Pracownicy kopalni w Rydułtowach uratowali życie kierowcy ciężarówki z węglem. Mężczyzna spadł z naczepy
Do wypadku doszło około 14.30 w ubiegły piątek (21.10.). Kierowca ciężarówki, po załadowaniu węgla i wyjechaniu przed kopalnianą bramę, wszedł na naczepę i spadł z niej, uderzając się w głowę. Pracownicy zareagowali błyskawicznie, udzielili fachowej pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie.
O dramatycznym wypadku, do jakiego doszło na terenie kopalni Rydułtowy informuje PGG.
- Nikt z nas momentu wypadku nie widział, ale obrażenia wskazywały, że spadł z naczepy prosto na asfalt. Trudno też powiedzieć, co by było, gdyby pani Basia nie zauważyła, że ktoś leży pod ciężarówką. Bo z daleka wyglądało to tak, jakby coś naprawiał. Gdy ja tam dotarłem, mężczyzna był już w pełni zabezpieczony i przytomny – opisuje nadsztygar mechaniczny Marcin Kościuk.
Leżącego kierowcę zauważyła pracownica stacji geofizyki górniczej Barbara Fojcik. Zaniepokoiło ją, że mężczyzna leży całkowicie nieruchomo. Gdy podeszła bliżej i zobaczyła krew, od razu zadzwoniła po pomoc. W akcję włączył się również sztygar oddziału mechanicznego Arkadiusz Mrozek, który zgodnie z zasadami pierwszej pomocy wykonał resuscytację krążeniowo-oddechową.
Gdy kierowca ciężarówki zaczął odzyskiwać świadomość, na miejsce dotarł pracownik działu wentylacji z Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego Krzysztof Bugla, który profesjonalnie zabezpieczył rannego. Odpowiednio go ułożył, opatrzył ranę, zabezpieczył kręgosłup, przykrył folią termiczną. Wezwana karetka pogotowia zabrała mężczyznę do szpitala. Pracownicy kopalni dotarli do firmy, w której pracował poszkodowany oraz do jego rodziny.
- To mnie bardzo podniosło na duchu, że pracuję z osobami, które nie przechodzą obojętnie obok drugiego człowieka i dodatkowo tak fachowo potrafią pomóc. Według mnie oni uratowali temu mężczyźnie życie – podkreśla Marcin Kościuk.
Bohaterską postawę załogi docenił już dyrektor kopalni i wszystkim, którzy pomagali rannemu, podziękował przyznając symboliczne nagrody finansowe.
Poszkodowany mężczyzna wraca do zdrowia w szpitalu w Rybniku.
/źr.: PGG, oprac. sqx/
Super ze są ludzie którzy nie są obojętni i w miarę swoich umiejętności potrafią pomóc drugiemu pełen.szacun za piękna postawę. POZDRAWIAM SERDECZNIE ORAZ DZIĘKUJĘ W IMIENU KIEROWCÓW