Strażacy ruszyli na ratunek... kotu

Państwowa Straż Pożarna nie tylko gasi pożary. Pomaga ludziom, ale również zwierzętom, niejednokrotnie kotom.

Strażacy ruszyli na ratunek... kotu

Jeden z dziko żyjących kotów wszedł na drzewo rosnące na ulicy Pomorskiej, nieopodal bloku. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że zwierzę nie potrafiło zejść na ziemię. Zaniepokojeni mieszkańcy zawiadomili straż pożarną. Podczas próby ściągnięcia go z drzewa, kot powodowany najpewniej strachem, zmobilizował się, zeskoczył i oddalił się w kierunku pobliskich zabudowań. Wszystko zakończyło się szczęśliwie.

18 komentarzy

Śledź tę dyskusję
Zapoznaj się z regulaminem
zaloguj się lub załóż konto, żeby zarezerwować nicka [po co?].
~abc (31.179. * .5) 05.01.2020 12:20

Sadzac po opisie to nie pomogli kotu, lecz zwyczajnie go wystraszyli do tego stopnia, ze instynkt ratowania sie przed zagrozeniem wzial gore i kot sam uciekl. Niemniej jednak zapewne chcieli dobrze i nie ma co krytykowac......

~SzczyPan (109.196. * .124) 04.01.2020 19:38

Za takie akcje powinny placic baby, ktore same chca sie wspinac po koty.
Koty i drzewa byly zawsze, straz to wymysl XX wieku, kto ratowal koty przed nasza era? Koty zawsze same schodza.

~Kasia (83.28. * .200) 04.01.2020 19:34

Brawo strazacy i ludzie ktorzy ich zawiadomili. Dzieki Wam wraca wiara w ludzi i empatię- czy. umiejetnosc wczucia sie w czyjas sytuacje. Coraz mniej takich osob jak widac po poprzednim wpisie. Dziekujemy

~Ewa (37.30. * .33) 04.01.2020 18:53

Jak by zgłodniał to sam by zszedł. To normalne że najpierw woła pomocy a później kombinuje. No ale straż nie ma co robić to zdejmuje koty z drzewa.

~Tujo (46.229. * .188) 04.01.2020 12:17

Jedyna rasa kota która potrafi zejść (głową w doł) z wysokiego drzewa (z niskiego zeskoczy) to norweski leśny

~Mucha (89.64. * .137) 04.01.2020 11:28

Też dziękuję jedno zwierzątko więcej uratowane. Brawo dla nich.????????

~Gość (84.234. * .140) 04.01.2020 11:21

no i piekne hej za pomoc strazakom,
niech sie szkolą na takich akcjach niz by mieli jezdzic do tych "prawdziwych"

~Alka (37.30. * .118) 04.01.2020 10:51

Sama mam kota Są psotne te domowe ale kochane Trzeba dużo cierpliwości Chyba bym sama weszła na drzewo po takiego słodziak ????

~Roxi (83.30. * .202) 04.01.2020 10:46

Jeszcze czego PSP angażować do takich rzeczy a co robi w tym czasie OSP ? Kto zapłaci za akcję. Kota kijem zagonić a nie bawić się z nim w ciuciu babkę.

~Piotr (188.147. * .233) 04.01.2020 03:50

Też dziękuję strażakom. Parę słów do Gościa. Po pierwsze to że kot wejdzie na drzewo nie znaczy że sam może zejść, czasami trzeba mu pomóc, to wynika z jego budowy anatomicznej, mam na myśli jego pazury. Po drugie to że tam ratują koty z takich opresji nie oznacza że to upadła osada górnicza tylko że tam mieszkają dobrzy ludzie.

~Anilah (89.74. * .69) 04.01.2020 00:53

A nie pomyślał ktoś że właściciele psów celowo mówią -goń kota -i pies goni a kotek biedny ucieka na drzewo ze strachu i pewnie już nie potrafi zejść .Więc kto głupszy ?Tego debila bym sama pogoniła na drzewo .

~Balbi (37.47. * .95) 03.01.2020 22:58

Problem polega na tym, że nie każdy kot zejdzie sam, może nie mieć popanowanego schodzenia tyłkiem w dół.Kota, który nie ma opanowanego schodzenia "tyłem", a który wszedł na drzewo, paraliżuje strach jak popatrzy w dół.

~Anna (5.173. * .25) 03.01.2020 21:12

Przecież w tekście jest że to dziko żyjący kot - pewnie nie ma właściciela :( a jak wejdzie to nie zawsze znaczy że zejdzie - dobrze, że ktoś chce w tej sytuacji pomóc . Sama kiedyś załatwiałam arborystę do pomocy przy sprowadzeniu kota z drzewa, bo przez dwa dni nie potrafił zejść a straż nie miała tak długiej drabiny i nie dała rady pomoc - akcja zakończyła się sukcesem dzięki dobrym ludziom :)

~Kuba (86.63. * .174) 03.01.2020 20:36

Są przypadki że kotki wystraszą się czegoś i potrafią wdrapać się bardzo wysoko a potem nie potrafią zejść. Dobrze że są ludzie ,którzy nie przejdą obojętnie. Dziękuję wszystkim.

~Kuba (5.173. * .113) 03.01.2020 19:57

A dlaczego właściciel nie dopilnował pupila to jego zakochany obowiązek a jak są kłopoty to wielki alarm iszuka ją pomocy trzeba myśleć jak ma się pod opieką zwierzę

~Hmm... (85.14. * .18) 03.01.2020 12:29

@9:39...Fakt...dobrze,że wyjechaleś...będzie jeszcze lepiej jak tu nie bedziesz zaglądał i pisał swoich wypocin.

~Gość (89.77. * .90) 03.01.2020 11:06

Jak wszedł to zejdzie po co dzwonić po służby

~Gość (80.188. * .244) 03.01.2020 09:59

Policjanci podwożą ciężarne do szpitala, a strażacy koty ratują.

Takie rzeczy tylko w tej upadającej osadzie górniczej.

Dobrze, że stąd już dawno wyjechałem.