"Prosimy nie wyrzucać jedzenia przez okno"
„Administracja prosi lokatorów o to, aby nie wyrzucali z okien i balkonów jedzenia i innych odpadków” – ogłoszenie takiej treści pojawiło się na klatce schodowej jednego z bloków. Wydawać by się mogło, że przypominanie dorosłym ludziom żeby nie wyrzucali resztek jedzenia, gdzie popadnie jest nieco zaskakujące, a jednak…
Czy rzeczywiście istnieje problem wyrzucanego przez okna jedzenia? Jak to wygląda w naszym mieście? Dlaczego administracja jednej ze spółdzielni zdecydowała się na wywieszenie ogłoszenia o takiej, dość dziwnej treści?
- Od lat sprzątam zarówno w blokach, na korytarzach, jak i przed nimi. To prawda, że ludzie wyrzucają odpadki, gdzie tylko popadnie. Najgorzej jest za balkonami, gdzie znajdują się tereny zielone, trawniki. Często znajduję tam resztki jedzenia, jakby od razu wyrzucone prosto z talerza. Są to najczęściej kości z kurczaka, ziemniaki, surówki. Wszystko od tak rzucone za okno. Na pewno nie jest to estetyczne i stanowi pożywienie dla dzikich kotów i gryzoni - mówi sprzątaczka jednego z bloków.
Trudno się zatem dziwić, dlaczego jedna ze spółdzielni mieszkaniowych zdecydowała się wywiesić ogłoszenie o tym, aby nie wyrzucać jedzenia na zewnątrz.
- Powiem tak, dorośli ludzie, a nie wiedzą, jak się zachować. Mieszkamy w blokach i dla każdego powinno być normalne, że panują jakieś zasady. Kiedy panie sprzątaczki zaczęły się skarżyć, że muszą sprzątać takie odpadki, postanowiliśmy wywiesić to ogłoszenie. Czy to coś da? Wątpię, są ludzie, którzy za nic mają zasady – mówi pragnąca zachować anonimowość pracownica jednej z administracji bloków mieszkaniowych.
Czy są jakieś kary za bądź, co bądź zaśmiecanie najbliższego otoczenia? Zarówno straż miejska jak i policja może wlepić delikwentowi mandat za usuwanie treści swojego talerza za okno, ale musi on być uchwycony na gorącym uczynku. To jak mówią funkcjonariusze jest prawie niemożliwe. Policjanci i strażnicy miejscy na ogół mają liczne zajęcia i obowiązki, aby siedzieć pod blokami z głową zadarta do góry i obserwować czy coś czasem nie leci na ziemię. Wprawdzie w takich sytuacjach mogliby zadziałać sąsiedzi, zgłaszając takie wykroczenie, ale… jak tu donieść na sąsiada. I tak problem zaśmiecania osiedla przez okna trwa przez lata.
- Jestem oburzona tą sytuacją. Codziennie wychodzę z psem na dwór, na trawnik. Często muszę wyrywać psu z pyska jakieś odpadki, resztki starego jedzenia. Tyle się nasłuchałam, jak to nasze psy zanieczyszczają osiedle, a jak zachowują się sami mieszkańcy? Pełno walającego się na trawniku jedzenie, kości, to obskurnie wygląda - mówiła mieszkanka z ulicy Wrocławskiej, zaznaczając, ze sprząta po swoim czworonogu.
Jest też i inna praktyka, dotycząca tego, co mieszkańcy robią, kiedy po prostu mają za dużo jedzenia, a nie chcą wyrzucać go na śmietnik.
- U nas na osiedlu jest taki zwyczaj, że jak ktoś ma za dużo chleba to nie wyrzuca go od tak do śmietnika, ale wiesza w worku koło kontenera. Głupio tak wyrzuć chleb - mówi inny mieszkaniec.
O tym, co można znaleźć na śmietniku wiele mogą powiedzieć bezdomni, którzy systematycznie przekopują kontenery.
