Rannemu dziecku nie miał kto pomóc
W poniedziałek jedna jastrzębskich rodzin przeżyła horror. Dziecko uległo wypadkowi. Głowa została rozcięta, wystąpił duży krwotok. Rodzice na próżno szukali pomocy w Jastrzębiu. Ktoś nawet wysłał ich do… zamkniętego szpitala pediatrycznego na Przyjaźni.
- Córka uległa w domu nieszczęśliwemu wypadkowi - rozcięta głowa, duży krwotok, była konieczna pilna pomoc służb medycznych. W chwili, kiedy żona tamuje krew, dzwonię na 112 z prośbą o udzielenie informacji gdzie mam udać się z córką celem zszycia rany. Niedoinformowany *** na słuchawce (inaczej nie mogę go nazwać) wysłał nas do szpitala dziecięcego przy ulicy Krasickiego. Zapytałem go dwa razy czy jest pewien, że udzielą mi tam pomocy - dwa razy potwierdził. Trzy minuty później jesteśmy w szpitalu na ul. Krasickiego. Żywego ducha po wejściu do budynku, jak w jakiejś grze RPG. Wchodzę do jakiegoś pokoju gdzie kobieta informuje mnie, że oddział dziecięcy znajduje się na piętrze. Na piętrze znów żywego ducha. Pcham się na oddział gdzie ani pielęgniarki, ani lekarz walący papierochami nie jest w stanie powiedzieć mi, gdzie moja córka uzyska pomoc. Jednego są pewni - w szpitalu na ul. Krasickiego jak i w szpitalu wojewódzkim jej nie uzyskamy. Córka dalej krwawi, żona dzwoni do naszego pediatry, który nie zostawia nam złudzeń - najbliżej pomogą nam w Rybniku. 20 minut później jesteśmy w Rybniku na SOR-ze. Po kolejnych 30 minutach córce zostaje udzielona fachowa pomoc. Rodzice z Jastrzębia - jeżeli trzeba szyć dzieci to prosto na Rybnik, nie dzwonić na 112, nie daj Boże nie jechać do szpitala dziecięcego przy ul. Krasickiego - relacjonował ojciec dziecka.
Tymczasem, mimo tego, że oddział jastrzębskiej pediatry jest już gotowy, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2, na przyjecie dzieci i ich rodziców, to dalej nie wiadomo, kiedy zostanie uruchomiony. Problemem - jak w całej Polsce - jest brak lekarskiej kadry medycznej.
Bo sie nie dzwoni na 112. Ten telefon fajnie wyglada w tv serialu a tak to dno i nic wiecej.
Rowery, muzea, pomniki, marsze, korowody, jarmarki i fotobudki.
O takie duperele jak szpital dla dzieci, wiadukt, droga czy czyste powietrze prosze sie nie upominac.
Mam nadzieje, ze osoba ktora probowala uzyskac pomoc na 112 i uzyskala bledne informacje zlozyla juz zawiadomienie do prokuratury o mozliwosci popelnienia przestepstwa.
To powazna sprawa.
Nie wiedziałem że pseudo hirurg zz WSS nie poradzi sobie z zeszyciem rany dziecka, pomocy trzeba szukać 30 km dalej żenada, pogotowie które odmawia pmocy, wszyscy powinni wylecieć z pracy, a sprawę zbadać prokuratura, no i oczywiście odpowiedzialność wladzy za sytuację prezydent tylko pozuje i lansuje się w mediach, a stan dróg, opieki medycznej, komunikacja leży a tyle było obietnic
Ostatnio deklarowano otwarcie na styczeń br.
Nagrody rozdano, a że dalej jest chu...jnia, kto by się tym w świecie populistow przejmował.
Ojciec zamiast pilnować dziecka gra w RPG aż z komputera się dymi założyć tej rodzinie żółtą kartotekę niech odpowiednie służby zajmą się owym ojcem aby nie doszło do tragedii dziecka.
No ale władza kolejne miliardy na pincet przed wyborami sypnie. Pisiory tak się boją przegranej, że po nas choćby potop. Dziś służba zdrowia to zapaść jakiej jeszcze w tym kraju nie było. Dług rośnie z prędkością światła, no ale w TVP mówią, że w Polsce raj.
Państwo pis w rozsypce
Nie od dzisiaj wiadomo, że jeśli dziecku potrzebna jest fachowa pomoc medyczna do tylko do Rybnika. Dziwi mnie ten fakt tym bardziej, że skoro ojciec dziecka zna tak dokonale gry typu RPG i z powodzeniem przyrównał do jednej z nich budynek szpitala na Krasickiego, to nie wiedział, że w Jastrzębiu nie uzyska takiej pomocy. Panie tato, zalecam mniej siedzenia przed komputerem w wirtualu, a przebywanie więcej w realu. To się nawet przyda.