"Prosimy sprzątać po psach"
- To skandaliczne, że właściciel wypuszcza sobie psa na dwór, aby ten załatwił swoje potrzeby, a sam siedzi w domu i patrzy przez okno, jak zwierzę zanieczyszcza trawę przed blokiem. O jakimkolwiek sprzątaniu mowy nie ma - to głos jednego z mieszkańców podczas zebrania osiedla Gwarków. Wiosną znowu powraca problem psów, a w zasadzie właścicieli, którzy po nich nie sprzątają. Czy można z tym coś zrobić?
O tym, że właściciel psa jest zobowiązany do sprzątania po nim wie chyba każdy. Jednak ze sprzątaniem po pupilach to już różnie bywa. Co na to Straż Miejska?
- Każdy bez wyjątku jest zobowiązany sprzątać po swoim psie. W przypadku, kiedy to się nie dzieje właściciel psa narażony jest na mandat w wysokości 500 zł., który może nałożyć strażnik miejski. Jednak funkcjonariusz może ukarać mandatem jedynie wtedy, kiedy jest świadkiem tego, ze po psie nikt nie sprząta – mówi Andrzej Salamon, zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju. Trudno też ukarać mandatem… psa, który biega bez właściciela i nie wiadomo, gdzie mieszka.
Dopiero co rozpoczęta wiosna odsłoniła pozostałości bytności czworonogów na skwerkach miejskich i trawnikach. Mieszkańcy korzystający z tych miejsc są narażeni na niezbyt miłe wrażenia. Dotyczy to także jastrzębian, którzy sprzątają po swoich psach i zmuszeni są do wejścia na trawnik pełny pozostałości po innych czworonogach.
Także panie sprzątaczki mają na ten temat swoje zdanie, bo często to na nich spoczywa obowiązek posprzątania po czyichś psach.
- Rozumiem już, że psa wyprowadza się na trawnik, aby tam załatwił swoją potrzebę, ale często wypuszcza się go na klatkę schodową lub tuż pod blok i wówczas zanieczyszczony jest chodnik, wejście do klatki lub korytarz - mówi jedna z pań na co dzień sprzątająca na dużym osiedlu mieszkaniowym.
Zdarza się też, że zwróci się uwagę właścicielowi pas, żeby raczył posprzątać po swoim pupilu.
- Raz powiedziałem jednej pani, że należy wyrzucić do śmietnika, to co piesek narobił i usłyszałem takie wulgaryzmy, że aż szkoda przytaczać. Pani oczywiście nie posprzątała, a mi się bardzo mocno dostało - mówił mieszkaniec ulic Wrocławskiej.
Inny mieszkaniec zwraca uwagę na to, że nie jest dla niego przyjemne, jak ludzie wyprowadzają psy tuż pod balkony.
- Najbardziej cierpią na tym mieszkańcy parteru. Do naszych domów dociera smród. Niejednokrotnie jesteśmy też zmuszeni oglądać niezbyt estetyczne widoki w przypadku, kiedy, na przykład jemy obiad - dzieli się wrażeniami mężczyzna z ulicy Poznańskiej.
Często zdesperowani ludzie sięgają po radykalne kroki, próbując przeganiać z osiedli właścicieli psów, co też nie jest zgodne z prawem.
- Jeśli pies znajduje się na otwartym trawniku, w miejscu uczęszczanym przez ludzi, a nie jest to wydzielony plac zabaw, skwer czy boisko może załatwić swoją potrzebę, jednak pod bezwzględnym warunkiem, że właściciel posprząta po nim. W takiej sytuacji strażnicy miejscy nie mają podstaw do nałożenia mandatu karnego - wyjaśnia Andrzej Salamon, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju.
Tak więc wszelkie samowolnie stawiane tabliczki mówiące o zakazie wstępu ze zwierzętami nie mają podstawy prawnej i właściciele psów nie muszą się do nich stosować, co potwierdzają przyjeżdżające na wezwanie patrole straży miejskiej i policji.