- Niejednokrotnie udało mi się wyciągnąć nienaruszony bochenek chleba. A nawet kiełbasę. Tej nie zjadłem, bo bałem się, że będzie zatruta. Mogę powiedzieć, że mieszkańcy często wyrzucają jedzenie. Chyba kupują go za dużo - opowiadał jeden z bezdomnych, odwiedzających kontener na ulicy Poznańskiej.
Ostatnio dużo się słyszy o różnych akacjach związanych z przekazywaniem żywności potrzebującym, których przecież nie brakuje w mieście. Z drugiej strony znajdują się ludzie, którzy kupują za dużo i produkty spożywcze lądują w najlepszym razie na śmietniku, a nierzadko po prostu za oknem. Czy nie można jakoś pogodzić tych dwóch światów, że ci, którzy mają za dużo dzielą się z tymi, którzy mają za mało albo nic? Skoro żywność ląduje na śmietnikach, to znaczy, że ktoś ma za dużo pieniędzy i je marnuje. A może warto wspomóc organizacje charytatywne i potrzebujących?
Głupi artykuł. Normalne jest wyrzucanie na trawnik odpadów organicznych. Mięso, kości, bułka, warzywa, owoce. Na trawniku bowiem te odpady zmienią się w naturalny biokompost, który wzbogaci trawę, albo zostanie zjedzone przez głodne zwierzęta.
Natomiast nie wyobrażam sobie wyrzucić odpadów plastikowych, papierowych, metalowych przez balkon. To ląduje w segregacji.
Ale jedzenie? Jak najbardziej można na trawnik. Bądźmy eko, drodzy państwo.
Mieszkając na parterze w bloku przy Katowickiej 16-22 nie mogę otworzyć oka i wietrzyć mieszkania bo niektórzy prymitywni lokatorzy wyrzucają przez balkon resztki żywności, kawałki mięsa i kości. Nad tymi odpadkami krążą całe roje wielkich much które wlatują do mieszkań. Mieszkanie muszę wietrzyć dopiero w nocy przy wyłączonych światłach. Regulamin dla mieszkańców zabrania także palenia papierosów na klatkach schodowych, ale nikt tego nie przestrzega. Ktoś kto ma dzieci, zwłaszcza małe, wychodzi zapalić sobie na klatce schodowej i tlące się niedopałki wyrzuca na dół. dziesiątki niedopałków ląduje koło piwnic, a także pod drzwiami mieszkań, na wycieraczkach, co może grozić pożarem. Zbieram pęsetą te niedopałki lądujące pod moimi drzwiami bo na nich są odciski palców i ślady DNA tego nieokrzesanego palacza-durnia.
Zgadzam się, ale nie do końca- to nie jest mała grupa. To jest bardzo duża grupa. Potomkowie niczego się nie nauczyli. W mieszkaniu błysk i efekt łał - kafelki, duperelki i inne badziewia...., ale buty zdejmowane przed mieszkaniem i tam zostawiane, jak i worki śmieci przed drzwiami, fajczenie na korytarzu itp. Jak to mówią, człowiek ze wsi wychodzi, ale wieś z człowieka nigdy..
Dzikie kotki dokarmiane są porządnie. Mają miseczki pod balkonem. Tam ci, którzy dokarmiają, kładą jedzenie. Dzikie koty są cenne dla mieszkańców. Tam gdzie są nie ma szczurów i myszy. Administracja budynków wykłada trutki na które nie łapią się gryzonie. To niepotrzebny wydatek. Ale przemówić do rozumu osobom z administracji się nie da. Oni wiedzą zawsze lepiej. Jeszcze do nich nie dotarło, że pracują dla dobra mieszkańców a nie rządzą mieszkańcami. Proszę porozmawiać z administratorami. Często są to ludzi a małych rozumkach ale o chorobliwie przerośniętym ego.
Jest mała grupa mieszkających w blokach, którzy nadal mieszkają tak jak ich przodkowie i oni sami w swej zagrodzie. Z balkonów wyrzucają pety, puszki po piwie i inne śmieci. Jak jest jest zimno palą na klatce schodowej, \"bo przecież nie będą zasmradzać mieszkania, lub \"jest małe dziecko\". Poza tym, gdy idą a nikt nie widzi rzucają w krzaki paczki po papierosach i inne opakowania. Dzieci nie nauczone żadnej kultury obycia robią to sami. Codziennie spotyka się buteleczki po wódce i puszki po piwie. Robią to ci, którzy załatwiali by swoje potrzeby fizjologiczne pod siebie, jak krowy, czy konie. Ale trochę im nie wypada.
