Brytyjczycy chcą kupić byłą kopalnię JSW
To, co nie opłacało się Jastrzębskiej Spółce Węglowej, opłaca się Brytyjczykom. Inwestorzy z wysp chcą kupić nieczynną kopalnię Krupiński. Mają pieniądze na jej uruchomienie - 850 mln zł. Przewiduje się, że pracę znajdzie w niej ok. 2 tys. osób.
Brytyjska spółka Tamar Resources skierowała do Ministerstwa Aktywów Państwowych szczegółową propozycję reaktywacji kopalni Krupiński. Inwestor chce przeznaczyć na ponowne otwarcie zakładu 850 mln zł. Brytyjczycy chcą wydobywać węgiel koksowy.
"Osiągnięcie celu możliwe będzie poprzez dotarcie do głębszych pokładów surowca i wykorzystanie nowych technologii. Podobne rozwiązanie zakładał plan ratunkowy dla kopalni z 2017 r. przygotowany przez jej kierownictwo na chwilę przed decyzją o zamknięciu. Z uwagi na usunięcie znaczącej części sprzętu i rozbiórkę budynków, realizacja planu będzie dziś kosztować więcej niż gdyby doszło do niej trzy lata temu" - napisano w komunikacie brytyjskiej spółki.
Tamar zapewnia, że jest przygotowana na to, aby zwrócić tzw. pomoc publiczną, która została skierowana na pokrycie kosztów likwidacji. Tylko pod tym warunkiem Komisja Europejska w Brukseli może wyrazić zgodę na reaktywację zakładu.
Decyzję o przeniesieniu kopalni „Krupiński” do Spółki Restrukturyzacji Kopalń akcjonariusze podjęli 1 grudnia 2016 roku. Zarząd JSW oraz minister energii uważali, że jest ona trwale nierentowna. Zupełnie inne zdanie mieli na ten temat przedstawiciele górniczych związków zawodowych. Przeciwko zamknięciu kopalni Krupiński opowiedzieli się między innymi posłowie Krzysztof Gadowski (PO) oraz Izabela Kloc (PiS). Natomiast poseł Grzegorz Matusiak (PiS) uważał likwidację tej kopalni za uzasadnioną.
Nie będzie na to zgody.
No bo jak inaczej? JSW nie poradziła sobie w dalszym prowadzeniu tej kopalni, a Anglicy pokażą, się się da?
Jakby to wyglądało? Przewiduję dokładie taki sam los, jak kopalni w Kaczycach. Lepiej zamknąć, niż oddać.
Niby wszystko ładnie, pięknie.
Ale który biurowiec zajmą ZZ?
Anglicy zawstydzą całą JSW.
Tamar nie dostanie pozwolenia z prostej przyczyny, zarząd JSW nie chce konkurencji, a po drugie nie chce, żeby odkopywać spraw związanych z Krupińskim, bo będzie się musiał tłumaczyć w Warszawie, a tam jest wystarczająco dużo, żeby usadzić kilka zarządów JSW.