Szkoła otrzymała złom w darze
Ponad 3 tony złomu ofiarowali mieszkańcy Boryni i Skrzeczkowic Szkole Podstawowej nr 14. Dzięki jego sprzedaży nowego blasku nabrał ogród znajdujący się w atrium szkoły.
Za zebrane w ten sposób pieniądze udało się kupić prawie 100 roślin (docelowo na wiosnę będzie ich 146). Choć ogród zaprojektował architekt Marcin Dziadek, większość prac wykonali uczniowie.
- Ważne jest to, że sami ten ogród zrobili i sami będą o niego dbać. Dzięki temu projektowi dzieci nauczyły się przede wszystkim pracy. Zobaczyły, jak wygląda budowa ogrodu od podstaw. To była mrówcza praca, choć szczerze mówiąc, byłam w szoku, jak szybko udało się to zrobić. Na tym jednak praca uczniów się nie kończy, to oni będą pielęgnować rośliny - tłumaczy Magdalena Wyrembelska, opiekunka projektu. Na środku kwadratowego dziedzińca zasadzono wiśnię.
Prócz niej w ogrodzie pojawiły się także sadzonki czarnego bzu, lilaków czy hortensji. Przy wyborze konkretnych roślin niezwykle istotny był czas ich kwitnienia.
- Dobieraliśmy rośliny tak, by większość z nich kwitła wiosną i jesienią, bo latem nas tutaj nie ma. Stąd też jest sporo gatunków zimozielonych lub takich, które mają owoce widoczne zimą. Pierwsze kwiaty pojawią się już od lutego - podkreślała Magdalena Wyrembelska.
W ciepłe dni atrium jest zawsze otwarte.
Cenna inicjatywa. Jak się dba tak się ma. Brawo mieszkańcy i kadra szkoły!
Na chodniki nie mają a na drzewka mają. Niech ta Anna podda się do dymisji ze swoimi pupilami. Andrzejek odszedł i znowu nikt nie myśli w tej edukacji. Nowy wiadomo, że z peło, wieć nic nowego nie będzie.
Są szkoły z robakami i grzybami a prezydent bluszcze kupuje.
A nasz niedoszły kulawy kościelny swój złom przytachał? Bo jak brać to pierwszy ale jak dać to go nie widać.
Super inicjatywa, super realizacja. Tak to w tym mieście wygląda. Jak nie zrobisz sam to nie ma co liczyć na władze miasta. A co z boiskiem przy szkole? Z tym problemem systemem gospodarskim chyba sobie nie poradzą. Kiedyś na boisko wychodziło się w obuwiu sportowym teraz dzieci chcąc wyjść na boisko musieli by założyć gumiaki. Taką mamy teraz władzę w mieście, że zaczynają coś robić ale nic nie doprowadzają do końca. Nikogo nie interesuje to,że już dwa lata uczniowie nie mogą korzystać z boiska. PORAŻKA
Im zamiast ogrodu przed szkołą potrzebne są w Sołectwie chdniki, których w ogóle brak. Dzieci do szkoły chodzą poboczami i narażają się na utratę zdrowia i życia. Niech prezydent z maryśką wyjdą z siebie, staną obopk siebie i niech zaczną myśleć, a nie bujać w obłkach. Maryśka ma już wiek emerytalny wg PO, bierze emeryturę i wielką wypłatę a nic nie robi!! Reorganizacja w urzędzie i będą pieniądze na niezbędne chodniki i inne wydatki!!!!
A kiedy zrobią chodnik dla dzieci uczeszczających do szkoły? Tak urząd dba o bezpieczeństwo najmłodszych? Ograniczyć zbędne omprezki i kasa się znajdzie. Masakira na tej Boryni!
Są szkoły które się rozpadają i szkoły na wsiach które remontuje prezydent.
To bardziej pomoc dla dostawców sadzonek.
pięknie...
"ogród znajdujący się w atrium szkoły"
Za moich czasów to w szkole przede wszystkim były klasy.
I nauczyciele z powołania. Nie to, co teraz. Żal mi was, dzisiejsi uczniowie.