Wiem o akcji, którą ktoś zorganizował przeciw takim zachowaniom. Popularne dziś ukryte kamery służącą do podpatrywania zwierząt stosowane są do podpatrywania balkonów i okien gdzie mieszkają ludzie bez kultury. Już kilku dostało nauczkę. Jest obrzydliwa, więc nie będę o tym pisał. Ale skuteczna. A tropiciele świetnie się bawią i rozwijają swoją akcję uczenia porządku.
a ja mam pytanie do GSM : czemu nie rozmieścili koszy na psie odchody na Katowickiej?
A drugie do właścicieli psiarzy - czemu nie sprzątacie w jakikolwiek sposób mimo wszystko po psach? BO W ŻYCIU NIE WIDZIAŁEM, ŻEBY KTÓRYŚ Z WAS SPRZĄTAŁ,
Czemu cała katowicka,, włącznie z chodnikami, jest oblepiona psim łajnem?
Przeszkadzają wam bezdomne i wypuszczane z domów koty, które wytruliście razem ze spółdzielnią, chociaż dzięki nim nie było szczurów?
Wasze psie pupile robią chlew codziennie i wam to nie przeszkadza? A mi tak. I może tak w drodze rewanżu popodkładam \"smacznych\" kiełbasek, dla tych piesków, co wy na to?
Macie szczęście, ze lubię wszystkie zwierzęta, bo inaczej już po szpadle byście pomykali.
A trzecie też do psiarzy: czemu wypuszczacie psy pod samiutkimi balkonami, żeby pupile tam zrobiły co trzeba?
A czwarte, znowu do GSM - czemu nie sprzątacie regularnie, za dużo czasu wam zajmuje powielanie na drukarkach pouczeń lokatorów i obijanie się w biurach? Ile razy jest sprzątane?
Nie robię tego, ale mam ogromną ochotę wywalić nawet cały kubeł śmieci przez okno - dla zasady. Dlatego, że nic nie robicie poza głupotami.
I dlatego, ze w GSM na wysokich stanowiskach pracują ludzie po szkole podstawowej, którzy zamiast pracować drukują głupie pouczenia.Niech się biorą za robotę, a nie za uczenie wszystkich dookoła.
Najpierw, szanowni państwo, sami do szkoły pomaszerujcie.
Tak, co jeden tam, to bez wykształcenia i każdy kryje jeden drugiego, bo się to opłaca, a potem uczą, że syf, bo zamiast sprzątać udają inteligentów zza biurek.
DO ROBOTY
A CO DO TYCH KOTOW TO SIĘ PODLOŻYLIŚCIE, ZROBIĘ WAM KOŁO PIÓRA ZA TO, BO MAM PISEMKO OD WAS, ŻE TĘPICIE.
Mieszkam na parterze. Pod balkonem jest totalne śmietnisko. Chleb, bulki, pizza, kości, i mnóstwo kapsli od butelek po piwie. O niedopałkach papierosów ani nie wspomnę. Tragedia.
W związku z tym ze trawniki chodniki skwery i itd wszystko jest obsrane psimi kupami apeluje do radnych o zwiększenie podatku od psa do 2000 na rok.niech psy mają odpowiedzialne osoby a nie piesek kupa byle gdzie właściciel papierosek byle gdzie a jak nie to straż miejska niech sie bierze za to.
A co ma kot bezdomny jesc. To chociaż dobrze,że znajdzie tam jedzenie.
Całe miasto jest przede wszystkim zafajdane psimi kupami i to jest problem, a nie resztki żarcia, które zjedzą koty i ptaki.
Maniek ci z domków nie lepsi palą pętami i śmieciami a jak nie to podrzucają śmieci na osiedle lub do lasu.