Problem z uciążliwymi psami. To w rzeczywistości problem z niesprzątającymi po nich właścicielami. W sytuacji, kiedy posiadacz psa wywiązuje się należycie z obowiązku opieki nad nim, sąsiedzi nie powinni wrogo patrzeć na czworonoga. Swoją aktywność mogliby raczej skierować na tych z mieszkańców, którzy za nic mają obowiązek sprzątania po pupilu.
Jak mówi doświadczenie części mieszkańców, można niesfornych wielbicieli czworonogów zmusić do sprzątania po nich. Nie należy się bać opryskliwych odpowiedzi czy agresji słownej. Po prostu nie można dać siebie zastraszyć. Chodzi przecież o to, aby osiedla zaczęły w końcu wyglądać normalnie. Miejsca, w których żyjemy powinny być przyjazne zarówno dla zwierząt, jak ludzi, przy wzajemny poszanowaniu. Da się to osiągnąć przy odrobinie dobrej woli.
- Wypada nam teraz poprosić o sprzątanie po psach, skoro żadne kary i groźby nie skutkują - mówił zrezygnowany mieszkaniec.
Także zawsze sprzątam po swoim psie. Zawsze mam przy sobie woreczek PUCEK. Polecam wszystkim.
Jacy mieszkańcy takie miasto
Sprzątam po swoim psie zawsze! W kieszeni mam zawsze kilka woreczków i nawet jak mój pies, który jest wstydliwy i załatwia swoje potrzeby z dala od chodników, pod krzakami, to i tak zbieram te \"skarby\", bo jakoś głupio to zostawiać...Denerwuje mnie, że inni właściciele psów tego nie robią, bo często włażę w te kupy, a mogło by być inaczej, gdyby wszyscy sprzątali po psach. Co gorsza, mój pies często wąchając inną kupę, robi na nią, a ja tym samym sprzątam po innym psie, zbierając dwie kupy! A więc apeluję do psiarzy, sprzątajcie po swoich psach! To nic strasznego i wstydliwego, a poprawicie opinię psiarzy, bo wszystkich nas wrzucają do jednego worka, a dla mnie to niesprawiedliwe i krzywdzące.
Do kogoś pod pseudonimem Kat-wytruć,ale takich \"mądrych\"jak ty!To nie wina zwierząt,które nie posiadają rąk,by po sobie posprzątać.Człowiek to PODOBNO istota \"myśląca\"..ostatnio odnoszę jednak wrażenie,że raczej nie.
A co Ci szkodzi wyrzucić nieczystości popsie do normalnego śmietnika? Ja mam swoje woreczki tak robię i jest dobrze. Nie widzę problemów. Pozdrawiam.
Jakoś jedzenie, puszki, pety, woreczki, papierki pod balkonem czy na trawniku nie przeszkadzaja? Mam psa i często po nim sprzątam. Zdarzy mi się że zapomnę. Juz widziałam specjalne pojemniki przy koszach zawierające woreczki lub torebki na odchody Pupilów. I w naszym mieście by się przydały. No ale pewnie budżet miasta jest tak \"wysoki\"...
Mam psa ze schroniska i sprzątanie po nim nie stanowi dla mnie problemu. Jedynie mandaty rozwiązałyby problem. My również nie lubimy chodzić po psich odchodach.
wytruc psy i koty
No, a potemwystawić rachunki właścicielom piesków za to sprzątanie
Jak nikt nie chce sprzątać , waleczna straż miejska nie chce się tym zająć. No należy wynająć firmę sprzątającą, za którą zapłacą właściciele. Po roku sprawdzić jak system działa, wnioski i kolejne kroki.
Jest tyle rozwiązań, a u nas jak zwykle gadanie bez celu.
Pozdrawiam.
