Chciał pojechać do Wrocławia kradzionym autem
30-latek został zatrzymany po próbie kradzieży auta. Jak tłumaczył, nie chciał go ukraść, lecz dojechać do Wrocławia do swoich znajomych.
Zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę na ulicy 1 maja. Wezwani na miejsce policjanci zauważyli dwóch szarpiących się mężczyzn. Na ich widok jeden z nich zaczął uciekać. Szybko jednak został złapany.
- Mundurowi ustalili, że zatrzymany chwilę wcześniej wszedł do zaparkowanego na terenie prywatnej posesji auta, a kiedy na jego drodze stanął właściciel, doszło do szarpaniny, w wyniku której wyrwał on 49-latkowi kluczyki i próbował odjechać - informuje policja.
30-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i tłumaczył, że auto potrzebował, bo chciał dojechać nim do Wrocławia, do swoich znajomych.
uważam, że to sprawa na reportaż i bohaterowi artykułu należy się wywiad
No, wreszcie coś się dzieje w Jastrzębiu.
Ale ty musisz być groźny. Łał !!!
Trafił by na mnie to by odjechał nogami do przodu na Ruptawę. Bez skrupułów bronił bym swego mienia...
I co teraz będzie? Przyjaźń, to bardzo mocne uczucie. Powyższe zdarzenie, to potwierdza. Głupi ten właściciel. Zamiast mu pożyczyć, to ten się szarpie. Matko Boska, co się z tymi ludźmi dzieje.