@maniek
Odwiedz jar przy 11 Listopada. Mieszkancy domkow wpuszczaja fekalia bezposrednio za plot, do lasu. Tlumaczas na chlopski jezyk: wlasciciele domkow sraja pod siebie.
polaczki polaczki hyhy
i to jest urok mieszkania w kruliczoku z mieszkancami co nie szanuja innych mieszkanców współczuje tym co faktycznie wynosza smieci a nie przez okno. ciekawe dlaczego w domach na prywatnych posesjach niema tego problemu fakt sa posesje zaniedbane z obsranymi podwórkami przez drób ale to gospodarze starej daty ,teraz młodzi chcą miec czysto koło domu i nikt przez okno nie wyrzuca bo kura wydziobie ,podejrzewam ze ci co wywalaja smieci odpadki przez okno to ciezki przypadek debilizmu -nie mieszkam w jastrzebiu ale mam znajomych w róznych dzielnicach i widze ze mieszkancy staraja sie by przed blokiem bylo zielono czysto ławeczki wyplewione chwasty jakies iglaki rabaty i raczej to robota parteru pietra lub wyzszego pietra bo nie na pewno tych co nieszkaja najwyzej bo maja to w d...e
Proszę, aby spółdzielnia wywiesiła kartki na Krakowskiej. Tu za blokiem leży kupa butelek po alkoholach wyskokowych ok 10, pety, pomidory, szynki, boczki, swojego czasu wywalono garnek marchewki, kupa śmieci. Nałożyć mandat to się nauczą.
Dlatego nigdy nie zamieszkałabym w wieżowcu. Jakoś na niskich blokach tego problemu na szczęście nie ma. Szczególnie na Dubielcu. Jak dobrze, że tu mieszkam. Zapraszam na moje osiedle????
Jak pies się naje tych odpadów to odrazu się wysra a wtedy jest podwójnie ????
Tak samo jest na opolskiej 22 i 24
Na wielkopolskiej emeryty dokarmiają przez balkon golebie te ptaszki tak się do tego przyzwyczajily ze siedza na barierkach balkonow normalnie wszystko obsrane
a ten budynek na zdjęciu to blok mieszklany czy psychiatryk, że ludzie ciepają jedzeniem przez okno?
za 105 na wlkp pełno gówien i kondonów leży
A pampersy sie skończyły? Kiedyś to był standard zwłaszcza pod balkonami bloków dziesięciopiętrowych
Na turystycznej to dopiero sie dzieje.dupcing bal non stop.
U mnie na pomorskiej pety psie kupy itd n każdym kroku.normalny slums sie tu zrobil.musze stąd wiać i chalpe kupować.
Słyszałam jak dwie sąsiadki, w typie monitoring osiedlowy, kiedyś rozmawiały... \" jak mi mięsko zostaje czy szyneczka to wyrzucam przez balkon tam przecież tyle głodnych kotków chodzi\" i macie odpowiedz skąd ten syf za balkonem, altruizm i pomoc dla biednego bezbronnego, głodnego zwierzęcia
ić chamy do bloku, to potem tak jest. A na wieś, tam skąd się przywlekli:)
Zgadza się! Mój pies też zjada, skandal
Proszę nie ubliżać zwierzętom.Człowiek to \"podobno\"istota \"myśląca\"..
Raz zauważyłem jak ktoś kapustę kiszoną razem z garem wyrzucił przez balkon, tragedia.
pewnie ryba ten wieprz
Na balkonach stoją hrabiowie i hrabiny z petami w gembach i strzepują popiół nie patrząc na nic a potem pstryk i papierosek leci sobie na czyjś balkon itd.ot kultura wielka.
Świnie mieszkające w bloku - nic dodać, nic ująć:)
Po świętach zazwyczaj widać za balkonami jak wyrastają na śniegu przebiśniegi spożywcze.
na turystycznej jeden związkowiec non stop wywala
Kulturę trzeba mieć wrodzonom a nie nabytom
Jakby jeszcze nie srali i nie sikali w windzie, byloby idealnie.
Zainstalować monitoring