Karać, karać i jeszcze raz karać
Magister czy nie magister to nie ma nic do rzeczy. O psa tzreba dabć, a jak ktoś tegoo nie robi, to mu słoma z butów wychodzi i tyle
wielka pani mgr.wychodzi z dwoma pieskami i odwraca głowę ,jak pieski walą kupkę.Kiedyś ta pani wzywała straż miejską na inną panią,która wyprowadzała swojego pupila.A teraz ta pani mgr.robi to samo.
Ludzie, jak się po psach sprząta to nie ma problemów i wszyscy są zadowoleni
Teraz tym ludziom to wszystko przeszkadza. Wielce damy niech łażą po chodnikach. Auta tez niszczą trawniki i nikt nic nie mówi a tu o pare kup wielki problem które zaraz sie w ziemie. I żeby nie bylo oczywiście jak pies zalatwi się na chodniku czy np pod klatka no to logiczne ze trzeba posprzątać.
A po dokarmianych gołębiach kto mi obsrane okna umyje.
Większość właścicieli odwraca głowę i udaje że nic sie nie dzieje w chwili gdy ich ukochany piesek załatwia swoje potzeby. Kary, tylko wysokie kary cokolwiek by dały.
a może by tak zrobić wybiegi dla psów i tam każdy po swoim niech sprząta
Sprząrtac po tych kundlach!
A myślę że dobrym początkiem na sprzątanie po psach zamiast pisać nudnych artykułów byłoby jakby w każdej klatce zamiast reklam które się walaja po klatkach pani sprzątaczka zostawiła by parę torebek na psie odchody ..... trzeba zacząć coś robić a nie tylko narzekać a wiem o czym pisze bo mam psa i ja po nim sprzatam i byłoby miło gdybym miała te torby pod ręką ...
Ja sprzatam na ulicy katowickiej jako jedna z nielicznych i tez mnie to denerwuje jak mój pies musi chodzić po kupach innych psów także to wszystko zależy od kultury właścicieli i absolutnie to nie wina psów tylko opiekunów i wbrew pozorom dużo młodych ludzi po psach sprzata a starsi ludzie nie czują potrzeby żeby to zrobić .... a jeszcze bardziej przykre jest to ze ludzie wiedzą który pies robi kupę pod balkonami ale który sąsiad wyrzuca jedzenie przez balkon to nie wie nikt ..... a pod śmietnika jest tyle jedzenia ze aż to jest nie możliwe...
Czas zacząć stosować te kary!ja tyle lat mieszkam w Jastrzębiu i nie widziałam strażnika miejskiego!! Kilka mandatów na osiedlach i się skończy!Ale oczywiście straznikom się nie chce....
Też mam psa więc jeżeli miasto i mieszkańcy chcą mieć czysto to powinni zainwestować w budki z workami na odchody psie tak jak jest w innych krajach
Pieszy na przejściu czuje się bezpieczniej, ale może być to poczucie złudne -miny psie . Poczucie wzmożonej ostrożności.Za małe podatki na zwierzątka może by dorośli właściciele psów.
Szukają kasy Urzędnicy-po co ?.Większe kary na pieszych i kierowców.
Piszecie o zwierzątkach , a co z kotkami pod klatkami jest ich bardzo dużo , a w krzakach znajdują się pojemniki dla kotów t.z.w. mieszkania . Spółdzielnie Mieszkaniowe i administracje w ogóle tym się nie interesują. Proponuje pracownikom administracji lub spółdzielni o wiosenny spacerek celem sprawdzenia tych nowych osiedli !!!!!!!!!!!!
Zostawcie, ja posprzątam !
Na turystycznej po chodnikach chodzimy slalomem.kupska jedno na drugim.trawniki jakoś można przecierpiec ale to co się dzieje przy klatce 31 29 27 to nie da się opisać.wychodzac z klatki trzeba mieć oczy do okola głowy żeby w coś nie wejśc.tlumaczenia pani że jej pies jest chory i stary są śmieszne.wez go kobieto uspij lub posprzątaj po nim.Spokojnie dzieci nie można wypuścić bo raz za razem przychodzą w zaginionych butach
To walka z wiatrakami.Tak jest tez w innych miastach,niestety.