Dziecko przyszło na świat w altance na działkach. Jastrzębska policja bada sprawę
W środę (20.03.) przed szóstą rano służby otrzymały zgłoszenie o porodzie, do którego doszło w altance przy ulicy Stodoły.
W mroźną noc w jednej z altan na terenie ogródków działkowych przy ulicy Stodoły w Jastrzębiu-Zdroju doszło do porodu. Służby, około 5:30, zawiadomił znajomy 24-latki. Kobieta urodziła dziecko jeszcze zanim pomoc dotarła na miejsce.
- Kobieta nie wezwała pogotowia. Pani zadzwoniła do swojego znajomego, który pozwolił jej tam mieszkać. Powiedziała mu, że zaczyna rodzić. Gdy mężczyzna przyjechał na miejsce, okazało się, że dziecko przyszło już na świat. Mężczyzna wezwał karetkę - mówi st. asp. Halina Semik, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Jastrzębianką i jej maluszkiem zaopiekowali się ratownicy, na miejsce do pomocy w transporcie wezwano także strażaków.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, dzieciątko już było urodzone. Ratownicy zabezpieczyli i dziecko, i matkę. Ich stan był stabilny, ale musieli być przetransportowani do szpitala. Warunki na miejscu nie pozwalały na to, aby tam zostali - mówi Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Kobietą i jej dzieckiem zajęli się specjaliści z oddziału ginekologii i położnictwa.
Policja sprawdzi, dlaczego 24-latka mieszkała w altanie, a nie w domu. - Gdy kobieta wyjdzie ze szpitala, rozpytamy ją, dlaczego przez około tydzień przebywała na działkach - dodaje st. asp. Halina Semik.
@ op
Są jakieś procedury, podobnie jest przy wypadkach - drobna słtłuczka, wzystkie możliwe służby, zablokowane wszystko w promieniu pół kilometra. Jakiś czas temu była kolizja do której przyjechały: 4 zastępy straży pożarnej, 7 karetek (!), policji od groma. Nowoczesne auta po wypadku same zgłosiły się do odpowiednich służb plus telefony od świadków - 4 zgłoszenia i 4 wezwania służb.
Tak jak pisze Obywatelka25: gdzie była opieka społeczna? (dawała patusom kasę a tam gdzie dramat to procedury, kawusia) i organizacje pomocy
Pewnie uciekła przed zwyrolem ktory pozostal w domu.wolala mieszkac na działce a ze akurat ur9dzila.......
,,wezwano takze strazakow'', dziwne ze helikopter jeszcze nie wyladowal
Chrystus rodził się w stajence, kobiety kiedyś rodziły na polach czy w domach (nawet zwierzęta rodzą w mało sterylnych warunkach). Fakt - więcej dzieci umierało ale później dłużej żyły. Dziś czystość, sterylność a potem zdziwienia że dzieci mają alergię na wszystko (choć dziś opieka medyczna jest dużo lepsza). Teraz wielka sensacja, opieka społeczna, policja, dochodzenia. Są dziesiątki pytań: czemu nie w domu czy szpitalu a na działkach, czy to patologia, a może brak ubezpieczenia, może nie chciała rodzić w szpitalu, może poród przed terminem, gdzie była opieka społeczna. Jest plus - że nie było śmierci, porzucenia, zabójstwa. Pozostaje życzyć zdrowia i szczęścia dla matki i malucha.