„Wszystko zaczęło się od klusek śląskich” - mówi Bartosz Pastuszak
Dostać się do telewizyjnego show "MasterChef Nastolatki" w telewizji TVN jest dużym sukcesem Bartosza Pastuszaka. Jednak przygoda kulinarna tego 16-letniego ucznia klasy gastronomicznej w „Korfantym” została zapoczątkowana dużo wcześniej. Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od klusek śląskich.
Kiedy w styczniu pod blok Bartosza Pastuszaka podjechały samochody ogólnopolskiej telewizji TVN, wzbudziło to zainteresowanie sąsiadów w Zdroju, bo tam mieszka nasz bohater. Wnoszono profesjonalny sprzęt oświetleniowy, kamery, żeby nagrać tak zwane „setki” z 16-letnim, uczestnikiem kulinarnego show "MasterChef Nastolatki". Młody jastrzębianin znalazł się w świetle reflektorów. Jednak jego przygoda z kulinariami zaczęła się o wiele wcześniej.
Bartek, mama i … kluski śląskie
Przenieśmy się 8-9 lat wstecz. Mały Bartek, który zaczynał swoją edukację w szkole podstawowej w Jastrzębiu-Zdroju, pomaga mamie w kuchni. Sprawia mu to wielką frajdę. Najbardziej lubi robić kluski śląskie. Wtedy jeszcze nie wie, że będzie kształcił się w szkole gastronomicznej, weźmie udział w licznych konkursach, a w końcu dostanie się do znanego programu telewizyjnego "MasterChef Nastolatki".
- Pamiętam, że bardzo lubiłem przyglądać się mamie, jak przygotowuje posiłki w kuchni. W końcu pozwoliła, aby jej pomagać. Wiele frajdy sprawiało mi toczenie klusek śląskich. Właśnie tak wyglądały moje pierwsze kontakty z gotowaniem, pieczeniem, smażeniem – mówi z uśmiechem Bartosz.
Lata szybko minęły i Bartek ukończył szkołę podstawową. Wówczas przyszła decyzja o wyborze dalszej drogi edukacyjnej. Kierunek gastronomiczny wcale nie był tak oczywisty, jak mogłoby się to wydawać. Ostatecznie nasz bohater dostał się do szkoły branżowej o tym profilu w Zespole Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego. To znana w regionie kuźnia kadr o tym kierunku kształcenia.
- Kiedy już podjąłem decyzję wiedziałem, że to jest to. W szkole uczymy się teorii, ale też mamy zajęcia w pracowni gastronomicznej i oczywiście praktyki. Zaczynamy od podstaw, bo one oczywiście są potrzebne, aby można rozwinąć się dalej. Teraz jestem w drugiej klasie i bardzo sobie cenię ten kierunek kształcenia - mówi Bartosz.
Kulinaria to sztuka na talerzu
W ubiegłym roku wraz z koleżanką wziął udział w Festiwalu Śląskie Smaki 2023 - smak tradycji, nowoczesne podanie - czyli śląska kuchnia na talerzu. Bartosz Pastuszak i Wiktoria Trybuś zajęli 3. miejsce. A co przygotowali? Postawili na zupę krem z oberiby, czyli kalarepy oraz roladę z kluskami śląskimi. Jednak nie zabrakło im fantazji, bo kluski były szare, co było efektem specjalnego potraktowania ziemniaków. Przygotowali również sos winny, kawior i tiul z czerwonej kapusty i groszek wąsaty, pełniący funkcje dekoracyjne. Brzmi niemalże jak… dzieło sztuki - tajemniczo i intrygująco.
- Bo dobrze przygotowana potrawa wymaga wyobraźni i kreatywnego podejścia do wykonania. Cała sztuka polega na tym, aby połączyć smaki, dokonać ich ciekawego zestawienia no i pięknie zaprezentować. Najpierw widzimy i można powiedzieć, że jemy oczami. Nie wolno lekceważyć wyglądu tego, co podajemy - podkreśla Bartosz.
Pierwsze koty za płoty i Bartosz wraz z koleżanką odnieśli znaczący sukces. Co skłoniło młodego kucharza do tego, aby zgłosić się do "MasterChef Nastolatki"? Bartosz przyznaje, że wcześniej oglądał klasycznego „MasterChefa” dla dorosłych i gdzieś tam w duchu marzył, że może kiedyś wystąpi przed kamerami. Jednak do zgłoszenia się do programu dla młodzieży zachęciła go ciocia i wspierała cała rodzina.
- Bez ich wsparcia i zachęty nie odważyłbym się aplikować. Przyznam, że trochę nie wierzyłem w siebie. Także w mojej szkole w „Korfantym” dostałem wsparcie od pani dyrektor Ewy Mentel oraz nauczycieli, kiedy dowiedzieli się, że będę w programie - mówi Bartosz.
Od "MasterChefa Nastolatki" do włoskiego Rimini
Jesteśmy po pierwszym odcinku programu. Wielu jastrzębian trzymało kciuki za Bartosza i udało się, przeszedł do drugiego etapu. Może lepiej jest napisać, że to efekt pasji, zaangażowania i talentu młodego kucharza. Niezależnie od tego, jak daleko zajdzie, to już jest ogromny sukces.
Bartosz ma marzenia o własnej restauracji w Jastrzębiu-Zdroju. Chciałby serwować kuchnię śląską, ale lubi też chińską i włoską. Snuje plany o podróżach, bo przecież poznawanie potraw różnych krajów to odwiedzanie ich, smakowanie, delektowanie się tym, co oferują.
"MasterChef Nastolatki" to prawdziwa kulinarna przygoda. Jednak Bartosz idzie dalej. Wyrusza na wymianę międzynarodową uczniów, jaka w „Korfantym” organizowana jest w ramach programu unijnego Erasmus+. Wraz z grupą uczniów wylatuje do włoskiego Rimini. Italia odkryje przed nim swoje kulinarne tajemnice. Bartosz od czasu, do czasu da znać, jak wiedzie mu się nad Adriatykiem.