Spółdzielnia walczy z wandalami. Były graffiti, a teraz... odchody
Spółdzielnia Mieszkaniowa JAS-MOS przyzwyczaiła się już do ujęć, które rejestrują kamery monitoringu w windach. Czego tu już nie było... Ostatnio opublikowano zdjęcia z tworzenia w windzie napisów sprayem, a teraz panią, która chyba pomyliła windę z toaletą. Każdy taki przypadek jest weryfikowany.
Spółdzielnia walczy z wandalami. Były graffiti, teraz... odchody
Feralna winda znajduje się w bloku przy ul. Zielonej. To tam co rusz dochodzi do dziwnych zachowań, jak widać bardzo bulwersujących, a także kosztownych dla spółdzielni. Nie jest to jednak jedyne miejsce, gdzie zdarzają się akty wandalizmu.
Z początkiem stycznia SM JAS-MOS informowała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych o chuligańskim wybryku w windach przy Zielonej (17 i 19), gdzie ktoś nabazgrał pomarańczową farbą wiadomość dla jednego z lokatorów.
Sprawcy zostali nagrani przez monitoring w sylwestrowy wieczór, a zdjęcia zamieszczono na FB spółdzielni z adnotacją, że sprawa nie zostanie zgłoszona na policję, jeśli wandale sami zgłoszą się i pokryją szkody. Sprawców zlokalizowano, a sprawa trafiła już na policję.
Minęło kilka dni, a w windzie przy Zielonej 19 znów pojawiła się niespodzianka. Tym razem śmierdząca. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu okazało się, że sprawczynią zanieczyszczenia z 4.01 jest kobieta. Wymowne zdjęcia również trafiły na profil spółdzielni.
Na Facebooku najedzą się wstydu
Czy publikowanie zdjęć aktów wandalizmu przynosi skutek?
- Czasem sprawcy zgłaszają się sami, innym razem "adresat" napisanej farbą wiadomości sugeruje, kto mógł to zrobić, a jeszcze innym razem sami rozpoznajemy znane już nam osoby, które wcześniej dopuszczały się podobnych czynów. W każdym razie daje to zamierzone skutki. Przy tym publikowaniu zdjęć z monitoringu mamy ok. 75 proc. wykrytych spraw. One później trafiają do policji lub też wyceniamy szkody i sprawcy decydują się pokryć te koszty - zapewnia Piotr Szereda, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej JAS-MOS.
Tak, jak w upublicznionym przypadku defekacji w windzie, wyliczane są koszty sprzątania i utylizacji. Podkreślić należy, że tego typu sprzątanie to nie tylko użycie miotły i mopa, ale dezynfekowanie powierzchni odpowiednimi środkami. Winda to przecież nie toaleta. Prezes SM podkreśla, że przypadki defekacji zdarzają się w windach, ale każdy przypadek jest weryfikowany. Kiedy sprawa trafia na policję, a sprawca jest zlokalizowany, otrzymuje mandat za wykorczenie lub założona zostaje sprawa karna, jeśli szkody przekraczają kwotę 500 zł.
Jeśli ludzie się znają, nie robią głupot
Doświadczenie spółdzielni wskazuje, że w mniejszych społecznościach rzadziej dochodzi do takich przypadków.
- Jest kilka spraw, które się toczą. W jednym przypadki sąd umorzył sprawę. Wszystkie windy spółdzielni mają kamery, a w klatkach monitoring jest zależny od decyzji lokatorów. Mienie wspólne, jak place zabaw i śmietniki także są monitorowane. Najczęściej akty wandalizmu zdarzają się w dużych budynkach, jak przy Zielonej, Arki Bożka i rzadziej przy Harcerskiej. Nieco mniej takich przypadków notujemy przy Śląskiej, a najrzadziej w dzielnicy Zdrój, gdzie są małe klatki, wszyscy się znają - podkreśla prezes SM JAS-MOS.
Gdzie znajduje się regulamin korzystania z kamer !
Nagrywanie dzieci też jest w kręgu zainteresowań operatora monitoringu ?
Jaka jest podstawa prawna umożliwiająca spółdzielni montaż i korzystanie z monitoringu wizyjnego? Kto zarządza przechowywaniem i wykorzystaniem nagrań? Co z prawem do wizerunku?
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Do ,,D" Widać po w wpisie że głupi jednak się rodzą!
Po tym co napisałem wskazuje że toaleta publiczna jest w twoim pustym łbie i przez to właśnie takie bzdury wypisujesz.
Nie popieram srania wszędzie ale przy takich czynszach to będzie norma, każdy szuka oszczędności !
Tyle się płaci tej spółdzielni za sprzątnie to niech się wykażą za darmo tego nie robią ! A potrzeba to rzecz ludzka !
Przecież większość mieszkańców Jastrzębia ma IQ na poziomie 60 punktów. Do tego dochodzi powszechna narkomania. Uwielbiam patrzęć na tych podskakujących i machających rękami, naćpanych małolatów. To lepsze niż kabaret.
Piotruś posprzątaj to twój potencjalny wyborca
Mam wrazenie, ze coniektore osoby tutaj probuja nawet bronic wyproznianie sie w windzie, bo: psy, czy brak toalet publicznych. Nie wiem jak mozna tak nisko upasc. Problem psow, to problem ich wlascicieli, kazdy wie, ze psiarz to stan umyslu a nie stan posiadania. 20 czy 10 lat temu tez nie bylo toalet publicznych ale mi nigdy do glowy nie przyszlo stawiac dwojke w windzie czy na chodniku. Nie ma sie co oszukiwac, ale to sa potomkowie inteligencji, ktora zjechala na Slask w latach 60-80tych, ktorzy z roznych powodow nie mogli znalezc pracy na swoim podworku to jechali na Slask.
Dziwi mnie tylko, ze sami sie nie nagrywali.
Prawo trzeba zmienic i publikowac wizerunek takich osob; tylko ostracyzm i nieuchronnosc kary jest skuteczne.
Ja mam pytanie, proszę wskazać w Jastrzębiu toalety publiczne!! Nie wiem czy ta osoba robiła to celowo czy z przymusu...
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Jeśli psy mogą to robić (za przyzwoleniem), gdzie popadnie, to czemu człowiek ma się szczypać? Gdy stopniały śniegi ciężko było do sklepu dojść... Psy robią to wszędzie! Czepiacie się biednej menelki...
Najlepiej pokazać całą twarz i rozwiesić jeszcze po wszystkich klatkach we wspołdzielni. Niech jej sąsiedzi i bliscy wiedzą jaka z niej artystka i jakie dzieła sztuki tworzy w windzie
U nas też nasrał taki jeden w windzie.
Sprzątaczka nie sprzątała tego a powinna. Należało posypać piaskiem, zdezynfekować windę a następnie wezwać sanepid i wysłać windę na 9 piętro na kwarantannę. Przecież w tym g***** mógł być Świrus mutacji BA19,5.xyz !!!
Świętowała 60-lecie miasta.
Trzeba być jełopem żeby robić coś takiego w miejscu monitorowanym.
Jakość zdjęc pozwala tylko na stwierdzenie, że była to istota dwunożna. Spółdzielnia nigdy nie zidentyfikuje tych istot i nigdy nie zostaną ukarane.