Uważajcie, co trzymacie na balkonie - może być niebezpiecznie
W niedzielę po południu Państwowa Straż Pożarna odebrała zgłoszenie o pożarze w bloku, a dokładnie na balkonie.Gdyby nie szybka interwencja strażaków mogłoby dojść do poważnych strat.
Wydawałoby się, że poradzenie sobie z niewielkim ogniem na własnym balkonie nie powinno być większym problemem. Mieszkaniec ulicy Łowickiej, przekonał się, że nie jest to wcale takie proste i zmuszony był powiadomić straż pożarną. Na miejsce przybył zastęp strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej z Ruptawy i ugasił pożar. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy paliły się stare rzeczy pozostawione na balkonie. Gdyby właściciela nie było w domu i nie zauważył ognia, mogłoby dojść do większych strat.
A takie to ponoć kulturalne te gorole a jeden drugiemu śmieci wali na podwórko - czytaj balkon.
Notoryczne wyrzucanie petów poza balkon może być przyczyną pożaru. Wystarczy zostawić na balkonie gazetę, książkę, lub pranie. Każdy kto wyrzuci peta musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami karnymi. Ludzie biorą się już za sąsiadów. Pożar na balkonie poniżej podpala wyższe kondygnacje.
Nie wiesz co zrobić , zbieraj kiepy do słoika aż się napełni zalej wodą poczekaj aż dojrzeją i wylej mu to na wycieraczkę
nooooo własnie, syfiarze palacy papierosy , to najwieksi smieciarze w miastach, bezmózgi z wypalonymi zwojami, rzucaja kiepy gdzie im pasuje, wystarczy zeby straz miejska ruszyła zadki i przespacerowała sie ta, gdzie jest zakaz palenia, mandatami bysmy dług panstwa spłacili
U mnie na balkonie tla sie kiepy rzucane przez sasiada z gory.
Ciekawe , że nie umiał zgasić kilku szmat na balkonie i czekał aż mu mieszkanie spłonie. Gość jakiś nie kumaty , balkon to nie stodoła z sianem.