Pożar w bloku przy Wielkopolskiej. Ewakuowano mieszkańców
W niedzielę doszło do pożaru mieszkania w bloku przy ulicy Wielkopolskiej. Konieczna była ewakuacja mieszkańców. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Do pożaru doszło na czwartym piętrze bloku znajdującego się przy ulicy Wielkopolskiej w godzinach popołudniowych. Z lokalu wydobywał się dym, co zaniepokoiło sąsiadów. Wezwano straż pożarną. W mieszkaniu spłonęły meble. Ogniem zajęły się też okna i drzwi balkonowe. Na szczęście nikt nie ucierpiał i doszło tylko do strat materialnych.
Widzisz i znowu opisujesz problem typowy u blokersa. Wyrzucić kiepa przez balkon na trawnik bo to nie jego trawnik. A mieszkańcy domków którzy wam blokersom tak przeszkadzają nie robią takich śmieci bo by musieli sprzątać własny trawnik. Co innego nowobogaccy frankowicze na domkach. Ci to wywalają kiepy na drogę albo sąsiadowi na posesję. To samo z wyprowadzaniem psów. Byle za własny pot i komuś można nawalić.
Ciekawe, czy korytarze były puste, czy zastawione gratami, butami, worami ze śmieciami?
Ciekawe czy dojazd do klatki był przejezdny, czy drogi p.poż były drożne?
Sami sobie robią pułapki, a potem pretensje, płacz i lament...
@Gość Dziś o 13:14
Twoja polszczyzna w oczy kole.
"A to" pisze się przecież ŁĄCZNIE!
A to nie miła nie spodzianka.
Trwa walka z mieszkańcami wyrzucającymi śmieci. Walczą mieszkańcy. Pod balkonami spotyka się nawet kości. Administracja Spółdzielni Mieszkaniowych działa beznadziejnie słabo. Tłumaczą się, że to trudne. Ale to nie jest prawda. Mieszkańcy potajemnie montują kamery z rejestratorami i w ten sposób zdobywają dowody przeciw śmieciarzom. Ci którzy śmiecą nie mają wesoło, bo są szykanowani. Łącznie z sugestią wyprowadzenia się z bloku. I to się udaje. Pracownicy ADM mogliby robić to samo i wystawiać mandaty. Ale robią to niezbyt często. Wolą czepiać się bzdur, aby pokazać, że to oni są siłą kierowniczą.
Ale są bloki gdzie peciarze mają "przechlapane". Co rzucany pet, to mają problem. Czasami bardzo poważny. A pomocy znikąd.
@abc 9:29 - tak zostaną zebrane wszystkie "pety" spod balkonów i przebadane dna mieszkańców i polecą kary z artykułu 145 Kodeksu wykroczeń
Widzieliśmy ten pożar z okna naszego mieszkania z ul Wrocławskiej, w momencie, kiedy jęzor ognia wydostał się przez drzwi balkonowe na zewnątrz, Wyglądało to naprawdę groźnie. Okno balkonowe i to obok widocznie zostało rozsadzone przez pożar, jego intensywność, temperaturę, jaka zaistniała w tym pokoju. To, że nikt nie ucierpiał, to cud, gdyż atmosfera zadymienia i ogień w mieszkaniu były ogromnym, zagrożeniem dla ludzi, tam się znajdujących.. No chyba, że nikogo nie było w mieszkaniu...? Należy opisać przyczynę powstania pożaru w mieszkaniu, co było tego inicjacją. Żeby ostrzec mieszkańców, co należy robić, żeby takie zagrożenie, nie mogło zaistnieć i co należy robić by uniknąć takiego groźnego pożaru... Kontrole po zdarzeniu, powinny dokładnie to uwzględnić, by takich zagrożeń unikać na przyszłość... Każdy pożar w mieszkaniu, nie dotyczy tylko jednego mieszkania, tylko wszystkich mieszkańców danej klatki, a szczególnie mieszkań wokół tego, dotkniętego pożarem mieszkania... Droga pożarowa, dostęp do balkonu mieszkania w którym się paliło, był utrudniony. Widziałem jak, wóz pożarniczy straży pożarnej, który musiał dojechać z innej strony do miejsca pożaru, w wyniku wydaje mi się, stojących wokół samochodów, które dojazd zagradzały... Taka sytuacja, która utrudnia akcję, powinna być także - dokładnie przeanalizowana...!
" Tylkowo " ? czy doszło tylko do strat.
Czy zostana postawione zarzuty za nieumyslne (lub umyslne) zagrozenie dla zycia i zdrowia mieszkancow tego bloku?
Co ci strażacy widzą w tych maskach?
Tak to wygląda gdy rzuca się niedopałki przez balkon.
Powinni się wsiąść za osoby palące na balkonach co wyrzucają kiepy za balkon lub przez okno bo są umysłowo nieprzystosowani do życia w środowisku zurbanizowanym. Trudno ogarnąć mając 3 komórki że należy użyć popielniczki ew. słowika z wodą, chyba że takie osoby do czego innego go używają (trzymają tam w naftalinie to co w głowie powinni mieć zamiast tego co mają). Nie wspomnę już o paleniu na klatkach gdzie jest zakaz. Spółdzielnie mieszkaniowe mają to konkretnie gdzieś aż do momentu gdy nie wydarzy się taka sytuacja jak tutaj.
wiadomo jaka byla przyczyna??mieszkancy byli w domu???pytam zeby wirdzuec na przyszlosc na co zwracać uwagę....
A nie na 4 piętrze?