawną na Śląskiej
W poniedziałek, w bloku przy ulicy Ślaskiej, lokatorzy zauważyli dym wydobywający się z jednego z mieszkań. Policjanci, którzy przybyli na miejsce przed strażakami i wyciągnęli z mieszkania niepełnosprawną kobietę.
9 września, około godziny 12:00, Straż Pożarna otrzymała zgłoszenie o dymie wydobywającym się z jednego z mieszkań przy ulicy Śląskiej. Jako pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się: sierżant Henryk Ciosek oraz starszy posterunkowy Maciej Wróblewski - policjanci, którzy pełnili w okolicy poranną służbę.
Po przybyciu na miejsce usłyszeli wołanie o pomoc. Po wejściu do mieszkania, zastali niezdolną do poruszania się kobietę.
- Policjanci wynieśli przytomną 64-latkę z mieszkania, po czym wrócili po psa, który został w mieszkaniu - informuje policja.
Kiedy na miejsce przybyła Straż Pożarna okazało się, że powodem dużego zadymienia był pozostawiony na gazie garnek. Niepełnosprawna kobieta, która była obecna w mieszkaniu nie była w stanie zdjąć go z kuchenki. Poszkodowana z objawami podtrucia została przewieziona do pobliskiego szpitala. Garnek na gazie najprawdopodobniej pozostawił jej mąż. W czasie wypadku nie był on obecny w mieszkaniu.
ale zastanawiające jest to że żaden sąsiad nie pomógł tej pani przecież wołała o pomoc!!!!!! a z Andrzejem to akurat się w tej opini zgadzam!!!
brawo dla andrzeja i edmunda- czytajac wasze komentarze nie trace jeszcze nadziei w ludzki rozsądek
No nie wiem to co zrobili to raczej nalezy do obowiazków strazaków a nie policjantów
i chwała im za to !!! tylko że to chyba należy do ich obowiązków :) coraz częściej pojawiają się artykuły typu strażacy ugasili tyle a tyle pożarów jednego dnia, policjanci uratowali taką a taką osobę itd. tyle że to jest związane z ich pracą a zaczyna się robić z nich bohaterów wojennych. Za chwilę zaczną się teksty typu nauczyciel dał wszystkim 5-tki ! ksiądz zebrał rekordową sumę z tacy !! itd.
wielkie show tez mi akcja!!!
...a Ty Ty !!!!!!! niedobry mężu !!!!!!!
Nooooo, trzeba uważać