JKH GKS Jastrzębie mistrzami Polski!
Jastrzębianie wygrali sobotni mecz z Comarch Cracovią i zdobyli tytuł Mistrza Polski! Wynik spotkania rozstrzygnął się dopiero w 59. minucie. Ten sezon JKH GKS Jastrzębie może zaliczyć do wyjątkowo udanych. Oprócz mistrzostwa Polski hokeiści zdobyli jeszcze Superpuchar oraz Puchar Polski.
Po czterech finałowych spotkaniach z Comarch Cracovią jastrzębianie potrzebowali jeszcze "tylko i aż" jednego zwycięstwa. Po środowym sukcesie pod Wawelem nasz zespół nabrał wiatru w żagle i to było widać w pierwszej tercji rozgrywanego w Wielką Sobotę piątego pojedynku o złoto. Gospodarze rzucili się do ataku niczym głodne wilki, dodatkowo zmobilizowani obecnością na obiekcie okazałego trofeum. Napór dał efekt w 7. minucie, gdy po podaniu Kamila Wróbla wynik otworzył Jan Sołtys, który dopiero w finałach na stałe dołączył do pierwszego składu JKH GKS. Chwilę potem nasz zespół mógł prowadzić już 2:0, ale Marisowi Jassowi zabrakło nieco zimnej krwi przy celowaniu do odsłoniętej bramki. Tego samego w 16. minucie mógł dokonać wespół z Markiem Hovorką Zackary Phillips, jednak i tym razem górą był Denis Pieriewozczikow.
Do połowy drugiej odsłony jastrzębianie kontynuowali natarcie, jednak Rosjanin wciąż był bezbłędny. Postawa krakowskiego golkipera najwyraźniej zdopingowała jego kolegów z pola, którzy od 30. minuty śmielej ruszyli na bramkę Patrika Nechvatala. Niestety, już jeden z pierwszych takich ataków przyniósł skutek, bowiem w 32. minucie stan meczu po skutecznym wstrzeleniu krążka przez Damiana Kapicę wyrównał Jeremy Welsh. Równowaga utrzymała się jednak tylko niespełna trzy minuty, ponieważ niebawem za sprawą świetnego, mierzonego strzału Kamila Wałęgi gospodarze wrócili na prowadzenie.
Z wynikiem 2:1 pełni nadziei jastrzębianie weszli w trzecią tercję. Na starcie doszło do niebezpiecznej sytuacji, w której uderzenie krążkiem w nos otrzymał Maciej Urbanowicz. Na szczęście skończyło się na strachu, a kapitan JKH praktycznie natychmiast wrócił na lód. Ostatni kwadrans był bodaj najtrudniejszym okresem piątego spotkania finałowego. "Pasy" nie miały już nic do stracenia, ale wynik zdołał utrzymywać świetnie dysponowany Patrik Nechvatal. W końcu jednak w 53. minucie na ławce kar znalazł się Mateusz Bryk i tę przewagę Cracovia wykorzystała ładnym uderzeniem z dystansu Jakuba Saura.
W tym momencie zapewne wielu kibiców czekało już na dogrykę, ale jastrzębianie nieodpuścili i ponownie ruszyli na bramkę gości. Na efekty trzeba było czekać do 59. minuty, w której na odważne uderzenie zdecydował się Jirzi Klimiczek, który trafił do bramki przeciwnika. Ostatnie półtora minuty kibice i zawodnicy spędzili na odliczaniu sekund.
Pod Jastorem na naszą drużynę czekali kibice, którzy z uwagi na obostrzenia nie mogli bezpośrednio uczestniczyć w tym historycznym momencie dziejów. Dlatego niebawem Leszek Laszkiewicz, Robert Kalaber i Rafał Bernacki ruszyli z trofeum, aby zaprezentować je fanom. Niebawem do sympatyków JKH GKS Jastrzębie wyszli też zawodnicy.
3 kwietnia 2021, Jastrzębie-Zdrój, 14:30
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
1:0 Sołtys (Wróbel, Wałęga) 06:31
1:1 Welsh (Sołowiow) 31:49
2;1 Wałęga (Paś, Sevcenko) 34:35
2:2 Saur (Doherty, Goodwin) 53:26 5/4
3:2 Klimiczek (Wróbel, Wałęga) 58:29
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Paś - Klimiczek, Kostek, Urbanowicz, Hovorka, Phillips - Horzelski, Jass, Wróbel, Wałęga, Sołtys - Michałowski, Sevcenko, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.
Jak na pierwsze mistrzostwo polski to pod halą garstka wiernych i oddanych w tym zapewne 80% to rodzina i znajomi hokeistów....
Brawo za jastrzębski charakter!!!
Gratulacje za mistrza. Teraz o będzie z dachem na lodowisku?
A gdzie negatywne wpisy "etatowego" wielonickowego histeryka, który krytykuje dziennie od 6-stej rano , wszystko co jastrzębskie?
BRAWO JASTRZĘBIE!!!
Brawo Panowie!Jesteśmy z Was dumni!
Brawo wreszcie jesteśmy najlepsi.
W końcu jakieś inne informacje niż alkohol, zwłoki i patologia na ulicach. Jedyny słuszny news dla tej upadającej osady górniczej.
Brawo
Brawo !!!!!
Brawo, gratulacje!!!
Gratulacje!!!Wreszcie mamy Mistrza !!!!!
Brawo panowie , należało się wam jak nikomu innemu , piękny sezon , brawo !!!