Motocyklista pędził na czerwonym
38-letni motocyklista urządził sobie tor wyścigowy na ulicy Podhalańskiej. Przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Całe szczęście nie doszło o tragedii.
Nie umknął uwadze jastrzębskiej drogówki motocyklista, który pędził ulicami miasta nie bacząc na bezpieczeństwo pieszych. Nie tylko przekroczył linię ciągłą, ale tez przejechał przez skrzyżowania na czerwonym świetle na ulicy Podhalańskiej.
- Jak się okazało, 38-latek posiadał uprawnienia tylko kategorii „B”, a swój pojazd zakupił parę dni wcześniej. Za szereg popełnionych wykroczeń mundurowi nie nałożyli na kierowcę mandatu karnego, ale skierowali wniosek o ukaranie do sądu - informuje asp. Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Przydała by się taka kara.
Taki ktoś będzie miał prędzej czy później wypadek i odrodzi się jako łasica
Przykład Niemiec ewidentnie pokazuje, ze to nie wysokość mandatu i kosmiczne kary, ale jakość szkoleń przyszłych kierowców odgrywa największa rolę. Nakładanie coraz większych mandatów to tylko golenie owiec, które akurat bardzo odpowiada tym, którzy te pieniądze pozniej przewalają na lewo i prawo.
Karać jak za usiłowanie zabójstwa.
TYLKO wysokie kary oraz ich nieuchronność będą przestrogą dla potencjalnych naśladowców.
A tak? Co z tego, że komuś grozi na przykład do trzech lat więzienia, skoro TYLKO grozi? Dostanie w zawiasach.