Kiedy policjanci z jastrzębskiej komendy zauważyli zadymienie na ulicy oraz ogień na terenie ogródków działkowych natychmiast podążyli na miejsce. Wyprowadzili próbującego ugasić płonącą altanę mężczyznę, wystraszonego pieska oraz zabezpieczyli miejsce zdarzenia.
Ogień doszczętnie strawił altanę, a przebywający w niej mężczyzna trafił do szpitala. Zdążył się ewakuować zanim płomienie objęły budynek. Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór (22.05.) przy ulicy Granicznej.
Pochodzący z Jastrzębia-Zdroju dziennikarz Bartosz Wojsa wraz z autorem powieści Robertem Ostaszewskim stworzyli "Swąd" - kryminał opowiadający o tragicznym pożarze, w którym zginęła matka i czworo dzieci. Mieszkańcom Jastrzębia-Zdroju skojarzenia z tragicznym pożarem przy ul. Zdziebły w 2013 roku nasuwają się same.
Pięć mieszkań na ostatniej kondygnacji budynku zostało zniszczonych w wyniku pożaru. Bez dachu nad głową zostało 30 osób. Prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia było zwarcie instalacji elektrycznej.
1,5 miliona złotych to wartość uratowanego przez strażaków mienia. Ogień pojawił się w jednym z boksów sortowni, został opanowany i nie doszło do jego dalszego rozprzestrzeniania się.
Sąsiedzkie porachunki mogą się zakończyć pobytem w więzieniu. Mężczyzna poczuł się zagrożony zachowaniem sąsiada, przystąpił więc do odsieczy i podpalił jego samochód. Pożar zniszczył również drugi pojazd zaparkowany przed posesją. Co tak rozzłościło 42-latka?
Wywiadowcy z jastrzębskiej jednostki bez wahania pomogli ewakuować się lokatorom budynku, w którym wybuchł pożar. Mieszkańcy, ze względu na stan zdrowia, nie mogli wyjść o własnych siłach.
35 osób ewakuowano z mieszkań w budynku przy ul. Stodoły w Jastrzębiu, po tym jak doszło do pożaru śmieci składowanych w piwnicy. W ostatnich dniach strażacy mieli sporo pracy przy różnych zdarzeniach.
W kopalni Borynia w Jastrzębiu trwa akcja przeciwpożarowa. Załoga jest bezpieczna, górnicy zostali wycofani z zagrożonego rejonu. Miejsce pożaru zostanie otamowane, przekazuje JSW.
Odpady niebezpieczne stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi oraz dla środowiska. Powstają zarówno w przemyśle, rolnictwie, jak i w gospodarstwach domowych. Każdy, kto jest świadkiem ich nielegalnego przewożenia czy składowania, powinien zawiadomić policję, przypominają funkcjonariusze.
Autobus spłonął doszczętnie i nadaje się już jedynie na złom. Podróżująca nim rodzina zdołała na czas opuścić pojazd, nikomu nic się nie stało.
Pożar zniszczył poddasze budynku, na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Okoliczności i przebieg zdarzeń ustala policja, która wstępnie stwierdziła, że do zaprószenia ognia doszło w pokoju jednego z dzieci.
Policyjny patrol jako pierwszy dotarł na miejsce po tym, jak służby otrzymały zgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań w Jastrzębiu-Zdroju. Kobieta, która znajdowała się wewnątrz, nie była już w stanie poruszać się o własnych siłach. Błyskawiczna decyzja funkcjonariuszy o wyważeniu drzwi uratowała jej życie.
To letnisko było synonimem luksusu i beztroskiego wypoczynku. Najpierw mogli korzystać z niego wojskowi, a następnie pozostali kuracjusze. Podawano tam wykwintne dania, organizowano huczne imprezy. Koniec był tragiczny. Obiekt pochłonął pożar. Do dzisiaj mówi się, że mogło to być celowe podpalenie.
Co łączy ostatni kryzys ekologiczny na Odrze z palącymi się kilka lat temu, jak ogromne stogi siana, wysypiskami śmieci? Systemowa słabość instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Te najpierw były wodzone za nos przez kombinatorów, którzy na składowaniu odpadów robili biznes życia. A dziś nie są w stanie przekonująco...
Patrol policji jako pierwszy przybył na miejsce, po tym, jak służby otrzymały zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu jednego z wieżowców przy Wielkopolskiej w Jastrzębiu. Gęsty, czarny dym wydobywał się zza zamkniętych drzwi. Funkcjonariusze wyważyli je i pomogli ewakuować 6-osobową rodzinę.
W czwartek, kwadrans po północy, w jednym z 10-piętrowych bloków przy ul. Wielkopolskiej w Jastrzębiu doszło do pożaru mieszkania. Dwie osoby trafiły do szpitala.