Po Wigilii z dwoma promilami wyleciał z drogi
27-letni mieszkaniec Jastrzębia nie zaliczy Świąt Bożego Narodzenia do udanych. W nocy z 24/25 grudnia wsiadł do samochodu mając w organizmie prawie 2 promile alkoholu.
27-latek jechał ulicą Łowicką, kiedy stracił panowanie nad kierownicą i wjechał na chodnik tuż przy przystanku autobusowym w pobliżu jednego z lokali.
- Na szczęście nie doszło do potrącenia osób postronnych. 27-latka zatrzymało trzech świadków. Jeden z nich zabrał mu kluczyki od samochodu. Następnie pilnowano mężczyzny, żeby nie oddalił się z miejsca zdarzenia. 27-latek kierował mając w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Policjanci zabrali mu prawo jazdy - relacjonuje asp. Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Jastrzębianin odpowie za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu, które jest przestępstwem. Sąd może wymierzyć mu karę od 3 miesiącu do 5 lat pozbawienia wolności.
opłatek?
Polska dziczeje.
Pościł, łyknął na pusty żołądek i efekt wiadomy.
Zabierać samochody nie prawa jazdy
Miasto dziczeje.
Nie powinno być miejsca dla pijanych na drogach. Zabrać prawo jazdy i ukarać zgodnie z prawem.Oby tylko nie był " pisiorem" bo dostanie zbyt wysoki wyrok.
I jaka tragedia znowu mogła się wydarzyc lokal obok tego zaworu.
Warto dodać że uszkodzony został zawór z gazem i doszło do wycieku.
Jeden potrącony bez poważniejszych urazów ciała.
ZABRAĆ PRAWO JAZDY DOŻYWOTNIO -OSTRZEŻENIA I MÓWIENIE JAK IAPELOWANIE NIE POMOŻE TRZEBA POSTAWIĆ KROPKĘ NAD I.
Jak nie lubi PiSu to kasta nic mu nie zrobi a jeszcze odszkodowanie dostanie od tych co go mieli czelność zatrzymać.
Świętował nie tylko w wymiarze religijnym, ale też wg polskiej tradycji
Powinien siedzieć w kryminale do końca życia i pracować w kamieniołomach na swoje utrzymanie