Tłumy oblegały galerię handlową
Takich tłumów dawno nie było w galerii handlowej, a dokładnie w jednej z księgarń. Jastrzębianie licznie przybyli na spotkanie z benedyktynem ojcem Leonem Knabitem. Autorem znanych programów telewizyjnych oraz licznych książek.
Okazuje się, że mieszkańcy naszego miasta lubią czytać ambitne książki i spotykać się z ich autorami. Tak było w piątek, 17 marca, w księgarni „Autorska”, do której licznie przybyli zainteresowani spotkaniem z benedyktynem ojcem Leonem Knabitem. W księgarni dosłownie nie dało się ruszyć. A mieszkańcy stali również przed jej drzwiami.
Co miał do przekazania wiekowy mnich? Mówił o tym, aby ludzie ze sobą rozmawiali, ale się słuchali i szanowali. Powiedział, że każdy człowiek jest wartościowy. Każdy człowiek jest kimś i nikt nie ma takiej mocy, aby go potępić. Spotkanie poprowadził Andrzej Ślakowski, którego rozmowa ze statecznym mnichem pozwoliła zwrócić uwagę na wiele aspektów życia człowieka. Chociaż zdaniem słuchaczy trwała za krótko.
- Siedzimy sobie tutaj razem. Rozmawiamy i jest nam miło. Jest nam dobrze. A teraz każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak nie dzieje się na co dzień. Skoro Leon potrafi stworzyć taką atmosferę, to róbmy tak również w swoim prywatnym życiu - i z takim przesłaniem ojciec Leon pozostawił słuchaczy.
Na zakończenie ustawiła się długa kolejka po autograf, ale każdy miał też chwilę dla siebie, w której ojciec Leon skierował do niego kilka osobistych słów.
Ten niepozorny kapłan, to Wielki Człowiek! Nie trzeba być młodym i pieknym....
Do kaja Byłem w tym czasie w swoim grobie.
\"Świętość zaczyna się zwyczajnie, od uśmiechu\".
Przekażmy tę myśl 87-letniego ojca Leona sobie nawzajem, cokolwiek się wokół wydarza...
Jestem szczęśliwa, że są tacy księża, tacy ludzie...Zaczerpmy z jego radości życia, które zapewne też bywa czasami trudne...
Dziękuję za to spotkanie!
Bardzo wartościowe spotkanie, dziękujemy księgarnio:)
Martwy zdaje się ze niewiele zrozumiałes tego o czym mówł benedyktyn ;) gdzie w tym czasie byłes?
Też mi odkrycie, że \" mieszkańcy naszego miasta lubią czytać ambitne książki\". To wiadomo nie od teraz. Ale lepiej jest pisać o żyjątkach, które udają ludzi, są przestępcami lub zwykłymi chamami.
Piszmy o ludziach dających dobre przykłady życia codziennego. Ludzi oczytanych, używających rozumu przez cała dobę. Wtedy okryjemy jak bardzo nasze miasto jest twórcze. Jak warte zamieszkania.
Przestańmy reklamować margines.
Jakiego naszego ? Mów o sobie kolego
Ja z tą mafijną organizacją nie mam nic wspólnego.
Nie dajcie się nabrać, to jest lord Sithów
Ojca Leona warto posłuchać. Jego optymizm, radość życia, pomimo sędziwego wieku. Większość naszego kleru powinna się od niego uczyć miłości do człowieka.
Tak i festyny z twarzą w błocie.
Na pewno nie było tam żadnego hanysa ich tylko interesuje wódka i piwo.